niedziela, 30 listopada 2014

,,PODRÓŻ DO MIASTA ŚWIATEŁ,, - MAŁGORZATA GUTOWSKA-ADAMCZYK

Zachęcona pozytywnymi recenzjami sięgnęłam po powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pt. ,,Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich,,

Źródło zdjęcia:http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140979/podroz-do-miasta-swiatel-roza-z-wolskich

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. W XIX-wiecznym Paryżu oraz w Warszawie  i wymyślonym Gutowie w roku 2011.
Nina, historyczka sztuki przyjeżdża z Warszawy do prowincjonalnego Gutowa, aby pochować swoją ciotkę Agatę. Zatrzymuje się w hotelu należącym do Igi Toroszyn, która jest także współwłaścicielką miejscowej cukierni Pod Amorem. Kiedy Iga dowiaduje się, że Nina jest znawcą sztuki prosi ją o ekspertyzę portretu hrabiego Tomasza Zajezierskiego. Obraz został namalowany przez Rose de Vallenord, która prawie sto lat temu gościła w tych stronach i była kochanką hrabiego. Obrazy rudowłosej malarki znikają z muzeów na całym świecie i Iga obawia się, że ten również jest narażony na kradzież. Nina musi sprawdzić, czy obraz jest oryginalny i w tym celu ma zamiar udać się do Francji.

Róża Wolska w wieku 10 lat wraz z matką w 1867 roku wyemigrowała z Polski do Francji, po tym jak jej ojciec został zesłany na Sybir za udział w powstaniu. Matka Róży, Krystyna Wolska poszukuje także specjalistów, którzy wyleczyliby jej córkę z nagłej utraty mowy. Paryż oczarował Różę od momentu przybycia.
,,Miasto świateł,, zachwycało jednak na tysiąc różnych sposobów i z pewnością żadne inne miejsce na świecie nie mogło konkurować z Paryżem, który po zmroku robił jeszcze większe wrażenie niż za za dnia, kiedy zadziwiał i przerażał ogromem budynków, hałasem czynionym przez powozy oraz pieszych na bulwarach, zachwycał pięknem kościołów, mnogością pałaców, szerokością ulic, urokiem parków, szokował liczbą teatrów, restauracji, pasaży czy pawilonów wzniesionych specjalnie na wystawę światową. 
Róża dorasta i pomimo wielu trudności życiowych kocha Paryż. Coraz bardziej interesuje się malarstwem i za sprawą tej pasji poznaje księcia Rogera de Vallenord, w którym się zakochuje.

Powieść o dwóch silnych kobietach urzekła mnie. Bliższa mojemu sercu była Róża, która dążyła do realizacji swoich pasji pomimo przeciwności losu, była wierna swojej miłości. Dzięki niej poznałam realia życia wyższych sfer, jak też biedoty w dziewiętnastowiecznym Paryżu. Pierwsze domy mody, świat artystów, aurę wystawy światowej, Komunę Paryską. Dziewiętnastowieczny Paryż został przedstawiony bardzo malowniczo i miałam wrażenie jakbym sama spacerowała po bulwarach, parkach i oglądała obrazy w galerii. Część historyczna powieści dotycząca czasów Róży bardziej mi się podobała niż czasy współczesne związane z Niną. 
Miło spędziłam czas przy tej powieści i mam zamiar jak najszybciej przeczytać drugi tom ,,Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord,,






niedziela, 16 listopada 2014

,,MIŁOŚĆ I ŚMIERĆ KRZYSZTOFA KAMILA,,- WIESŁAW BUDZYŃSKI

Od wielu lat czytałam wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, ale po raz pierwszy sięgnęłam po jego biografię napisaną przez Wiesława Budzyńskiego - ,,Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila. Biografia K. K. Baczyńskiego,,

Biograf zafascynowany poetą-patriotą pomimo niesprzyjających okoliczności w okresie stanu wojennego w Polsce badał koleje życia Baczyńskiego i jego rodziny. Z wielką skrupulatnością zbierał informacje, przeprowadzał rozmowy z osobami, które znały poetę, oglądał miejsca i przedmioty związane z nim. Wskazał motywy przemiany ideowej poety, które wpłynęły na jego decyzję o przystąpieniu do walki o niepodległość.  Mimo sprzecznych relacji starał się dociec jakie były okoliczności śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego podczas Powstania Warszawskiego.
Jestem pod wielkim wrażeniem ogromu pracy włożonej w napisanie biografii poety przez Wiesława Budzyńskiego.

