niedziela, 29 grudnia 2013

AFRYKA NA CHŁODNE DNI

Ostatnio w chłodne wieczory rozgrzewałam się czytając ,,Samotną wędrówkę przez Afrykę,, którą napisał Fran Sandham -księgarz pracujący na West Endzie, zafascynowany badaczami i odkrywcami Czarnego Kontynentu z epoki wiktoriańskiej, takimi jak doktor David Livingstone, dziennikarz Henry Morton Stanley, czy Ewart Grogan, po nocy sylwestrowej zakrapianej suto alkoholem postanowił przejść samotnie drogę od jednego wybrzeża Afryki do drugiego. Realizuje noworoczne postanowienie i bez pomocników, zaplecza, sponsorów i dziennikarzy wyrusza samotnie z plecakiem w trasę, która liczy prawie 5 tys. km.
Wędrówkę rozpoczyna z Wybrzeża Szkieletowego w Namibii /wybrzeża Atlantyku/, a dalej wędruje przez Zambię, Malawi i Tanzanię /wybrzeża Oceanu Indyjskiego/.

Książka zawiera mapę z całą trasą oraz z zaznaczonymi na niej miejscowościami, w których autor przebywał na postojach, gdzie zaopatrywał się w produkty żywnościowe, wodę, leczył odparzone stopy, ale także prowadził rozmowy z przypadkowo spotkanymi ludźmi miejscowymi i turystami.
Opisy codziennej wędrówki Frana Sandhama /zmagania z ciężkim plecakiem, upałem, brakiem jedzenia, mrówkami itp./ przeplatają się z informacjami o podróżach po Afryce XIX-wiecznych badaczy, krótkimi wzmiankami o historii mijanych terenów i cudów natury np. Wodospad Wiktorii- dwa razy większy od Niagary - ,,Patrząc na wodospad nietrudno zrozumieć, dlaczego nasuwa  mistyczne skojarzenia. Wodospad i liczne tu tęcze tubylcy uważali za siedzibę duchów i ogniwo łączące świat realny z tym niematerialnym. Małe wysepki przy brzegu były kiedyś miejscami kultu.,,
czy Jezioro Malawi - ,,śródlądowe morze o powierzchni Walii, trzecie co do wielkości afrykańskie jezioro,,

Dużo miejscowego kolorytu jest w tej wędrówce - opowieści, gdyż Sandham idąc pieszo po mało uczęszczanych trasach, bardzo rzadko odwiedzanych przez turystów, był bliżej mieszkańców Czarnego Lądu.

Zdjęcie autora podczas wędrówki. 
Zdjęcie pochodzi z książki.


Za dwa dni znowu będzie Sylwester, będą noworoczne postanowienia i być może historia Frana Sandhama i jego konsekwentnie zrealizowane postanowienie noworoczne stanie się dla kogoś natchnieniem.



niedziela, 22 grudnia 2013

ŚWIĄTECZNY CZAS...

 

"Wieczór wigilijny"- Tadeusz Kubiak 

Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
Płoną świeczki na choince,
co tu przyszła rano.

Na talerzu kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny.
Zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią, krewni.

Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice.
Już złożyli wszyscy wszystkim
moc serdecznych życzeń.

Kidy mama się dzieliła
ze mną tym opłatkiem,
miała w oczach łzy, widziałem,
otarła ukradkiem.

Nie wiem, co też mama chciała
szepnąć mi do ucha:
bym na drzewach nie darł spodni,
pani w szkole słuchał…

Niedojrzałych jabłek nie jadł,
butów też nie brudził…
Nagle słyszę, mama szepce:
- Bądź dobry dla ludzi. 
 
 
 
 Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia to nie tylko okres radości, ale również zadumy
nad tym co minęło i nad tym, co nas czeka...
Życzę wszystkim odwiedzającym moją stronę dużo optymizmu i wiary w przyszłość.

niedziela, 15 grudnia 2013

"...I PONIOSŁY KONIE" - WŁODZIMIERZ ODOJEWSKI



Okładka - ...i poniosły konie

"...i poniosły konie" Włodzimierza Odojewskiego, to zbiór dwunastu opowiadań pisanych w różnym czasie (w latach 1953-2005). Przy każdym opowiadaniu umieszczona jest data powstania i ewentualnych poprawek naniesionych po latach. Niektóre opowiadania są króciutkie, liczą kilka stron, inne bardzo długie, jak np. tytułowe "...i poniosły konie" przedstawiające przyjaźń Polaka i Mikołaja Demiatycza - Ukraińca, czy też "Sprawa Agnieszki" ukazująca metody działania UB.

Tematycznie nawiązują do wątków polsko-ukraińskich, wydarzeń na Kresach w czasie II wojny światowej, represji ludzi z przeszłością "akowską" przez komunistów i skomplikowanych losów ludzi przebywających na emigracji.
Opowiadania czytałam powoli, "smakowałam" słowa...
Mam wrażenie, że Włodzimierz Odojewski potrafi w malowniczy sposób opisać każdą sytuację, każde uczucie, każdą myśl, czy krajobraz.
Maluje słowami...
Niektóre opowiadania dla mnie mogłyby przekształcić się w powieści, np. "...i poniosły konie" oraz "Krótkie spotkanie w Koryncie", które jest zapisem doświadczania obcości na emigracji.

Polecam te opowiadania dla Czytelników wymagających i zainteresowanych tematem:)

czwartek, 12 grudnia 2013

,,NOSTALGIA ANIOŁA,, - ALICE SEBOLD

 
Współczesna amerykańska pisarka Alice Sebold wzbudziła wielkie emocje wśród opinii publicznej po opublikowaniu ,,Nostalgii anioła,,. Przez wiele miesięcy znajdowała się na listach bestsellerów.

Czternastoletnia Susie Salmon została zgwałcona i zamordowana przez sąsiada, który był seryjnym gwałcicielem. Znajduje się w tzw. niebie bezmiernym, gdzie spełniają się jej wszystkie życzenia, 
z wyjątkiem jednego-powrotu na Ziemię. Z góry obserwuje, jak toczy się życie jej bliskich i przyjaciół.
Widzi rodziców, którzy osobno na swój własny sposób starają się zrozumieć, co stało się z ich najstarszą córką, próbują pokonać rozpacz i ból...
Widzi małego braciszka, który dopytuje się ciągle-,,Gdzie jest Susie?,, i wyobraża sobie, co to znaczy, że siostra przebywa w niebie...
Widzi siostrę Lindsey, która podejmuje próbę zdobycia dowodów rzeczowych na to, że jej siostrę zamordował sąsiad Pan Harvey. Obserwuje dojrzewanie młodszej siostry...
Widzi zabójcę zacierającego ślady zbrodni i policję prowadzącą poszukiwania...
Widzi Raya Singha, chłopca z którym po raz pierwszy i jedyny całowała się...
Przemieszcza się z miejsca na miejsce i obserwuje...i próbuje znaleźć swoje miejsce...

,,Nostalgia anioła,,- to powieść o życiu i śmierci, przebaczeniu i zemście, miłości i zdradzie, leczeniu duszy po stracie ukochanej osoby i zapominaniu.

Powieść została zekranizowana, można porównać książkę z filmem.



niedziela, 8 grudnia 2013

DETEKTYWI ZNÓW W AKCJI

Kolejne powieści detektywistyczne dla starszych dzieci, które poleca mój syn to:
"Ostatnia przygoda detektywa Noska" Mariana Orłonia
 i "Znikające wrotki", które napisał Jürgen Banscherus.

Ostatnia przygoda detektywa Noska - Maria Orłoń W pierwszej detektyw Ambroży Nosek wraz ze swoim mówiącym psem Kubą prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży cennej pozytywki z pracowni zegarmistrza Ignacego Bratka.
Książka jest bardzo ładnie wydana (Wydawnictwo Dwie Siostry), okładki są twarde, papier gruby, duża czcionka. Syn zwrócił uwagę na ciekawe, humorystyczne ilustracje Jerzego Flisaka (wybitny plakacista, grafik, ilustrator, autor rysunków satyrycznych). Powieść ukazała się w serii "Mistrzowie Ilustracji".
Przygody detektywa Noska bardzo wciągają i syn nie mógł się oderwać od czytania, dopóki nie została rozwiązana zagadka zniknięcia pozytywki:)

W drugiej powieści detektyw Kwiatkowski, wielbiciel gumy do żucia i świeżego mleka w każdej ilości, poszukuje zaginionych wrotek roznosiciela pizzy Fryderyka.
Książka pochodzi z serii "Detektyw Kwiatkowski na tropie..."
Nie jest tak ładnie wydana, jak pierwsza  pozycja, ale posiada dużą czcionkę, gruby papier, a ilustracje wykonał Ralf Butschkow. Czyta się ją bardzo szybko:)

piątek, 6 grudnia 2013

,,WIELKA ZADYMA Z MIKOŁAJEM,, - WIESŁAW DRABIK


 Wielka zadyma z Mikołajem


 

W okresie przed mikołajowym  czytałam mojemu synkowi zabawną wierszowaną historyjkę Wiesława Drabika pt. ,,Wielka zadyma z Mikołajem,,
Trudno opisywać treść książeczki, gdyż jest niewielkich rozmiarów, aby nie zdradzić zbyt wiele z treści, więc przedstawię tylko początek.