Źródło zdjęcia: http://www.pro-patria.pl/Ksiegarnia,k5/Milosc-i-Smierc-Krzysztofa-Kamila,p182.html

Dzięki lekturze ,,Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila,, możemy poznać koleje życia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i jego rodziny oraz kolegów, z którymi był w konspiracji.
Krzysztof urodził się 21 stycznia 1922 roku, dziewięć lat po ślubie rodziców, był długo wyczekiwanym dzieckiem. Ojciec, Stanisław Baczyński był pisarzem i  krytykiem literackim, w młodości był piłsudczykiem i legionistą. Matka, Stefania z domu Zieleńczyk była nauczycielką i autorką podręczników szkolnych. Rodzice po narodzinach syna przez jakiś czas żyli w separacji. Krzysztof często chorował, miał astmę. 
Uczęszczał do Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, a maturę zdał w maju 1939 roku. Miał rozpocząć studia w Akademii Sztuk Pięknych, ale plany te pokrzyżował wybuch wojny.
3 czerwca 1942 roku wziął ślub z Basią Drapczyńską, którą poznał u koleżanki i od razu się zakochał.

,,Do matki powiedział, że znalazł dziewczynę swojego życia. Podobnie swojej matce powiedziała Basia. Z miejsca chcieli się pobrać, ale ślub odbył się dopiero w pół roku później. Na oświadczyny Krzysztof przyszedł z matką. Matka Basi-Feliksa Drapczyńska-powiedziała: ,,Może by tak ślub odłożyć po wojnie...Są jeszcze młodzi,, I wówczas Krzysztof odezwał się: ,,A kto nam zaręczy, że tę wojnę przeżyjemy?,,.

Na ślubie był między innymi Jarosław Iwaszkiewicz, który przyszedł z ogromnym bukietem bzu, zza którego prawie go nie było widać pomimo rosłej postury.

Na tajnym Uniwersytecie Warszawskim Krzysztof rozpoczął studia polonistyczne, ale w 1943 roku porzucił je, aby w pełni poświęcić się pracy konspiracyjnej. Po wojnie miał zamiar kontynuować studia. Był starszym strzelcem w batalionie ,,Zośka,, AK, ukończył szkolenie w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty ,,Agricola,,. Brał udział w akcji wysadzania pociągu. W mieszkaniu trzymał broń, materiały wybuchowe, mapy w specjalnie skonstruowanej do tego celu skrytce. Wybuch Powstania zaskoczył go na pl. Teatralnym, nie mogąc przedostać się do macierzystej jednostki na Woli, przyłączył się do ochotników na posterunku w pałacu Blanka. Tam 4 sierpnia 1944 roku został trafiony śmiertelnie w głowę przez niemieckiego snajpera.
1 września 1944 roku w Powstaniu Warszawskim zginęła także żona Krzysztofa- Basia, która była w ciąży.

Krzysztof Kamil Baczyński umierając w wieku 23 lat stał się legendą żołnierza-poety. Pomimo słabego zdrowia nie chciał słyszeć o opuszczeniu konspiracji. Uważał, że walka z najeźdźcą jest obowiązkiem każdego Polaka. Wiele osób z jego kręgu sugerowało, że jest zbyt cenny dla kultury, aby narażał się na bezpośrednią walkę, że powinien zająć się pisaniem, ale on nie chciał stosować taryfy ulgowej wobec siebie.
Wiersze pisał w każdych warunkach, nosił ze sobą notesik, zachowało się ok. 500 utworów, a także szkice, projekty plakatów, ex librisy, rysunki. Zdziwiło mnie to, że tak mało osób z jego otoczenia wiedziało o tym, że pisze wiersze. Żołnierze śpiewali ułożone przez niego piosenki i wciąż nie doceniali jego utworów. Współcześni mu ludzie widzieli w nim zwykłego chłopaka, my widzimy  w nim patriotę i wybitnego poetę.

Trzeba też podkreślić, że biografia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest bardzo ładnie wydana, z dbałością o szczegóły. Zawiera wiele zdjęć, mapkę centrum Warszawy z połowy lat trzydziestych, ma ładny papier i twardą obwolutę.

Książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem i polecam ją nie tylko osobom czytającym wiersze poety, ale także tym, którzy lubią czytać biografie wielkich ludzi oraz zainteresowanych poznaniem życia codziennego w okupowanej Warszawie.
Z pewnością też sięgnę po inne opracowania autora biografii o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim.


Dniem czy nocą idziemy wytrwali,
w bitwach ogień hartuje nam pierś,
myśmy dawno już drogę wybrali,
jeśli nawet powiedzie - przez śmierć.


Więc naprzód, niech broń rozdziera,
niech kula szyje jak nić,
trzeba nam teraz umierać,
by Polska umiała znów żyć...





Za możliwość przeczytania książki ,,Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila,, Wiesława Budzyńskiego dziękuję Pani Dorocie z Wydawnictwa M












niedziela, 9 listopada 2014

,,WNUCZKA RAGUELA,,- KRZYSZTOF KOEHLER

W dzisiejszych czasach problem bezdomności i wykluczenia społecznego  jest niestety bardzo aktualny. Każdy z nas dostrzega na co dzień ludzi bezdomnych na ulicach, przy sklepach, na dworcu,  czy też na terenach zielonych. Widząc takie osoby zastanawiam się, co takiego wydarzyło się w ich życiu, że znaleźli się na ulicy? Czy nie ma kto im pomóc? Czy jest to ich świadomy wybór, czy też mała zaradność życiowa?
Dzięki książce Krzysztofa Koehlera pt. ,,Wnuczka Raguela,, uzyskałam odpowiedź na dręczące mnie pytania.

Obrazek Wnuczka Raguela - książka z autografem
Źródło zdjęcia: http://www.mwydawnictwo.pl/p/1209/wnuczka-raguela-książka-z-autografem

Głównymi bohaterami tej powieści są Chłopak i Dziewczyna. Nie mają imion, utożsamiają wielu bezdomnych mężczyzn i kobiet. Oboje w poszukiwaniu ciepłego miejsca na nocleg trafiają na dworzec, gdzie spotykają się po raz pierwszy i zawiązuje się między nimi jakaś niewidzialna nić sympatii. Dworcem ,,rządzi,, bezdomny o imieniu Waldek i to on decyduje, że dziewczyna idzie z jego bandą. Jest młoda i zdrowa, więc jak najbardziej poszukiwana w tym środowisku. Chłopak próbuje ją bronić pomimo tego, że zdaje sobie sprawę, że nie ma szans. Zostaje dotkliwie pobity, a grupa odchodzi... Kiedy udaje mu się zebrać siły postanawia za wszelką cenę odnaleźć dziewczynę i odbić ją z rąk Waldka. Nie jest to łatwe zadanie, ale pewnego dnia trafia na ślad...widzi dziewczynę na ekranie telewizora stojącego na wystawie sklepowej. Dziewczyna jest w Warszawie i pilnuje krzyża postawionego ku pamięci ofiar rozbitego samolotu pod Smoleńskiem...jedzie do niej.

,,Gruba twarz. Pogrubione, jakieś wulgarne rysy. Pełne usta. Oczy niespokojne, ostrożne, jak u zaszczutej przez nagonkę sarny.
-Ja ci mówię. Pojedź ze mną. Tu nie ma co szukać. Mówię ci, pojedź.
Jest w ciąży! Duży, okrągły brzuch wystający pod brudnawą, długą suknią.
Dziewczyna nie mówi nic. Stoją na chodniku po prawej stronie Pałacu Prezydenckiego. Zaraz za hotelem Belweder, przy takim małym zieleńcu.
-Tu się zaraz wszystko skończy. I co dalej?,,

Pomimo tego, że dziewczyna jest w ciąży chłopak postanawia się nią zaopiekować. Wracają razem do Kielc i ,,urządzają się,, jak młode małżeństwo w domku na opuszczonych działkach przeznaczonych do wyburzenia. Przywożą wózkiem zepsutą lodówkę, kładą na gołą ziemię znalezione linoleum, ustawiają dwa stare fotele, montują do drzewa zlew i suszarkę na naczynia oraz butlę na wodę, którą nagrzewa słońce. Przygotowują zapasy żywności i opału. Palą ognisko co wieczór i spotykają się ze starszą parą mieszkającą w domku obok. Czekają na narodziny dziecka. Jednak spokój nie jest im dany. Domek płonie, a chłopak ledwo wychodzi z tego pożaru żywy. Dziewczyna przedwcześnie rodzi córeczkę. Chce ją zostawić w szpitalu, ale po błaganiach chłopaka nie robi tego. Próbują stworzyć ,,dom,, dla Natalki. Opiekują się nią jak mogą najlepiej...
Nie jest to koniec dramatycznych przeżyć. Rozpoczyna się walka o zapewnienie bezpieczeństwa maleństwu, a kiedy to się nie udaje następuje rozpacz i ....podjęcie najtrudniejszej decyzji w życiu.