  


,,W mroźny ranek, na ślizgawce,
zmarzły nóżki pewnej kawce,
więc przysiadła za kominem,
by się rozgrzać odrobinę.
Obok mruczał kot dachowy,
przez sen tuląc się do sowy.
W kłębach dymu sroka z gilem
grzały skrzydła, jak nad grillem.
Wtem, zupełnie niespodzianie,
na ten dach wjechały sanie
zaprzężone w renifery! ....,,

Kto jest ciekawy co wydarzyło się dalej niech sięgnie po książeczkę.


niedziela, 1 grudnia 2013

POWIEŚCI DETEKTYWISTYCZNE

Mój Starszy Synek od jakiegoś czasu lubi czytać powieści detektywistyczne. 
"Pan Jaromir na tropie klejnotów", którą napisał Heinz Janisch (dziennikarz i pisarz pracujący w austriackiej rozgłośni radiowej, nagrodzony austriacką nagrodą państwową w dziedzinie liryki dziecięcej), to pierwsza książka z serii "Pan Jaromir...". 
Jej bohaterami są ekscentryczny emeryt lord Huber i jego jamnik Pan Jaromir, który porozumiewa się w języku angielskim i obawia się wylądowania na jego głowie UFO kiedy śpi:)
Obydwaj niczym Sherlock Holmes i doktor Watson starają się rozwikłać zagadkę zniknięcia duńskich klejnotów  z hotelowego skarbca.

http://ryms.pl/upload/201301081259460.60176100d.jpgKsiążka jest ładnie wydana, ma twarde okładki, litery są dosyć duże, co ułatwia czytanie dzieciom. Co jakiś czas umieszczone są stonowane ilustracje Ute Krause (wielokrotnie nagradzana niemiecka ilustratorka książek dla dzieci).
Powieść jest naprawdę zabawna i słyszałam, jak Syn wybuchał głośnym śmiechem podczas lektury:)

Drugą powieścią detektywistyczną, którą polecam dla starszych dzieci jest "Tajemnica mumii", której autorami są Martin Widmark i Helena Willis.
W tej serii parą detektywów jest Lasse i Maja. W miejscowości Valleby przerażony strażnik muzeum zobaczył ożywioną mumię liczącą ok. 3000 lat, a do tego zniknął najcenniejszy obraz z kolekcji...
Para dzieciaków udaje się do muzeum, żeby osobiście rozwikłać tę sprawę.

Tajemnica mumiiPowieści z serii "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai" od kilku lat znajdują się w czołówkach list bestsellerów literatury dziecięcej w Szwecji.
I nic dziwnego, bo bardzo podobają się dzieciom  za ciekawe historie przedstawione w humorystyczny sposób oraz za ilustracje.

Mój Syn na pewno sięgnie po kolejne książki z tych serii:)

sobota, 16 listopada 2013

"DOM CÓREK" - SARAH-KATE LYNCH

 
Sarah-Kate Lynch to dziennikarka i pisarka mieszkająca w Nowej Zelandii. Pisze dowcipne, ciepłe i lekkie w odbiorze powieści, czytam je kolejno. Podczas lektury "Błogosławieni, którzy robią ser" dowiedziałam się, jak produkowane są sery pleśniowe. W książce "Nie samym chlebem" (szczegółowa recenzja znajduje się na moim blogu) poznałam tajniki pieczenia chleba na zakwasie, a w "Domu córek" jak wytwarzany jest szampan.

Na początku powieści poznajemy Clementine, która przez całe życie wraz z ojcem zajmowała się rodzinną winnicą w Szampanii. Po jego śmierci dowiaduje się, że nie jest jedyną spadkobierczynią, a wytwórnią szampana i winnicą musi podzielić się z młodszą przyrodnią siostrą Mathilde, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, i której nie widziała od dwudziestu lat oraz Sophie, drugą siostrą, której nawet nie znała.
Siostry spotykają się w rodzinnym domu i starają się zająć podupadającą winnicą oraz dojść do jakiegoś kompromisu. Przy okazji wychodzą na jaw rodzinne sekrety...

Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się, czy istnieje siostrzana miłość pomimo różnic między kobietami, jak powstają najsłynniejsze szampany oraz spędzić miło czas przy lekkiej powieści, to polecam "Dom córek":)

niedziela, 10 listopada 2013

"OKSANA" - WŁODZIMIERZ ODOJEWSKI

 Oksana
Jakiś czas temu na jednym z blogów o książkach przeczytałam bardzo zachęcającą recenzję "Oksany" Włodzimierza Odojewskiego. Kiedy wypatrzyłam ten tytuł na półce w bibliotece pomyślałam "Biorę":)

"Oksana" to niesamowita wielowarstwowa powieść o cierpieniu, śmierci, poświęceniu, strachu, trudnych relacjach polsko-ukraińskich w czasie II wojny światowej, ale także o miłości.
Karol-urodzony w kresowej Trembowli, naukowiec, badacz współczesnej historii pracujący w Instytucie Spraw Wschodnich w Monachium jest śmiertelnie chory na raka. Wyczerpany badaniami i chemioterapią, po stwierdzeniu, że już nic się nie da zrobić ucieka ze szpitala i wyrusza w podróż do Włoch.
Lekarzowi, który odradza mu tę podróż mówi  "chcę być wśród ludzi, normalnie żyjących ludzi, nie czekających czy już, czy za dzień albo dwa, czy może dopiero za tydzień to się stanie...".
Przemieszcza się od hotelu do hotelu, odwiedza znajome miejsca, które kocha i chłonie wszystko co go otacza po raz ostatni. W jednym z hoteli poznaje Oksanę-lekarkę pracującą w Kanadzie spędzającą urlop we Włoszech, z pochodzenia Ukrainkę. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, miłości towarzyszy wielka namiętność. Oksana jest dużo młodsza od Karola. "Że też ja nie spotkałam ciebie wcześniej i westchnęła, a jej ruchliwa zawsze, dopiero co roześmiana twarz nagle spoważniała przybrała jakiś tragiczny wyraz. Znaleźliśmy się obydwoje w mniej więcej takiej samej sytuacji, całkowicie samotni...powiedziała po chwili w zamyśleniu". Kontynuują razem podróż przez Włochy i wspominają swoje dzieciństwo i młodość.

Zaskoczona byłam zakończeniem książki, nie przewidziałam takiej pointy. 
Proza Włodzimierza Odojewskiego jest znakomita.
Bardzo polecam:)

poniedziałek, 28 października 2013

"HISZPAŃSKIE OCZY" - MARIA NUROWSKA

Hiszpańskie oczy - Maria Nurowska Jeśli ktoś lubi powieści psychologiczne, a szczególnie o psychice kobiet, trudnych relacjach pomiędzy najbliższymi osobami w rodzinie, a do tego ze szczyptą historii powojennej, to polecam "Hiszpańskie oczy" Marii Nurowskiej.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą polską pisarką i na pewno nie ostatnie.
"Hiszpańskie oczy" powstały dzięki przypadkowej rozmowie w parku Marii Nurowskiej i starszej nieznajomej kobiety, która opowiedziała jej historię swojego życia.

Anna, która brała udział w Powstaniu Warszawskim, w wieku piętnastu lat  została wywieziona na Syberię, gdzie pracowała przez kilka lat w obozowym szpitalu. W noc wigilijną dokonano na niej zbiorowego gwałtu, a owocem tego była urodzona w niewoli córka, która wróciła z nią do Polski. Relacje między matką, a córką są bardzo skomplikowane i bolesne. Ewa, córka Anny choruje na bulimię, nie zna okoliczności swojego poczęcia i sama wychowuje synka Antka, którego "podrzuca" matce kiedy nie jest w stanie się nim zająć.  Kobiety szukają pomocy u psychologa, gdyż wzajemne pretensje, niedomówienia, chłód emocjonalny, a jednocześnie uzależnienie od siebie doprowadzają je do granic wytrzymałości i wpływają na kształtującą się dopiero osobowość pięcioletniego Antka, który często do babci zwraca się  "mamo".
W książce tej Maria Nurowska przedstawiła nie tylko trudne relacje matki i córki, ale także miłość kobiety do mężczyzny, Anny do Jerzego, dużo starszego od niej chirurga, którego poznała podczas Powstania Warszawskiego, a później spotkała także w łagrze.
  
Cała opowieść jest smutna, nostalgiczna i przepełniona bólem. 
Jeśli to kogoś nie zraża, to bardzo polecam tę lekturę.
 

niedziela, 13 października 2013

"PEWNA PRYWATNA SPRAWA" - BEPPE FENOGLIO


 Pewna prywatna sprawa - Beppe Fenoglio
Beppe Fenoglio, to pisarz włoski urodzony w Albie, w Piemoncie. Jego pisarskie zainteresowania skupiały się wokół walk partyzanckich i umiłowania ziemi ojczystej.
I właśnie "Pewna prywatna sprawa", to zapis przeżyć dwudziestoletniego partyzanta o imieniu Milton, którego w czasie wojny nękały rozterki miłosne. 
Za wszelką cenę stara się dotrzeć do ukochanej Fulvi i poznać prawdę...
Drugim wątkiem w tej niewielkiej książeczce jest obraz włoskiej partyzantki, który został przedstawiony bez patosu i chwały. 
Ogólnie książka nie porywa swoją akcją. Ani wątek miłosny na tle niebezpieczeństw wojny- szczenięca miłość i niepotrzebne narażanie swojego życia oraz kompanów tylko po to, aby dowiedzieć się, czy dziewczyna spotykała się z innym, ani opisane życie partyzanckie-smutne, często poniżające i okrutne.
Chociaż realia partyzantki włoskiej z pewnością zostały przedstawione wiarygodnie, gdyż autor książki walczył w Ruchu Oporu. 


wtorek, 8 października 2013

"MASZEŃKA" - VLADIMIR NABOKOV

 Maszeńka - Vladimir Nabokov
"Maszeńka" Vladimira Nabokova to pierwsza książka jaką przeczytałam tego rosyjskiego pisarza, a właściwie można też powiedzieć amerykańskiego, bo od 1919 r. przebywał na emigracji.
Oczywiście wiele dobrego słyszałam o jego twórczości, oglądałam film "Lolita", który powstał na podstawie powieści o tym samym tytule, ale dopiero teraz sama przekonałam się, że warto sięgać po książki Nabokova.
"Maszeńka" była debiutem powieściowym pisarza i zawiera dużo elementów autobiograficznych m.in. opisuje on swój młodzieńczy romans i miejsca, w których się rozgrywał.

Na okładce książki możemy przeczytać, że "Maszeńka", napisana na emigracji, uchodzi za najbardziej rosyjską powieść Nabokova. Specyficzny klimat książki, pełen niedopowiedzeń, dwuznaczności, mistyfikacji, fascynuje i urzeka czytelnika, który wraz z bohaterem utworu przeżywa jego duchowe rozterki. Ganinowi - bo tak nazywa się ów bohater - ojczyzna z perspektywy ubożuchnego berlińskiego pensjonatu dla rosyjskich emigrantów jawi się jako nostalgiczny sen, mit, niezatarte wspomnienie. Jednocześnie zaś przeżyta t a m, w Rosji, miłość młodzieńcza i romantyczna, jest dla niego droższa i realniejsza niż szara, nieprzyjazna teraźniejszość. I nagle okazuje się, że dziwnym zrządzeniem losu bliskie jest spotkanie z ukochaną. Ganin przeczuwa, że pojawienie się prawdziwej Maszeńki - nie tej z wyidealizowanych wspomnień młodości - unicestwi kruchą przeszłość... ".

Cała akcja rozgrywa się w ciągu 6 dni  (na siódmy dzień Ganin wyjeżdża z Berlina) w pensjonacie madame Dorn, gdzie mieszkają rosyjscy emigranci: Ganin, Ałfierow, tancerze Kolin i Gornocwietow, stary poeta Podtiagin i Żydówka z Kijowa Klara. Poznajemy sceny z ich codziennej egzystencji oraz rozterki i wspomnienia z życia Ganina. Dla głównego bohatera-Ganina są to jakby dwa odrębne światy. Świat emigracyjny-teraźniejszy-szary, biedny i świat pamięci-przeszłości, którą spędził w Rosji, jawiącej się jako coś pięknego, nostalgicznego, przywołującego znajomy zapach czeremchy i miłości do Maszeńki.

Romans z Maszeńką dzieli się na trzy etapy:
1. Realne wydarzenia w Woskrieseńsku w przedrewolucyjnej Rosji, gdy spotykają się codziennie na zielonym wzgórzu, gdzie stał opustoszały biały dwór, a przy nim park.
"Tyle się całowali w te pierwsze dni swojej miłości, że Maszeńce nabrzmiewały wargi, a na karku, tak zawsze gorącym pod węzłem warkocza, pojawiały się delikatne sińce".

2. Romans w listach w czasie wojny domowej. Pierwszy list przesłany został przez Maszeńkę z Petersburga do Jałty w dwa lata po tym, jak spędzili ze sobą pierwsze tygodnie miłości.
"Przez całe dnie po otrzymaniu listu pełen był rozedrganego szczęścia. Wydawało mu się niepojęte, że mógł rozstać się z Maszeńką".
"Obowiązek zatrzymywał go w Jałcie-zanosiło się na zbrojną walkę-chwilami jednak zdecydowany był rzucić wszystko i ruszyć na poszukiwanie Maszeńki po małoruskich chutorach..."
"W tym wędrowaniu listów przez straszną Rosję było coś wzruszająco cudownego, niczym w bielinku przefruwającym nad okopem".

3. Romans we wspomnieniach przez cztery dni odkąd  Ganin dowiedział się o przyjeździe Maszeńki do Berlina i przywoływał w pamięci minione chwile spędzone z nią.
"Pamięć wskrzesza wszystko prócz zapachów, nic za to nie wskrzesza przeszłości w takiej pełni, jak związany z nią niegdyś zapach".
"...i mój Boże, ten jej zapach, niepojęty, jedyny na świecie..."
"...te dni były, być może, najszczęśliwszym okresem w jego życiu".

Długo myślałam o historii Ganina i Maszeńki...książka wzbudza refleksje i nie daje o sobie zapomnieć:)
Bardzo polecam do czytania:)

"Maszeńka" została zekranizowana w 1987 r. Reżyserował film John Goldsmidt, a główne role zagrali Irina Brook, Cary Elwes i Jean-Claude Brialy. 

niedziela, 6 października 2013

"MOJA CESARZOWA" - DA CHEN

 Moja cesarzowa - Da Chen
Przez kilka jesiennych wieczorów rozgrzewałam się czytając powieść o miłości pt. "Moja Cesarzowa", której autorem jest Chińczyk Da Chen.

Na początku poznajemy Pickens`a, który mówi o sobie "stary, zepsuty i upadły" człowiek. Wstaje on codziennie rano, żeby spisywać to, co się wydarzyło w jego życiu, aby jeszcze raz przeżyć minione dni.
Wędrujemy razem z Pickens`em po morzu wspomnień i dowiadujemy się, że był on kiedyś guwernerem ostatniego cesarza Chin, poznajemy kulisy życia na dworze, intrygi i żądzę władzy eunuchów.
Osią retrospekcji Pickens`a jest jednak miłość.
 Po latach wspomina: "Byłem nikim, dopóki pewnego letniego dnia nie zjawiła się Annabelle...zakochaliśmy się w sobie szybko i niezdarnie. Ból rodzącej się miłości i monstrualnego pożądania niemal doszczętnie nas wyniszczył w miodowym miesiącu naszego romansu. Ona balansowała miedzy wyimaginowanym szczytem euforii, a otchłanią ponurych nastrojów, podczas gdy ja marniałem w stanie powolnej agonii, głodny choćby ulotnych obrazów..."
Niestety Annabelle ginie w pożarze, a młody Pickens "sterowany" przez jej ducha poznaje bardzo do niej podobną Qui Rong (czwartą żonę cesarza Chin), w której się zakochuje. W ten sposób miłość ma pokonać śmierć.

Trudno wystawić mi jednoznaczną opinię na temat tej książki. Z jednej strony powieść wciąga i dobrze się czyta, a z drugiej strony dla wielu czytelników może być odpychająca ze względu na ciągłe sceny dokonań łóżkowych głównego bohatera. Miałam wrażenie, że dla niego miłość wiąże się tylko z seksem.
 Język użyty przez Da Chena jest miejscami poetycki i barwny, ale są też fragmenty brutalne w swoim opisie, które mogą przyprawiać o mdłości.
Generalnie powieść nie jest wielkich lotów...czytadło.

Na koniec posta cytat z książki, który zwrócił moją uwagę.
"Odkryłem niezwykłą prawdę, iż namiętność oślepia człowieka, ale miłość trzyma go przy życiu".
Czyż nie jest to prawda?




"ANNE FRANK. DZIENNIK, ŻYCIE, DZIEDZICTWO" - FRANCINE PROSE


Anne Frank. Dziennik, życie, dziedzictwo - Francine Prose
Francine Prose w książce "Anne Frank. Dziennik, życie, dziedzictwo" prowadzi rozważania z literackiej perspektywy nad dziennikiem Anne Frank, która w czerwcu 1942 roku otrzymała na trzynaste urodziny zeszyt w czerwoną kratkę i rozpoczęła w nim codzienne zapisywanie wydarzeń, jakie miały miejsce przez ponad dwa lata na amsterdamskim poddaszu, gdzie ukrywała się z rodziną i innymi osobami przed nazistami. Po wojnie dziennik ten został wydany i stał się jednym z najbardziej znanych dokumentów współczesnej historii.

Francine Prose w swojej książce zastanawia się nad tym, jakie aspekty dziennika zapewniły mu długie i mające znaczenie życie po śmierci Anne Frank? Dlaczego młodziutka Anne stała się ważną postacią dla wielu czytelników na świecie? Dlaczego tak ich porusza, to co napisała? Jak różne wersje dziennika i jego interpretacje (sztuka broadwayowska, hollywoodzki film, lekcje w szkołach, artykuły w prasie) wpłynęły na ludzkie wyobrażenia o Anne Frank.
Prose broni talentu pisarskiego młodej autorki dziennika. Pokazuje, że uaktualniała ona jego strony. Chciała, żeby był zauważony, żeby ludzie go czytali. Ścigała się z czasem, aby przepisać ostatnią wersję (ostatni zapis w dzienniku pochodził trzy dni przed aresztowaniem).
Praca nad dziennikiem pozwalała Anne przetrwać osamotnienie i wypełnić długie godziny utrzymywania ciszy oraz trwania w bezruchu na poddaszu, podczas kiedy poniżej pracowali ludzie w biurze Opekty (przedsiębiorstwo sprzedające galaretki).
Anne pisała, żeby nie zwariować! Jej okres dojrzewania zbiegł się z okrucieństwem wojny i zamknięciem na małej przestrzeni poddasza, gdzie było jeszcze siedem innych osób w różnym wieku.

Myślę, że książka Francine Prose jest swego rodzaju uzupełnieniem do oryginalnego dziennika Anne Frank.
Daje nowe światło na postać autorki, warunki powstawania i fenomen dziennika.

czwartek, 3 października 2013

SPEŁNIANIE MARZEŃ

Na blogu Handmade Seszen http://handmade-artshop.blogspot.com/2013/10/wielka-prosba-razem-spenijmy-marzenie.html została umieszczona informacja:

Wielka prośba- razem spełnijmy marzenie

Drogie koleżanki blogowiczki, dzisiaj piszę do Was moje drogie, bo mam ogromną prośbę. Dzisiaj na stronie mojego miasta na fb znalazłam taką informację:


"27.10.2013 roku Oliwia kończy 6 lat. Jej największym marzeniem jest otrzymanie jak największej liczby kartek urodzinowych. Mała walczy z rakiem."


Kto tylko może niech zrobi dla niej kartę urodzinową. To tak niewiele dla nas, a dla tej dziewczynki tak dużo. Mała na pewno się ucieszy i możemy przyczynić się do spełnienia jej marzenia.


Kartki można wysyłać na adres:

Oliwia Gandecka

ul. M.C. Skłodowskiej 11/26

65-001 Zielona Góra


Kogo tylko możecie, poproście o ten sam gest. Im więcej osób wie, tym więcej kartek trafi do Oliwki. Z góry Wam dziękuję:)


Ja też się dołączam do akcji i proszę was o to samo :)
Pozdrawiam :)

poniedziałek, 23 września 2013

"OPOWIEŚĆ O DARWINIE" - IRVING STONE

 
Kolejny raz jestem pod wielkim wrażeniem twórczości amerykańskiego pisarza Irvinga Stona. 
Jego książki biograficzne o bardzo znanych uczonych, pisarzach i artystach  powalają mnie na kolana ze względu na bogactwo informacji i szczegółów  dotyczących życia przedstawianych sław, a także epoki, w której przyszło im tworzyć.

"Opowieść o Darwinie", jak się łatwo domyślić, to historia o Karolu Darwinie, twórcy rewolucyjnej teorii o powstawaniu gatunków i doborze naturalnym.
Kto by tego nie wiedział, uczą o tym w szkole, ale dopiero ta książka pokazała mi, jakim człowiekiem w życiu codziennym był ten uczony, jak doszedł do swojej nowatorskiej teorii, ile lat obserwacji i ciężkiej pracy w to włożył.
Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się w 1831 roku, gdy młodziutki Karol wsiadł na okręt "Beagle", jako naturalista i przez 5 lat zbierał okazy fauny i flory, materiały geologiczne, wnikliwie obserwował i zapisywał w dzienniku wszystko, co zobaczył w podróży dookoła świata.
Na wyspach Galapagos pojawiła się pierwsza myśl, która ponad dwadzieścia lat później, już jako nowa  teoria wstrząsnęła światem nauki. Skromny Karol Darwin musiał stawić czoła atakom i bronić swoich racji.

Irving Stone przedstawił szczegółowo życie zawodowe i rodzinne Karola Darwina. Niesamowicie opisał XIX-wieczny Londyn, posiadłości wiejskie, wnętrza domów, stroje, etykietę, menu, a także podawał tytuły książek, które wówczas czytano. 
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że cofnęłam się w czasie i żyję w epoce Darwina.

"Opowieść o Darwinie", to książka pokaźna, licząca ponad 700 stron, ale warto poświęcić na nią czas i uśmiechnąć się chociażby czytając o spacerach uczonego po Piaskowej Ścieżce:)

 "Kiedy Karol wychodził na samotną przechadzkę w swojej długiej pelerynie i miękkiej czapce, potrafił zatrzymać się na polu i stać tak długo bez ruchu pogrążony w myślach, że miejscowe wiewiórki brały go za drzewo i wspinały się na jego plecy."



czwartek, 19 września 2013

STOSIK Z BIBLIOTEKI

Tym razem stosik książek z biblioteki:)


1. "Tajemniczy ogród" - Frances Hodgson Burnett
2. "Moja Cesarzowa" - DaChen
3. "Maszeńka" - Vladimir Nabokov
4. "Anne Frank - dziennik, życie, dziedzictwo" - Francine Prose
5. "Opowieść o Darwinie" - Irving Stone


Mam zamiar zacząć czytanie od  "Opowieści o Darwinie":)
Jestem też bardzo ciekawa jaka jest w odbiorze "Maszeńka".
Może ktoś je czytał?



piątek, 6 września 2013

"Żółw Wiercipięta i inne zwierzęta" - Agnieszka Frączek



Bardzo lubię twórczość Agnieszki Frączek ze względu na to, że jej wiersze dla dzieci są pełne wdzięku, zabawne i dużo w nich humoru. Takie też są wierszyki o Żółwiu Wiercipięcie, który udaje się na wycieczkę i poznaje różne zwierzęta.
Wesołym wierszykom towarzyszą kolorowe ilustracje wykonane przez Andrzeja Chaleckiego.
Książeczka jest bardzo dobrze wykonana. Okładki są twarde, w środku ładny kredowy papier.
Pomimo tego, że wielokrotnie była czytana nie rozpadła się.

A oto fragment jednego z wierszy: 



BIEDRONKA

Rety, cóż to za panienka!?

Kapelusik, szal, sukienka,
beret, skrzydła dwa, buciki, 
nawet wstążki i guziki,
i kieszonki, i rajstopki...
wszystko malowane w kropki.
A w dodatku ma na nosie
piegów sto czterdzieści osiem!

Każdy staje oniemiały:
-Z przodu groszków stosik cały,
z tyłu cętki, plamki, maczek...
To biedronka, nie inaczej!
Z boku plamek trzy tuziny...


I jeszcze jeden fragment:



OWCA

Owca zwykle jest wełniana
i...ogromnie rozbrykana!

Już o świcie gna na łąkę-
śmiało wita się z pająkiem,
z żabką skacze do strumyka
i z koziołkiem kozły fika.

Z bykiem, co ma wygląd srogi
i dwa bardzo ostre rogi,
jak z cielaczkiem sobie bryka-
nawet łebkiem byka tryka!...

Lubicie wierszyki tej autorki?

piątek, 30 sierpnia 2013

STOSIKI KSIĄŻKOWE

Pewnego lipcowego dnia mąż po powrocie z pracy wręczył mi taki oto stosik książek i różę:)
Niestety czerwona różyczka nie doczekała do zrobienia blogowego zdjęcia, ale była śliczna i pachnąca:)



Byłam bardzo zadowolona z takiej niespodzianki, bo co więcej potrzebuje osoba uzależniona od czytania:)

1. Andrej Hieng - "Czarodziej"
2. Carlo Emilio Gadda - "Poznawanie cierpienia"
3. Francois Nourissier - "W rytmie allemande"
4. Patrick White - " Voss"
5. Luis Spota - "Portret ze słów"
6. Richard Wright - "Syn swego kraju"
7. Jose Maria Arguedas - "Lis z Gór i Lis z Nizin"

Ukochany najwidoczniej zachęcony moim wybuchem radości i niedowierzania na twarzy na drugi dzień przyniósł mi kolejny stosik książek "wyszperanych w starociach".


1. Roberto Saviano - "Gomorra"
2. J. Wassermann - "Sprawa Mauriziusa"
3. Gotfryd Keller - "Zielony Henryk 2"
4. Gotfryd Keller - "Zielony Henryk 1"
5. A. Lundkvist - "Konie nocy"
6. Jan Dobraczyński - "Klucz mądrości"
7. Henryk Worcell - "Dzieła wybrane 1"

Dobrze wiedział, że dzięki temu znajdę się w siódmym niebie:)

Tylko od której zacząć czytanie?









czwartek, 22 sierpnia 2013

"REKSIO. WIELKA KSIĘGA PRZYGÓD"- ANNA BARSKA, MAREK GŁOGOWSKI, ANNA SÓJKA

 
Z moim Małym Synkiem czytałam, a właściwie nadal czytam, bo ciągle wracamy do książki o kultowym już psiaku Reksiu. Kiedy byłam dzieckiem oglądałam "Reksia" na dobranoc, a teraz ogląda ten serial mój syn. Pewnego popołudnia mąż wrócił z zakupów i wręczył mi książkę pt. "Reksio. Wielka księga przygód". I w taki sposób do oglądania bajki dołączyło wieczorne czytanie o przygodach Reksia i jego przyjaciół: kota Mruczysława, gęsi Gęguli, kaczki Kwaczki, świnki Balbiny, konia Maurycego, krowy Krasuli i innych.

Książka zawiera 26 historyjek m.in.: 
-"Pali się!";
-"Pogotowie ratunkowe";
-"Wyprawa w nieznane";
-"Przygoda w górach";
-"Nad jeziorem".
Przygody zwierząt są wesołe, pouczające, pozbawione agresji i przemocy. Uczą dzieci jak należy zachowywać się w lesie, nad jeziorem, w górach, jak udzielać pierwszej pomocy, jak bezpiecznie bawić się na świeżym powietrzu. Dziecko poznaje cechy dobrego przyjaciela.
W książce jest bardzo dużo ilustracji, które nawiązują do serialu animowanego i pierwowzoru postaci Reksia stworzonej przez Lechosława Marszałka. Litery są dosyć duże i ułatwia to z pewnością samodzielne czytanie starszym dzieciom. Poszczególne opowiadania nie są zbyt długie, więc młodsze dzieci mogą się skupić i poznać zakończenie. Mój syn po przeczytaniu jednej historyjki prosił o jeszcze jedną, a potem o jeszcze jedną....:) a ma pięć lat.

Przy tej lekturze można miło spędzić czas z dzieckiem, a przy okazji powspominać swoje dzieciństwo:)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

"WIERSZE WYBRANE" - HALINA POŚWIATOWSKA

 WIERSZE WYBRANE

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po wiersze. Tym razem czytałam wiersze Haliny Poświatowskiej, które zostały wybrane do tego tomiku przez jej przyjaciela Jana Zycha. Dokonał on wyboru wierszy ze wszystkich wydanych tomików Haliny Poświatowskiej, uzupełnił je odszukanymi wierszami z czasopism i rękopisów.

Nie czytam wierszy po kolei, wybieram je w zależności od aktualnego nastroju lub na "chybił trafił".
Poezja Haliny Poświatowskiej jest piękna:)
Można w niej znaleźć  doświadczenia z dzieciństwa poetki, okres studiów w Stanach Zjednoczonych, wiarę w życie i walkę z chorobą serca, a także miłość, tęsknotę, nadzieję...

Warto choć na chwilkę zatrzymać się i przeczytać jeden wiersz:)



"mówisz - na śmierć

mówisz - na wieczność

a jeśli zmienisz się w drzewo

czy mogę liczyć na to że wzejdziesz

pod moim oknem

a jeśli - w szybę

czy będzie można końcem języka

podrażnić twoje dzwoniące jestem

a jeśli - w wiatr

czy będę trawą którą rozszumisz

a jeśli - w światło

czy będę nocą którą rozproszysz

a jeśli - dniem

czy dobrą chmurą osłonisz

moją zmęczoną głowę

jak ją weźmiesz lekko

we włosy

pieszczotą palców zwinnych

wszepczesz

trwam"

sobota, 10 sierpnia 2013

"ZŁAMANE WERSETY"- KAMILA SHAMSIE

 
Przygodę czytelniczą z pakistańską pisarką Kamilą Shamsie rozpoczęłam od przeczytania powieści "Sól i szafran". Bardzo mi się podobała, więc kiedy zobaczyłam na półce "Złamane wersety" od razu wzięłam je ze sobą do domu.

 "Czternaście lat temu matka Aasmaani wyszła z domu, kierując się w stronę morza. Samina o szarozielonych oczach i porażającej, gniewnej urodzie, radykalna myślicielka i nieulękła aktywistka. Wtedy widziano ją po raz ostatni. Aasmaani, w dzieciństwie często opuszczana przez matkę, nie chce uwierzyć, że ta nie żyje, i marzy o jej powrocie w chwale.
Piętnaście lat minęło od dnia, gdy Szinaz Said, najbliższa przyjaciółka Saminy, gwiazda teatru i małego ekranu, porzuciła karierę, by poświęcić się wychowaniu syna Eda. Teraz Ed próbuje ją przekonać, że czas na triumfalny powrót.
Przed szesnastu laty na pustej działce znaleziono ciało zmasakrowanego nie do poznania wywrotowego i błyskotliwego Poety, miłości życia Saminy.
We współczesnym Karaczi Aasmaani otrzymuje upragniony dowód, że Poeta wciąż żyje. W miarę jak poznaje prawdę, coraz bardziej zbliża się do Eda, jedynej osoby, która potrafi zrozumieć władające nią emocje – głębokie cierpienie i równie głęboką miłość.
„Złamane wersety” to powieść o politycznych i osobistych dramatach oraz o trudnym wyborze między macierzyństwem a romantycznym uczuciem."-przedmowa od Wydawcy.

"Złamane wersety" nie zachwyciły mnie, tak jak "Sól i szafran". Na kilku blogach przeczytałam, że książka jest wzruszająca, piękna, warta przeczytania.
Cóż...nie podzielam tego zachwytu. Męczyłam się czytając ją, a przecież lektura powinna sprawiać nam przyjemność. Może dla mnie to nie był odpowiedni czas na czytanie tej pozycji.



piątek, 2 sierpnia 2013

"BLIŻEJ SŁOŃCA"-RICHARD PAUL EVANS


Bliżej słońca

Kolejna wakacyjna lektura. Lekka, łatwa i przyjemna:)
Richard Paul Evans napisał ją na podstawie prawdziwych przeżyć amerykańskiego lekarza o nazwisku Paul Cook, którego poznał podczas ich wspólnego pobytu na misji humanitarnej w Peru.

Wydarzenia na nocnym dyżurze w oddziale ratunkowym podczas Bożego Narodzenia okazały się przełomowe w życiu Paula. Zmieniły całe jego uporządkowane i zaplanowane życie, doprowadziły do wyjazdu na drugą półkulę, gdzie zaczął prowadzić dom dla porzuconych dzieci.
Christina planowała swój ślub, ale kilka dni przed wyznaczoną datą narzeczony Martin oświadczył jej, że nie jest jeszcze gotowy, by związać się węzłem małżeńskim, pomimo tego, że byli ze sobą od 6 lat. 
Przyjaciółka chcąc wyciągnąć Christinę z depresji namówiła ją na wyjazd, jako wolontariuszki do Peru. I właśnie w amazońskiej dżungli doszło do spotkania Paula i Christiny, i wybuchu nieoczekiwanego uczucia. "Uczucia są jak dzikie zwierzęta-nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek"-z pamiętnika Paula Cooka.

Książkę bardzo dobrze się czyta, nie wymaga wielkiego skupienia i jest w sam raz do czytania kiedy chcemy się odprężyć:)




























poniedziałek, 29 lipca 2013

TRAKTAT O ŁUSKANIU FASOLI - WIESŁAW MYŚLIWSKI

Traktat o łuskaniu fasoli "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego od dawna miałam na swojej liście "muszę to przeczytać" i właśnie to zrobiłam:)
Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że cała powieść opierała się na monologu głównego bohatera (jego imienia nie poznajemy) do tajemniczego przybysza, który wstąpił do niego kupić fasolę.
Przez cały dzień mężczyźni siedzą, łuskają fasolę, a starszy z nich opowiada koleje swojego życia. Wspomina dom rodzinny na wsi, gdzie mieszkał z rodzicami, siostrami, babcią i dziadkiem oraz wujem Janem. Z perspektywy czasu okres ten był dla niego najszczęśliwszy. 
Opowiada o traumatycznych przeżyciach z czasów II wojny światowej, gdy stracił całą swoją rodzinę, a sam będąc jeszcze dzieckiem, przeżył wiele miesięcy dzięki zapasom ziemniaków, brukwi i cebuli zgromadzonych w piwnicy, a potem dzięki pomocy partyzantów, którzy go znaleźli i zabrali ze sobą do lasu.
Po zakończeniu wojny trafił do "szkoły-zakładu poprawczego", gdzie dorósł i wyuczył się na elektryka.
Dalej była praca przy elektryfikacji wsi, na budowach, na obczyźnie...była miłość, małżeństwo...i wielka pasja do gry na saksofonie.

W powieści przeplatają się perspektywy czasowe. Miałam wrażenie, jakbym słuchała wspomnień ukochanej Babci, czy Dziadka, którzy przeskakują z tematu na temat, a jednak płynnie opowiadają o swoich przeżyciach.
Wielkie wrażenie wywarł na mnie opis wykonania obrusu przez matkę bohatera. Od momentu zasiania lnu, suszenia go, wymiędlenia, czesania, utkania, po misterne wyszycie w symboliczne wzory. Ile trzeba było włożyć w to wysiłku!
Bohater Myśliwskiego próbował rozgraniczyć, co w życiu jest przypadkiem, a co przeznaczeniem.
 Na ludzkie życie ma jednak wpływ i jedno, i drugie...
Czy poznamy kiedyś sens naszego życia?



niedziela, 21 lipca 2013

PRZEMINĘŁO Z CZASEM - ANGELA BECERRA

 
Kolumbijska pisarka Angela Becerra napisała powieść pt. "Przeminęło z czasem", która zaliczana jest do gatunku idealizmu magicznego.

Opowiada historię 23-letniej studentki malarstwa Mazarine, która mieszka samotnie w Zielonym Domku w Paryżu. W jej domu od pokoleń przechowywane jest w tajemnicy ciało świętej Sienny, które nie ulega rozkładowi i cały czas pachnie lawendą. Święta daje siłę i natchnienie ludziom w jej otoczeniu, a artystom nadzwyczajny talent. Relikwia poszukiwana jest przez członków sekty Arts Amantis. Mazarine nosi na szyi medalion Sienny i przez to ściąga na siebie kłopoty ze strony sekty, która za wszelką cenę pragnie odnaleźć ciało Świętej.
Mazarine zakochuje się bez pamięci w swoim mistrzu malarstwa Cadizie, twórcy nowego kierunku w malarstwie dualizmu wyuzdanego. Cadiz jest prawie 40 lat od niej starszy. Ma żonę Sarę, sławną fotografkę i dorosłego syna, którego zaniedbywał w dzieciństwie.
Sytuacja uczuciowa bohaterów jeszcze bardziej się komplikuje, gdy syn Cadiza zakochuje się w Mazarine. Dziewczyna nie wie jakiego dokonać wyboru.

Początkowo książka mnie nie wciągnęła, dopiero w połowie powieści, gdy wszystkie wątki zaczęły coraz bardziej się splatać zaczęłam odczuwać przyjemność z czytania i chciałam dojść do zakończenia tej historii. Ogólnie jednak dla mnie książka jest na ocenę dobrą.

niedziela, 14 lipca 2013

NIE SAMYM CHLEBEM-SARAH-KATE LYNCH










Książka "Nie samym chlebem" Sarah-Kate Lynch, to lektura w sam raz do czytania na wakacjach.
Poznajemy w niej perypetie Esmy MacDougall, która jest żoną do szaleństwa zakochanego w niej Poga, jest matką czteroletniego Rory"ego, jest doskonałą gospodynią i ogrodniczką. Cała rodzina oraz marudny teść Esmy mieszkają na wsi, w pięciopiętrowym Domu w Chmurach, w którym nie ma windy, a kuchnia znajduje się na samej górze:)
Esme czternaście lat wcześniej będąc na wakacjach we Francji wraz ze swoim przyjacielem gejem poznała przystojnego piekarza Louisa, który był jej pierwszą miłością. Louis "nauczył" ją nie tylko miłości, ale także wypiekać chleb na zakwasie według rodzinnego przepisu przekazywanego sobie od pokoleń. Ich drogi krzyżują się ponownie, gdy Esme próbuje pozbierać się po tragicznych wydarzeniach w swoim życiu (utonięciu drugiego synka i śmierci ukochanej babci Mac, która ją wychowywała). Wydaje jej się, że tylko dawny kochanek może przywrócić jej życiu sens.
Czy na pewno?

Przy niektórych fragmentach tej opowieści wybuchałam głośnym śmiechem, aż Mój Mały Synek pytał: "Mamo, dlaczego się śmiejesz?"
Jak tu się nie śmiać, kiedy Esme ciągle przytrafiały się jakieś "wpadki" i nigdy nie szło tak, jak sobie zaplanowała. Do tego pies sikał do butów jej pedantycznego teścia, na podwórku miała ślepą kozę, która wpadała na ściany, rój wściekłych pszczół nie pozwalał wybierać miodu z ula i ktoś podrzucił jej kulawego osła, którego synek "czesał"wielką miotłą:)
Natomiast opisy pieczenia chleba krok po kroku były tak niesamowite, że miałam wrażenie, iż sama wyrabiam ciasto. Czułam zapach świeżo upieczonego chleba w powietrzu, a zaraz potem oczami wyobraźni wgryzałam się w grubą pajdę chleba posmarowanego masłem:)
Autorka zresztą podała w zakończeniu książki dokładny przepis na pieczenie chleba na zakwasie.
Podobały mi się też opisy scen miłosnych. Z jednej strony subtelne, a z drugiej strony bardzo wyraziste np.: "...Jego usta miały smak chleba. Były jednocześnie słodkie i gorzkie, a przy tym cudownie, szelmowsko, rozpustnie ciepłe. Napawała się nimi. Nie mogła się od nich oderwać."

Lektura w sam raz na lato:)

niedziela, 7 lipca 2013

SZELMOSTWA NIEGRZECZNEJ DZIEWCZYNKI-MARIO VARGAS LLOSA

Mario Vargas Llosa jest jednym z najwybitniejszych współczesnych pisarzy nagrodzonym wieloma prestiżowymi nagrodami. Czytam wszystkie jego powieści. Nie zawsze jest to łatwe, lekkie i przyjemne, bo Llosa ma swój specyficzny styl pisania. Niekiedy w swoich powieściach "pogrywa sobie" z czytelnikiem i można włączyć się do tej gry albo ją całkowicie odrzucić. Ja jednak łapię się na ten "haczyk" pisarza i czytam:)
Na okładce książki "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" doskonale zaprezentowano sedno powieści. "Miłość, która naznacza los. Kobieta, która jest zdolna do wszystkiego. Szelmostwa, które doprowadzają mężczyznę do granic szaleństwa.
 Życie Ricarda wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby jako nastolatek nie poznał niegrzecznej dziewczynki. Od pierwszego spotkania przez niemal pięćdziesiąt lat ukochana będzie bez uprzedzenia pojawiać się i równie niespodziewanie znikać z jego życia. Każdy jej powrót – w Limie, Paryżu, Londynie, Tokio i Madrycie – zbiegnie się z odsłoną kolejnej sceny w dziejach najnowszej historii świata. Femme fatale jak tajemniczy demiurg decyduje o życiu Ricarda, jest wszystkimi kobietami na raz, pozostając jednocześnie tylko niegrzeczną dziewczynką.
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to historia miłości, inspirującej, toksycznej i perwersyjnej, która nadaje życiu sens, a zarazem bezlitośnie go odbiera.
To studium miłości odciętej od całej mitologii romantycznej (…) Mieści się w niej wiele, wszystko co jest związane z naturą człowieka: instynkt, seks, namiętność, także ta duchowa, fantazmaty, które kształtują nasze relacje, czynią nas lepszymi czy gorszymi ludźmi."

Książkę bardzo dobrze się czyta, nie można się oderwać. Napisana jest żywym, ciekawym językiem.
Jestem pod wrażeniem miłości Ricarda do Otility, który wybacza jej kolejne podłości, zdrady i poniżenia. Wyciąga ją z tarapatów, opiekuje się nią w chorobie, jest na każde jej zawołanie, jest jak wierny pies, którego niegrzeczna dziewczynka kopie.
Nie pojmuję natomiast, jak kobieta w obliczu tak zakochanego w niej mężczyzny, może być w stosunku do niego podła, egoistyczna, niewdzięczna....długo by tu wyliczać.
Różne są oblicza miłości, a ta opisana w powieści, chyba niespotykana w realnym życiu.
Niemniej książka rewelacyjna:)

środa, 26 czerwca 2013

PODRÓŻ ZIMOWA-DIANE ARMSTRONG

 
Przeczytałam powieść zainspirowaną wydarzeniami z czasów II wojny światowej, które miały miejsce w małym miasteczku Jedwabne. W lipcu 1941 roku wszyscy Żydzi mieszkający w tej miejscowości zostali zapędzeni  do stodoły, zamknięci i spaleni żywcem przez polskich sąsiadów. Odpowiedzialność za ten mord zrzucono na Niemców i dopiero w 2000 roku po śledztwie przeprowadzonym przez IPN prawda wyszła na jaw, sprawcami byli Polacy.

Główna bohaterka powieści Halina Shore mieszka w Australii. Z Polski wyjechała  w 1948 roku jako mała dziewczynka (Halina Szczecińska) wraz z matką Zosią. Kilkadziesiąt lat później jest światowej sławy ekspertką w dziedzinie identyfikacji zmarłych na podstawie ich uzębienia. IPN zaprasza ją do zespołu ekspertów, którzy zajmują się wydobyciem szczątków ofiar mordu w miasteczku Nowa Kalwaria.
Z każdym dniem pobytu w Polsce Halina odkrywa okrutną prawdę o wydarzeniach z minionych lat.
Poznaje także prawdę o losach swojej rodziny oraz prawdę o sobie samej. Przeżywa szok kiedy odkrywa, że ona również jako dwuletnia dziewczynka była w płonącej stodole wraz z rodzicami. "Stodoła pękała w szwach od mężczyzn, kobiet i dzieci. Ludzie krzyczeli, płakali, modlili się, śpiewali i jęczeli. Niektórzy walili w ściany albo rzucali się na wrota, wzywając pomocy, ale ich głos ginął w przeraźliwym trąbieniu, bo na zewnątrz ktoś grał coraz głośniej i głośniej na jakimś instrumencie. ....Mężczyźni obstawili całą stodołę dookoła, pilnując, żeby ktoś z nas nie uciekł."
W niewytłumaczalny sposób została wyniesiona przez chłopca z płonącej stodoły, który jako jedyny uciekł z pogromu. Kobieta, którą uważała za swoją matkę, okazała się wiejską dziewczyną, która "zobaczyła w życie małą wystraszoną dziewczynkę. Skinęła dłonią, wyciągnęła kawałek chleba i wzięła ją za rękę." Aby ochronić Halinę przed oprawcami wyjechała z nią do dalekiej Australii.
Dr Shore dowiaduje się, że miała młodszego brata, którego wychowali przybrani rodzice w Nowej Kalwarii, i który został katolickim księdzem. Mężczyzna, który udzielił schronienia rodzicom Haliny i jej bratu został powieszony na oczach swojej 12-letniej córki.
Po odkryciu wstrząsającej prawdy Halina załamała się, ale stopniowo wraca do rzeczywistości i wie, że musi być silna. Spotyka w Polsce także miłość. Zakochuje się w Romanie, nauczycielu historii, którego ojciec brał udział w pogromie 60 lat wcześniej.

Opisane indywidualne losy ludzi z tego wojennego okresu wstrząsnęły mną.
Trudno uwierzyć, że na Podlasiu doszło do takiej eskalacji antysemityzmu, gwałtów i rabunków.
I dopuścili się tego sąsiedzi na sąsiadach....







sobota, 1 czerwca 2013

WIĘZIEŃ NIEBA - CARLOS RUIZ ZAFÓN


Akcja powieści "Więzień nieba", której autorem jest Hiszpan Carlos Ruiz Zafón, rozpoczyna się w grudniu 1957 roku i jest kontynuacją bestsellerowego "Cienia wiatru". 

Daniel Sempere, który ożenił się z Beą i ma malutkiego synka Juliana, prowadzi wraz z ojcem rodzinną księgarnię. Niestety księgarnia nie przynosi zbyt dużych dochodów i rodzinny interes stoi na granicy bankructwa. Niespodziewanie księgarnię odwiedza posępny starzec, który kupuje bardzo drogi wolumin "Hrabiego Monte Christo" i prosi o dostarczenie go Ferminowi Romero de Torres, "który powrócił spośród umarłych i jest w posiadaniu klucza do przyszłości".
Fermin jest przyjacielem Daniela, osobą bardzo barwną i tajemniczą. Pewnego dnia Fermin wyjawia mroczne fakty ze swojego życia i okazuje się, że są one również związane z życiem Daniela, jego zmarłej matki Isabelli, pisarza i przyjaciela matki Davida Martina oraz nikczemnego ministra kultury Mauricio Vallsa.

"Więzień nieba" kończy się szczęśliwie, gdyż Fermin po wielu przeciwnościach losu żeni się ze swoją ukochaną Bernardą. Księgarnia Sempere nadal działa, a Daniel prowadzi ustatkowane życie z Beą i synkiem. Czy jednak na pewno zakończenie jest pomyślne?? Przecież Daniel po odwiedzeniu grobu matki znajduje malutkiego ceramicznego aniołka, którego rozbija niechcący mały Julian i wypada z niego karteczka z adresem Mauricio Vallsa, a Daniel patrzy długo w oczy żony i mówi: "Kocham cię-całuje ją, wiedząc, że historia, jego historia, jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła".
I w tym momencie otwiera się "furtka" do kolejnej powieści należącej do serii Cmentarza Zapomnianych Książek, do "Gry anioła":)

Dla mnie "Cień wiatru" był powieścią rewelacyjną, niesamowitą i głęboko zapadł mi w pamięć. 
Niestety "Więzień nieba"  już taki nie jest. Dobrze się go czyta, ale "czegoś" mu brakuje. Nie porywa tak jak pierwsza część. Nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione, ale myślę, że nastąpi to w  "Grze anioła", który pomimo wszystko przeczytam, gdy wpadnie w moje ręce:)

środa, 22 maja 2013

DRUGA SZANSA-TONY PARSONS


Po ostatnich rewelacyjnych lekturach przyszedł czas na coś lżejszego i w dwa wolne popołudnia udało mi się  przeczytać książkę "Druga szansa", którą napisał Tony Parsons - czołowy angielski pisarz, felietonista "Daily Mirror", autor  bestsellerów.

W "Drugiej szansy" poznajemy 47- letniego Georga Baileya, który jest policjantem, mieszka w Londynie z żoną Larą oraz dwójką dorastających dzieci: siedemnastoletnim Rufusem i piętnastoletnią Ruby. Pewnego dnia podczas pościgu za drobnym przestępcą przechodzi zawał serca. Życie ratuje mu przeszczep serca, którego dawcą jest dziewiętnastoletni chłopak. George po wyjściu ze szpitala zaczyna się zmieniać, chce wykorzystać drugą szansę jaką dało mu życie. Ubiera się w młodzieżowe ciuchy, zapuszcza włosy, robi tatuaż, włóczy się po barach i dyskotekach...
Żona stopniowo widzi w nim innego człowieka, ma kolejnego nastolatka w domu oprócz dzieci, nieodpowiedzialnego faceta, który nie pracuje i nie przejmuje się przyszłością. Żyje tu i teraz. W końcu zachowanie Georga doprowadza do tego, że musi się wyprowadzić i mieszka ze swoimi rodzicami.
Po jakimś czasie zaczyna do niego docierać, że to nowe życie wcale nie jest dobre. Nie może być "wiecznym chłopcem", uświadamia sobie, że najbardziej zależy mu na żonie i dzieciach, i to na ich twarze chce patrzeć, gdy nadejdzie moment odejścia. Powoli zaczyna wracać do normalnego życia przed transplantacją i stara się odzyskać swoją rodzinę.

Kiedy los daje nam kolejną szansę nie zawsze potrafimy właściwie wybrać. George po okresie "szaleństwa" zrozumiał, że w życiu najważniejsi są bliscy, rodzina, przyjaciele i każda chwila spędzona w takim gronie jest na "wagę złota". Życie mamy tylko jedno i nie zawsze będziemy mieli drugą szansę:)

sobota, 18 maja 2013

POWRÓT DO MISSING - ABRAHAM VERGHESE

 



 Przez ostatni miesiąc w każdej wolnej chwili "zatapiałam się" w świecie stworzonym przez Abrahama Verghese na ponad 750 stronach powieści "Powrót do Missing".
Autor powieści jest profesorem teorii i praktyki na Wydziale Medycyny Uniwersytetu Stanford. Jego eseje i opowiadania były publikowane m.in. w "New Yorkerze", "New York Timesie" i "The Wall Street Journal". Urodził się w Etiopii, jego rodzice pochodzili z Indii i byli nauczycielami. Obecnie mieszka w Kalifornii. 
W 1994 r. opublikował debiutancką powieść pt. "My Own Country", która została bestsellerem i na jej podstawie nakręcono film.
W "Powrocie do Missing" poznajemy koleje życia bliźniaków jednojajowych Mariona i Shivy oraz ich bliskich. Podczas porodu zmarła ich matka Mary Joseph Praise, która była mniszką zakonu karmelitanek bosych z Madrasu. Ojciec, brytyjski chirurg Thomas Stone, nie mogąc znieść całej sytuacji porzucił bliźniaki i opuścił misyjny szpital w Addis Abebie.
Bliźniaki, które urodziły się zrośnięte ze sobą główkami zostały rozdzielone przez Hemę (ginekolog) i w zasadzie zaadoptowane przez nią i jej męża, również lekarza- Gosha.
Marion i Shiva otoczeni miłością przybranych rodziców dorastali na terenie szpitala Missing. Stopniowo obaj zaczęli fascynować się medycyną. Wybrali odrębne drogi ale cel osiągnęli ten sam. Marion w swoich rozmyślaniach stwierdził "On (Shiva) był rozpustnikiem, a ja niegdysiejszą dziewicą; on był geniuszem, który bez wysiłku przyswajał wiedzę, a ja zakuwałem po nocach, by osiągnąć ten sam poziom wiedzy co on; on-słynny chirurg przetok, ja-po prostu kolejny chirurg urazowy".
Niezwykła więź chłopców, która sprawiała, że byli oni prawie jednym organizmem i rozumieli się bez słów została zniszczona, gdy Shiva wykorzystał w beznamiętny sposób dziewczynę Genet, którą kochał Marion. Zdrada najbliższych pociągnęła za sobą ostatecznie tragiczne w skutkach wydarzenia. Marion znalazł się na wygnaniu w Ameryce.
Poznając kolejne losy Mariona i Genet miałam często ochotę krzyknąć "Ależ jesteś głupi! Nie widzisz jak ona postępuje?! " Wiadomo jednak, że miłość bywa ślepa...
"Powrót do Missing" to jakby saga o lekarzach. Wiele jest w niej szczegółów z sal operacyjnych, anatomii i historii medycyny, ale wszystko opisane w przystępny sposób i naturalnie wplecione w fabułę. Opisy Addisa Beby, Afryki, dworu cesarza Hajle Syllasje, dyktatora Mengystu oraz intryg pałacowych były zainspirowane książką "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego.
Stylem pisarskim przypomina mi prozę Johna Irvinga i jak się na końcu książki dowiedziałam w "Podziękowaniach" pisarze są przyjaciółmi.
Powieść jest niesamowita, na bardzo długo pozostaje w pamięci. Czytając ją nie chciałam, aby się skończyła. Jest jak ulubiony serial, który wciąga nas i nie możemy się od niego oderwać:) Na pewno będę czytała inne powieści tego pisarza.
W książce jest wiele tzw. złotych myśli, ale zapiszę tylko jedną, która szczególnie utkwiła w mojej głowie: "Istnieje linia, po której przekroczeniu człowiek staje się nienaturalnie opanowany, ponieważ bezmiar jego smutku przerasta rozmiar jego złości".

poniedziałek, 6 maja 2013

GNIEW TYTANÓW-FILM

Weekend majowy sprzyja wypoczynkowi i nadrabianiu zaległości w czytaniu oraz oglądaniu filmów.
Dzisiaj obejrzałam film fantasy "Gniew Tytanów" w reżyserii Jonathana Liebesmana.

Główny bohater, którym był Perseusz (grał go Sam Worthington), opuszcza wioskę rybacką i wraz z kilkoma towarzyszami (m.in. królowa Andromeda) wyrusza w podróż pełną przygód, której celem jest ratowanie jego ojca, którym jest Zeus (Liam Neeson). Przeciwko sobie mają Aresa (Edgar Ramirez), Hadesa (Ralph Fiennes) oraz Kronosa, który stara się wydostać z lochów Tartaru.
Film zawiera wiele ciekawych efektów. Szczególnie podobały mi się sceny z udziałem Kronosa, Pegaza oraz w labiryncie.




Ogólnie film ciekawie zrobiony, z wieloma efektami, ale jednak brakowało mi "czegoś" w nim.
Oceniam go na dobry+

piątek, 3 maja 2013

DROGA - CORMAC McCARTHY

http://blogi.newsweek.pl/wp-content/uploads/2010g/6fdd318b-c554-4b4f-bd72-1ee5d52260f1_20101221015856_Droga.jpgJakiś czas temu trafiłam na powieść "Droga", którą napisał Cormac McCarthy. Przeczytałam ją i przez długi czas nie mogłam zapomnieć o przedstawionej w niej wizji postapokaliptycznego świata.
Książka łączy w sobie elementy powieści drogi, powieści przygodowej i tzw. gotyckiego horroru. Narracja jest bardzo oszczędna ale jednocześnie bardzo sugestywna. Autor przedstawił świat po nieokreślonym kataklizmie. Nie ma roślin, zwierząt...panuje głód, grasują bandy kanibali...toczy się walka o przetrwanie. Tytułowa "Droga", to podróż ojca z ok. 10-letnim synem, na południe USA, do wybrzeża, gdzie mają nadzieję znaleźć jedzenie i przetrwać zimę. W czasie tej drogi ojciec stara się przygotować syna, do tego, aby mógł zatroszczyć się sam o siebie, gdy jego już nie będzie. Pomimo ogólnego zezwierzęcenia ludzi starają się zachować godność i człowieczeństwo. 

Na podstawie tej powieści nakręcono film, który reżyserował John Hillcoat. Ojca zagrał Viggo Mortensen, chłopca Kodi Smit-McPhee, a matkę Charlize Theron.
Zdjęcia w filmie utrzymane są w tonacji szarości, czerni i beżu. Narracja i muzyka są minimalistyczne, obrazy mówią same za siebie. 
Pomimo strasznej wizji świata po globalnej katastrofie, koniec filmu daje nam nadzieję, że może jeszcze nie wszystko stracone...może świat odrodzi się na nowo...


Dla mnie książka była rewelacyjna:)
Film również spełnił moje oczekiwania:)
Nie zawsze film dorównuje książce, ale w tym przypadku mogę dać 1:1:)

czwartek, 25 kwietnia 2013

TAJEMNICA HOTELU


Tajemnica hotelu

Mój Duży Synek nadal czyta książki z serii "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai" Martina Widmarka i Heleny Willis.Tym razem sięgnął po "Tajemnicę hotelu".
 Lasse i Maja poszukują zaginionego jamnika jabłkowego, który jest bardzo drogi i zaginął Państwu Jonatan w dzień Wigilii.

Do czytania zachęcają dzieci duże litery, śmieszne historie, a także ciekawe rysunki.
Synek czyta jedną książkę z serii w ciągu 1,5 godziny i ma ochotę na następną. Poleciłam tę książkę koleżance dla jej syna, który za bardzo nie lubi sam czytać i po przeczytaniu jednej, wciągnęło go:)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

MUSIMY POROZMAWIAĆ O KEVINIE

Wiele miesięcy temu natrafiłam na recenzję powieści psychologicznej Lionel Shriver pt. "Musimy porozmawiać o Kevinie". Pomyślałam wtedy, że muszę ją przeczytać i właśnie to zrobiłam:) 
Powieść ma formę listów pisanych przez Evę Khatchadourian do męża Franklina, w których opisuje ich wspólne życie z synem Kevinem i córką Celią. Listy są bardzo szczere i poruszające.
Eva ma własną firmę wydającą przewodniki po całym świecie, Franklin pracuje w agencji reklamowej. Są zamożną amerykańską rodziną, o której można powiedzieć, że ma prawie wszystko.  Narodziny pierwszego dziecka Kevina wprowadzają stopniowo coraz poważniejsze kłopoty do rodziny. Eva szczerze przyznaje, że "macierzyństwo było dużo trudniejsze, niż się spodziewałam. Byłam przyzwyczajona do lotnisk, plaż, muzeów. Nagle zostałam przywiązana do kilku pomieszczeń i klocków lego". Jej oczekiwania względem macierzyństwa były bardzo wysokie. Starała się zbudować związek uczuciowy z synem, ale nie do końca jej to wychodziło. Kevin w wieku 15 lat zabił z kuszy dziewięcioro uczniów ze swojej szkoły, nauczycielkę i pracownika kawiarenki, a także swojego ojca i siostrę.
 Przerażające...
Popełnił te zbrodnie z premedytacją i praktycznie bez szczególnego powodu. Eva analizuje całe ich wspólne życie i stara się zrozumieć, gdzie popełnili błędy, co spowodowało, że Kevin dopuścił się tak potwornego czynu. W rozmowie z teściami mówi:"Przez większą część tych szesnastu lat starałam się go ukarać. Nic, co mu odbierałam, nie było dla niego ważne. Co zrobi mu stanowy system zwalczania przestępczości nieletnich? Zamknie go w jego pokoju? Próbowałam już tego. Nie korzysta praktycznie z niczego, poza swoim pokojem zresztą też nie, więc co za różnica?  Nie sprawią, że będzie miał poczucie wstydu. Cierpieć mogą tylko ludzie, którzy mają sumienie. Ukarać można tylko ludzi, którym w jakiś sposób można odebrać ich nadzieje lub odciąć od czegoś, co jest dla nich ważne, którzy martwią się tym, co myślą o nich inni. Ukarać można tylko ludzi, którzy mają w sobie choć odrobinę dobra".    
Przeciwieństwem Kevina była jego siostra Celia, która pomimo tego, że doświadczyła wielu krzywd z jego strony "nigdy nie straciła wiary w to, że w głębi duszy jej starszy brat był dobrym chłopcem...Celia popełniała najczęstszy błąd ludzi o dobrym sercu: zakładała, że każdy inny człowiek był taki, jak ona". Niestety tak nie jest....
Przyznaję, że czytając tę książkę wiele razy byłam zszokowana, bo po raz pierwszy spotkałam się z tak szczerymi rozważaniami na temat niechcianego macierzyństwa. A ten temat był dla mnie, a w zasadzie cały czas jest zupełnie obcy.
                           

niedziela, 7 kwietnia 2013

MARZENIE CELTA


Od kilku miesięcy zaczytuję się w książkach Mario Vargas Llosy i jestem pod coraz większym wrażeniem jego prozy. Ostatnio przeczytałam "Marzenie Celta" i muszę przyznać, że powaliła mnie na kolana zbeletryzowana historia życia Rogera Casementa. Człowieka, który walczył z kolonializmem, bronił godności i praw ludzkich, który poświęcił życie jako bojownik o niepodległość Irlandii.
Kiedy Roger Casement  miał 9 lat zmarła jego ukochana matka Anne Jephson. Załamany tym ojciec opuścił Dublin, aby zająć się magią, dzięki której miał utrzymywać kontakt ze zmarłą żoną. Rogera i jego trójkę rodzeństwa wysłał do Ulsteru, do siedziby rodu, gdzie opiekował się dziećmi jego stryjeczny dziadek z żoną.
W wieku 15 lat Roger rozpoczął pracę w kompanii handlowej w Liverpoolu, gdzie pracował do 20 roku życia. Jego pasją była Afryka. Czytał na jej temat wszystko, co tylko było dla niego dostępne. Po trzeciej podróży statkiem do Afryki Zachodniej zachwycił się Czarnym Lądem tak bardzo, że wymówił posadę i postanowił wyjechać do Afryki. 
"W przypływie idealizmu i marzeń o przygodach porzucił Europę i wyruszył do Afryki, by za pośrednictwem handlu, chrześcijaństwa oraz społecznych i politycznych instytucji Zachodu działać na rzecz wydobycia Afrykanów z zacofania, chorób i ignorancji."
Został konsulem brytyjskim w Bomie. Podczas ekspedycji w 1884 r. wraz z poszukiwaczem przygód Henrym Mortonem Stanleyem, Roger zdobył szlify podróżnika, a jednocześnie "otworzyły mu się oczy" i zobaczył, że jego młodzieńcze ideały były tylko mrzonkami. Rzeczywistość w Afryce była zupełnie inna, a biały człowiek był zainteresowany tylko jak największym wyeksploatowaniem tego terenu i jego mieszkańców nie oferując w zamian niczego.
"Tubylcy oddają swe ziemie Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Konga w zamian za obietnicę pomocy społecznej. Zobowiązują się pomóc w budowie dróg, mostów, portów, faktorii. Pracować na roli i zapewnić porządek publiczny. Żywić urzędników i robotników podczas trwania robót Stowarzyszenia nie oferuje w zamian niczego. Ani wynagrodzeń, ani odszkodowań."
Organizowano rajdy na wioski i porywano mężczyzn zdolnych do pracy, których wiązano w szeregi i bito po plecach, pośladkach, nogach, aż zostawała krwawa miazga, palono ich chaty, zabierano skóry, kość słoniową, zwierzęta.
Roger Casement spędził w Afryce 20 lat. Własnymi rękami rozpoczął budowę składu towarów w Matadi, który po 18 latach rozrósł się w miasteczko. Pracował także przy budowie linii kolejowej i w misji baptystów.
Jako konsul brytyjski odwiedzał wioski afrykańskie, gdzie rozmawiał, obserwował i pisał raport na temat niesprawiedliwości i zbrodni popełnianych w Afryce. Przykłady okropieństw mnożyły się. W rozmowie z trapistą ojcem Hutotem stwierdził: "Jeśli nauczyłem się czegoś w Kongu, to tego, że nie ma gorszej i bardziej krwiożerczej bestii niż istota ludzka". Zaś w liście do swojej kuzynki Gertrude napisał: "Obawiam się, że jeśli nadal będę sprawdzać, dokąd może się posunąć zło i nikczemność istot ludzkich, nie będę nawet w stanie napisać mojego raportu. Stoję na skraju szaleństwa. Normalna istota ludzka nie może się nurzać przez tyle miesięcy w tym piekle, nie tracąc zdrowia psychicznego."
Podróż w głąb Konga posłużyła także Rogerowi do odkrycia i zrozumienia sytuacji własnej ojczyzny Irlandii ciemiężonej przez Imperium Brytyjskie.
Dzięki opublikowaniu raportu z Afryki ludzie dowiedzieli się o batożeniu, obcinaniu rąk i stóp nawet u dzieci, o Afrykanach umierających z głodu i wskutek chorób, którzy są wykorzystywani do pracy ponad siły, a następnie mordowani tysiącami przez ludzi wychowanych w duchu chrześcijańskim, którzy szli na mszę, modlili się i przyjmowali komunię.
Kolejny raport Roger Casement przygotował na podstawie materiałów zebranych w Amazonii, gdzie spędził 7 lat. Dramat z Konga powtarzał się wśród plemion Indian. Firma Peruvian Amazon Company Julia C. Arany praktykowała niewolnictwo. Porywano indiańskich mężczyzn, kobiety i dzieci, a potem zmuszano ich do zbierania kauczuku. Indian zakuwano w dyby, znakowano ogniem i nożem, bito i poniżano. Firmy kauczukowe doprowadziły w ten sposób do śmierci 3/4 populacji autochtonicznej.
Raport o Putumayo Rogera Casementa pt. "Błękitna Księga" ukazał się w lipcu 1912 r. i poruszył cały świat. Dzięki niemu upadło imperium Julia C. Arany.
Kiedy Roger Casement uczynił, co tylko było w jego mocy dla rdzennej ludności Afryki i Amazonii, pomimo pogarszającego się stanu zdrowia, poświęcił swoją energię na rzecz odzyskania niepodległości przez Irlandię. Ostatecznie działalność na rzecz ukochanej ojczyzny doprowadziła go do więzienia i wyroku skazującego go na śmierć przez powieszenie. 
Do tej pory kontrowersje wzbudzają znalezione przez tajne służby angielskie dzienniki Rogera Casementa tzw. "Black Diaries", które zawierały opisy scen homoseksualnych. Mario Vargas Llosa skłania się do grupy badaczy, którzy uważają, że dzienniki zostały sfałszowane, aby pogrążyć moralnie Rogera. 
Może kiedyś te wątpliwości zostaną jednoznacznie rozwiane, choć z drugiej strony nawet bohater jest tylko człowiekiem. Bardzo podoba mi się cytat z książki, gdzie Llosa napisał: "Stopniowo ludzie zaakceptowali to, że ich bohater i męczennik nie jest abstrakcyjnym bytem ani wzorem cnót, lecz istotą ludzką ulepioną ze sprzeczności i kontrastów, ze słabości i z wielkości, gdyż człowiek, jak napisał Jose Enrique Rodo, "jest wieloma ludźmi", co znaczy, że anioły i demony mieszają się w jego osobowości tak ściśle, iż nie sposób ich rozplątać."
W 1965 r. szczątki Rogera Casementa zostały zabrane z anonimowego grobu i pochowane w Irlandii z wielkimi honorami, a także uznano go za bohatera narodowego.
Rzadko zdarza mi się zaraz po przeczytaniu książki mieć ochotę na przeczytanie jej jeszcze raz od początku, aby jeszcze bardziej zrozumieć zawartą w niej treść. Książki, co prawda nie zaczęłam czytać jeszcze raz, ale przeczytałam dostępne informacje na temat Rogera Casementa i obejrzałam zdjęcia.
Zastanawiam się, jak wielu jest jeszcze takich bohaterów, jak Casement, których historia należycie nie upamiętniła, których nawet nie znamy...