,,Wnuczka Raguela,, to opowieść nie tylko o bezdomności, ale także o miłości, odpowiedzialności, trudach życia i traumatycznych przeżyciach, które decydują o naszym życiu i wyborach jakich dokonujemy. Autor nie moralizuje, nie ocenia, przedstawia środowisko bezdomnych takie jakie ono jest. Pokazuje, że są to często zagubieni i samotni ludzie nie potrafiący odnaleźć się w zmienionej rzeczywistości, przygnieceni problemami.
Chłopak zanim znalazł się na ulicy  miał rodzinę, studiował, był inteligentny, pracowity. Jednak po tym jak jego ojciec zamordował matkę, siostrę i brata, a sam popełnił samobójstwo, nie był w stanie uporać się z tym dramatem.
Dziewczyna straciła rodziców w wypadku samochodowym, a gdy zmarła babcia i dziadek, którzy opiekowali się nią i młodszą siostrą trafiła do domu dziecka, z którego uciekła.
Bezdomni to także alkoholicy, zbiry, sadyści, narkomani.
Każdy z tych ludzi ma własną historię, którą należy uszanować.

Krzysztof Koehler wplata w losy głównych bohaterów także wątki poboczne, dzięki którym można zaobserwować różne postawy ludzi wobec bezdomnych. Jedni traktują ich jak śmieci, podludzi, chcą się ich pozbyć, a inni wyciągają pomocną dłoń, dodają otuchy, chcą ulżyć w niedoli.

Opisy są bardzo żywe, plastyczne, naturalistyczne, aż momentami trudno było mi czytać, bo miałam te sceny przed oczami, jakbym stała pośród grupy bezdomnych, jakbym słyszała te wszystkie wulgaryzmy, jakbym czuła zapachy. Zdania są krótkie, często urywane. Wiele sytuacji jest niedopowiedzianych, aby każdy mógł sam wybrać zakończenie dobre lub złe.

Momentami podczas lektury nie mogłam zapanować nad emocjami i płakałam...

Książkę polecam osobom, które nie boją się trudnych tematów, chcą poznać prawa rządzące wśród bezdomnych, poznać historię ich wykluczenia na margines społeczeństwa i ich codzienne życie.
Lektura jest poruszająca, a momentami nawet wstrząsająca.  Na długo zapada w pamięć.

,,Bieda zabija wrażliwość na piękno,,


Za możliwość przeczytania ,,Córki Raguela,, dziękuję Pani Dorocie z Wydawnictwa M:)

http://www.mwydawnictwo.pl/


poniedziałek, 3 listopada 2014

,,ŚLADY KRWI,, - JAN POLKOWSKI




Obrazek Ślady krwi
Źródło zdjęcia: http://www.wydm.pl/p/1015/%C5%9Blady-krwi
 
Dzisiaj dowiedziałam się, że laureatem pierwszej edycji Nagrody Identitas został Jan Polkowski, autor ŚLADÓW KRWI będących próbą stworzenia wielkiej panoramy skomplikowanych polskich losów, odpowiedzią na pytanie o nasze splątane korzenie, a przy tym pokazem maestrii w operowaniu językiem polskim.



Źródło zdjęcia: http://www.mwydawnictwo.pl/


Przewodniczący Jury Nagrody części literackiej – Paweł Lisicki tak uzasadnił ten wybór:

,,Kapituła nagrody Identitas zdecydowała się nagrodzić książkę "Ślady krwi" Jana Polkowskiego. To dzieło wybitne, w oryginalny i głęboki zarazem sposób pokazujące losy całego pokolenia Polaków. Jednocześnie jest to piękna przypowieść o poszukiwaniu tożsamości przez jednego człowieka, głównego bohatera książki, który pragnąc odnaleźć siebie i zrozumieć kim jest musi zmierzyć się z przeszłością swoją, swojej rodziny, swego narodu.
Książkę Polkowskiego wyróżnia też niezwykły język, czysty, nasycony metaforami, mocny, prawdziwie poetycki. To proza najwyższych lotów.

Pozycji tej jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję, że wkrótce to nadrobię, bo tematycznie książka bardzo mnie interesuje.

 

Więcej informacji o książce: