niedziela, 29 lipca 2018

,,ANTONI GAUDI. CZARODZIEJ ARCHITEKTURY"-PRZEMYSŁAW SŁOWIŃSKI, KRZYSZTOF K. SŁOWIŃSKI


Antoni Gaudi
Źródło

Postać Antoniego Gaudiego zawsze kojarzyła mi się z Barceloną i niezwykłym kościołem Sagrada Familia, który z daleka wygląda jak usypany z piasku. W zasadzie nic poza tym nie wiedziałam o słynnym architekcie, a że lubię czytać biografie sięgnęłam po książkę Przemysława i Krzysztofa Słowińskich ,,Antoni Gaudi. Czarodziej architektury"

Antoni Gaudi żył w latach 1852-1926 i śmiało można powiedzieć, że wyprzedził swój czas, gdyż jego projekty uważano za zbyt śmiałe i odważne kiedy żył. Budowle wzbudzały kontrowersje, a na geniuszu architekta poznali się prywatni mecenasi, którzy dawali mu zlecenia m. in. książę Eusebi Güell, dla którego Gaudi wybudował pałac i park, które do dzisiaj są jedną z największych atrakcji Barcelony. Styl Gaudiego określany jest jako bujny romantyzm i rozwichrzona secesja, nie ma kątów prostych, linie są miękkie, falujące, inspirowane światem przyrody, który obserwował w dzieciństwie, gdy nie chodził do szkoły, bo cierpiał na reumatyzm. Nie był teoretykiem i ciągle zmieniał swoje projekty, pracował razem z kamieniarzami, robotnikami i stolarzami. Stworzył przełomowe projekty w architekturze i zaprojektował między innymi Casa Batlló, Casa Milà, Casa Calvet, Pałac biskupi w Astordze, Pałac Güell, Finca Miralles i wiele innych. Ostatnia budowla , którą zaczął budować na dwanaście lat przed śmiercią to Templo Expiatorio de la Sagrada Familia, która nadal jest w budowie. Budowa tego pięknego kościoła rozpoczęła się w 1883 roku, ale podczas wojny domowej została  częściowo spalona. Budowa trwa do dnia dzisiejszego i jeśli będą odpowiednie fundusze z datków to zostanie ukończona w 2030 roku. Wszystkie elementy architektoniczne mają znaczenie  symboliczne i uzasadnienie w Biblii. Wielkość budowli jest imponująca i jak zostanie ukończona stanie się najwyższym kościołem na świecie. 

Gaudi zrezygnował z honorarium za budowę Sagrada Familia. Mieszkał w pracowni, w której stało tylko łóżko i stół. Żywił się wodą, chlebem i surowymi warzywami. Dużo spacerował, a jego dzień wyglądał tak samo-poranna praca w Sagrada Familia, spowiedź, msza i powrót do domu. Nie miał kobiety, która zadbałaby o niego. Chodził ubrany jak nędzarz w marynarkach ze śladami pleśni, naderwanymi kieszeniami, bez guzików i w butach ściągniętych gumką. Zanim zaczął wieść ascetyczne życie nie stronił od jego uroków. Lubił dobrze zjeść i nosić najwspanialsze kapelusze. Chodził do wszystkich kawiarni w Barcelonie, gdzie dyskutował, a czasem wdawał się w bójki. Dobrze czuł się w kręgach intelektualistów, ale angażował się też w sprawy robotników. Organizował pokazy wywoływania duchów i chodził na górskie wycieczki. Swój styl życia zmienił pod wpływem Pepety Moreu, którą kochał i poprosił o rękę. Został odrzucony, popadł w depresję i z tej jedynej miłości nie wyleczył się do końca życia. Nie spojrzał już na żadną inną kobietę, zajął się pracą i wiódł pustelnicze życie. Ten genialny architekt i konserwatywny chrześcijanin żył już do końca swoich dni z bezwzględną surowością.

Antoni Gaudi łączył wiarę, miłość, kulturę i architekturę. Żył w ubóstwie, a jego praca była hymnem ku czci Boga. Detale architektoniczne w jego dziełach są symbolami, które zmuszają do refleksji i przybliżają do Stwórcy. Rozumiał, że przemiana świata dokonuje się poprzez budowanie cywilizacji miłości. Poprzez budowanie i konstruowanie wyrażał swoje uczucia i wiarę, a był człowiekiem bardzo wierzącym. Uważał, że każdy powinien używać talentów, które otrzymał od Boga i w ten sposób służyć społeczeństwu. W latach sześćdziesiątych XX wieku nastąpiło odrodzenie zainteresowania architektem, zaczęto o nim mówić, dla Katalończyków stał się bohaterem narodowym, w 1984 roku trzy jego dzieła wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Jak to często bywa w przypadku geniuszy sława przychodzi dopiero po śmierci, a Barcelona nie byłaby tym czym jest bez budowli Antoniego Gaudiego. Książkę polecam miłośnikom biografii, historii architektury i Barcelony:)





Wydawnictwo Fronda

Tytuł: Antoni Gaudi. Czarodziej architektury
Autorzy: Przemysław Słowiński, Krzysztof K. Słowiński
Wydawnictwo: Fronda
Data wydania: 26 czerwca 2018
ISBN: 9788380793897
Liczba stron: 342
Kategoria: biografia/autobiografia/pamiętnik

piątek, 27 lipca 2018

,,STRAŻNICZKA MIODU I PSZCZÓŁ"-CRISTINA CABONI


Źródło

Angelica Senes jest wędrowną pszczelarką, strażniczką pszczół, spadkobierczynią dawnej sztuki przechodzącej z kobiety na kobietę. Bezbłędnie rozumie język pszczół złożony z dźwięków i zapachów. Nie tylko rozmawia z pszczołami, ale im też śpiewa. W świecie pszczelarskim jest bardzo znana. Rozwiązuje problemy, które dręczą pasiekę i jedzie dalej. Przyczepa jest jej domem od tak dawna, że nie wyobraża sobie, by mogła mieszkać gdzie indziej. Nie ma długoterminowych zobowiązań, nie ma mężczyzny, z którym musiałaby dyskutować o swoich decyzjach, ani nikogo, kto wtrącałby się w jej życie lub ją oceniał. Po przeżyciach z przeszłości nie potrafi związać się na stałe z  jakimś miejscem i ludźmi. Jest nieufna i gotowa w każdej chwili uciec. Tylko kiedy wchodzi do pasieki wszystko inne przestaje się liczyć. Pośród pszczół, kolorowych owadów ma wrażenie, że wchodzi do innej rzeczywistości, gdzie można medytować lub po prostu stać w słońcu dla samej przyjemności. Wtedy czuje się wolna i szczęśliwa. Pewnego dnia Angelica dostaje wiadomość i musi powrócić do rodzinnej wioski Abbadulche na Sardynii, gdzie się urodziła. Wraz z powrotem na wyspę powracają stare demony i uśpione emocje z którymi musi się zmierzyć.

Cristina Caboni wykreowała ciekawą bohaterkę, której nie sposób nie polubić. Angelica ma dziewczęcy wygląd, nostalgiczne spojrzenie, delikatną urodę, jest zdystansowana i nieufna, ale szczerze się uśmiecha, kocha zwierzęta i pszczoły. Umie uchwycić nieuchwytne i nie przekracza granic. Tęskni za czasem spędzonym na Sardynii u boku cioci Jaji, która wszystkiego ją nauczyła. Spieniona szmaragdowa woda, sól na języku i skórze, skały wygładzone przez mistral i sirocco, magiczna przyroda i latające wokół pszczoły, przenikliwy skrzek mew, słońce i pierwsza miłość...to świat, o którym Angelica nie może zapomnieć.

Autorka porusza w powieści temat trudnych relacji matki z córką oraz wpływu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa na dorosłe życie. Angelica w wieku sześciu lat  zostawała sama na cały tydzień w domu, bo matka wyjeżdżała. Samotna, każdego wieczoru wpatrywała się w drzwi z nadzieją, że stanie w nich matka. Z każdą godziną próżnego oczekiwania jej nadzieja słabła, a jej miejsce zajmowała złość i rozgoryczenie. Pycha, nieodpowiedzialność i głupota, to były trzy główne cechy Marii Florinas. Matka nie obdarzała córki czułością. Była oschła, szorstka i zasadnicza. Nigdy jej niczego nie wyjaśniała, nie rozwiewała wątpliwości, nie odpowiadała na pytania. Przyjaciółkami Angelicy były książki i pszczoły, a przez jakiś czas także Jaja, która pokazała jej, że świat może być kolorowy i radosny. Niewypowiedziane słowa i sekrety, które matka i córka nosiły w sobie z upływem czasu sprawiły, że ziała między nimi przepaść. Trzymała je razem instynktowna miłość łącząca dzieci z rodzicami. Atawistyczne uczucie, którego nie trzeba analizować. Matka nigdy nie zaakceptowała wędrownego trybu życia córki. Nie rozumiała wewnętrznego niepokoju, który ją trawił i popychał coraz dalej.

,,Strażniczka miodu i pszczół" to ciepła, kojąca powieść idealna na letni czas. Subtelna i delikatna, jak miód rozmarynowy, który pobudza i rozjaśnia umysł. Dodająca witalności i pobudzająca do uśmiechu, jak miód akacjowy. Spokojna, jak miód lawendowy, który pozwala odzyskać równowagę. Smakuje latem, kwiatami, jabłkami i gruszkami, jak miód wrzosowy. Ta powieść uspokaja, wzmacnia, dodaje odwagi, przegania lęki, pobudza fantazję, upaja zmysły i otwiera serca. Warto wkroczyć do tego magicznego świata i zatracić się choć na chwilę:)


Sny są jak odkręcony kurek z naszymi tęsknotami, 
są cienką granicą między fantazją a pragnieniem.



Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo muza

Tytuł: Strażniczka miodu i pszczół
Autor: Cristina Caboni
Tłumaczenie: Karolina Stańczyk
Wydawnictwo: Muza
Tytuł oryginału: La custode del miele e delle api
Data wydania: 6 czerwca 2018
ISBN: 9788328709775
Liczba stron: 448
Kategoria: literatura współczesna, literatura włoska
Cytaty kolejno: 41, 76, 69

czwartek, 26 lipca 2018

,,POSŁUSZNA ŻONA"-KERRY FISHER


tyl Posłuszna żona
Źródło

Współczesna Anglia, Brighton. Na tej samej ulicy, ale w osobnych domach mieszkają członkowie rodziny Farinellich. Anna-seniorka rodu, matka Nica i Massimo. Czterdziestoletni Nico po śmierci pierwszej żony, która urodziła mu córkę Franceskę żeni się z Maggie wychowującą samotnie dziesięcioletniego Sama. Nico jest właścicielem jednego z największych centrów ogrodniczych w mieście, a Maggie prowadzi malutką firmę poprawek krawieckich. W czasie sprzątania na strychu Maggie znajduje ukryte listy należące do pierwszej żony Nica, które skrywają rodzinną tajemnicę. Zastanawia się, czy wyjawić sekrety Caitlin, czy milczeć, aby nie narażać rodziny na przykrości i cierpienie? Massimo i Lara uważani są za idealne małżeństwo. Dobrze im się wiedzie, bo Massimo pracuje w najlepszej firmie w kraju jako księgowy, a Lara po zwolnieniu się z pracy poświęciła się wychowywaniu synka Sandro. Nikt nawet nie przypuszcza, co rozgrywa się za drzwiami ich domu...

Kerry Fisher napisała interesującą powieść o skomplikowanych rodzinnych relacjach, a wydarzenia poznajemy na przemian z perspektywy Maggie i Lary. Anna Farinelli próbowała wszystkich sposobów, by odwieść Nico od ślubu z Maggie. Uważała się za osobę stojącą na szczycie drabiny społecznej, a nowa synowa mieszkała na osiedlu domów komunalnych. Wszystko, co nie pasowało do jej światopoglądu należało wyselekcjonować i odstrzelić. Każdą synową traktowała inaczej. Chwaliła zmarłą Caitlin, ale kiedy żyła potrafiła jej dopiekać na każdym kroku. Larze powtarzała ciągle, że musi maskować brzuch szalem, bo jej odstaje po ciąży i zostawiała na stole w kuchni wycinki z gazet jak szybko schudnąć. Wytykała jej braki w gotowaniu i ogrodnictwie, zawstydzała ją przy innych członkach rodziny. Massimo jest pełen sprzeczności. Troskliwymi i miłymi gestami równoważy przykre wybuchy gniewu. Oczekuje od siedmioletniego syna, że będzie lubił sport, będzie odważny, krzepki i zdecydowany, że będzie odbiciem jego intelektu, gustów i zdolności, a Sandro jest ciągle zamyślony, ma artystyczną duszę i nad pływanie przedkłada rysowanie kredkami. Massimo narzuca swoją wolę żonie, a ona ze strachu nie sprzeciwia się mu, choć ma odmienne poglądy. Massimo i jego matka nigdy nie godzą się na przegraną, są władczy, zdecydowani, zdeterminowani w działaniu, muszą mieć wszystko co najlepsze, dominują w rodzinie. Nico jest człowiekiem o niewzruszonej pogodzie ducha. Stara się ułożyć poprawne relacje w ,,patchworkowej rodzinie" i ułatwić kontakt córki z macochą.

Autorka bardzo wzruszająco, a jednocześnie realistycznie nakreśliła rozpacz dziecka po stracie matki i próbę odnalezienia się w nowej rzeczywistości oraz w nowej rodzinie. Serce pęka, gdy Franceska przyciska do policzka rzeczy należące do zmarłej mamy. Z całych sił stara się pochwycić jakieś wspomnienie o Caitlin, ślad zapachu, cień dotyku zamknięty w przypadkowych przedmiotach. Maggie chce być dla Franceski przyjaciółką, ale nie zawsze się to udaje. Ich wzajemne relacje dopiero powstają i nie brak w nich błędów.

Podobało mi się w jaki sposób autorka przedstawiła rozwijającą się przyjaźń pomiędzy ,,drugimi żonami" czyli Larą i Maggie. Na początku Lara zazdrościła Maggie i Nico intensywności nowego uczucia, optymizmu i nadziei na przyszłość. Tęskniła za czasami, gdy Massimo wpadał do jej biura i obsypywał pocałunkami, gdy byli tak pochłonięci sobą, że nie dostrzegali niczego wokół, brakowało jej bliskości i porozumienia. Po dziesięciu latach małżeństwa najchętniej zostawiłaby wszystkie oczekiwania i oskarżenia Farinellich za sobą. Zduszała emocje w sobie i usprawiedliwiała Massima, nie dopuszczała do wybuchu kłótni, bo wiedziała, że mąż może być nieobliczalny. Maggie jest przeciwieństwem Lary. Jest pomysłowa, pewna siebie, optymistyczna, potrafi walczyć z życiowymi przeciwnościami, a dramatyzm ogranicza do minimum. Nie może na początku zrozumieć, dlaczego inteligentna kobieta po studiach pozwoliła sobie na uzależnienie od mężczyzny. Pomaga Larze, w której stopniowo rodzi się zalążek buntu.

,,Posłuszna żona" to bardzo dobra powieść o skomplikowanych rodzinnych relacjach, gdzie jest miłość i zdrada, szczęście i tajemnice, wsparcie i upokorzenie, pomoc i tyrania, walka o niezależność i osaczenie. Idealna włoska rodzina w Anglii ukazana od środka, bez upiększeń, bez lukru. Wywołuje skrajne emocje i zmusza do zastanowienia się. Jak żyć pod wspólnym dachem tworząc jedną rodzinę, gdy ma się dzieci z poprzednich związków? Jak mieszkać w domu pełnym wspomnień po pierwszej żonie? Jak być dobrą macochą? Jak przeciwstawić się kontrolowaniu na każdym kroku i osaczeniu?  Jak odbudować swoją wartość niszczoną krok po kroku? Pytań do rozważań pojawia się wiele, zachęcam do sięgnięcia po książkę, by znaleźć na nie odpowiedzi.




Tytuł: Posłuszna żona
Autor: Kerry Fisher
Tłumaczenie: Agnieszka Sobolewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tytuł oryginału: The Silent Wife
Data wydania:18 lipca 2018
ISBN: 9788308065402
Liczba stron: 336
Kategoria: literatura współczesna

poniedziałek, 23 lipca 2018

,,POKÓJ SŁUŻĄCEJ"- FIONA MITCHELL


tyl Pokój służącej
Źródło

Singapur, apartamentowce Greenpalurs. Siostry Dolly i Tala pochodzące z Filipin pracują jako służące w rodzinach brytyjskich imigrantów. W kraju zostawiły dzieci, za którymi bardzo tęsknią. Śpią w komórkach bez okien, które są schronami bombowymi. Mieszczą się tam wąskie łóżka, a rzeczy osobiste trzymają w pudle. W Singapurze pracuje ponad dwieście tysięcy pomocy domowych pochodzących z Indonezji i Filipin. Na blogu Vandy ukazują się porady jak ze służącej zrobić posłuszną niewolnicę. Tala jest zbulwersowana blogiem Vandy i zakłada własny blog Wymiataczka, w którym opisuje codzienność służących choć grozi jej za to wydalenie z kraju.

Brytyjska dziennikarka i pisarka Fiona Mitchell przez trzy lata pracowała w Singapurze i mieszkała na osiedlu, na którym razem z rodzinami mieszkały  na stałe pomoce domowe. Rozmawiała ze służącymi, które dzieliły się z nią swoimi przeżyciami i historiami. Natknęła się także na blog, gdzie umieszczone były zasady obowiązujące pomoce domowe. Dzięki zebranym materiałom napisała powieść, która porusza kwestie współczesnego niewolnictwa i jest głosem w walce o godność i prawa kobiet.

Autorka bardzo wzruszająco przedstawiła macierzyństwo i poświęcenie kobiet, by zapewnić lepszą przyszłość swoich dzieciom. Dolly w kraju zostawiła z matką dziesięciomiesięczną córeczkę, którą od pięciu lat widuje tylko przez Skype'a. W bezsenne noce kołysze małego synka pracodawców, wtula się w ciałko pachnące kremem i pragnie znaleźć się obok córeczki. Tala nie mieszka ze swoimi synami już od osiemnastu lat. Z rodziną kontaktuje się przez Skype'a i jeździ do rodzinnej wioski tylko w nagłych sprawach. Gdy wyjeżdżała po raz pierwszy do pracy nie było jeszcze komunikatorów internetowych i przez trzy lata nie widziała synów. Wracając do Tagudin, zastanawiała się, czy się zmieniła i czy oni się zmienili. Czy będą jeszcze do siebie pasować? Mąż Tali nie nosi obrączki, gdy ona wyjeżdża. Więź między nimi rozluźnia się i nie są ze sobą tak blisko jak dawniej. Tala nie ma miejsca, które mogłaby nazwać domem.

W powieści ukazany jest smutny obraz kobiet pracujących jako pomoce domowe w Singapurze. Zbuntowana Tala nie może znieść Vandy strzykającej jadem na zagraniczne pomoce domowe. Vanda pisze jak postępować ze służącą, jak pozbyć się jej z domu, gdy nie jest już potrzebna, obwinia je o zaniedbania i kradzieże, publikuje rozmowy z niezadowolonymi pracodawcami, ale najgorsze jest to, że zamieszcza zdjęcia służących, ich nazwiska i listę uchybień. Na swoim blogu Tala pisze o wykorzystywaniu i obłudzie pracodawców. Wymienia uchybienia: stosowanie monitoringu, by potajemnie obserwować służące w ich pokojach, kradzież zarobków, zakaz opuszczania domu, zmuszanie do spania pod stołem, zatrzymywanie paszportu, szczypanie za pośladki, bicie po twarzy, wykorzystywanie seksualne i inne. 

,,Pokój służącej" to bardzo dobra powieść poruszająca w przystępny sposób ważne tematy związane ze współczesnym niewolnictwem, dyskryminacją rasową, walką o godność i prawa kobiet oraz o lepszy byt dla swoich rodzin. Przejmująca i smutna historia filipińskich kobiet, ale napisana z humorem i dająca nadzieję. Polecam:)


Kiedy człowiek nie ma może mieć tej jednej rzeczy, na której mu zależy, wydaje się, jakby nie miał nic.



Tytuł: Pokój służącej
Wydawnictwo Literackie
Wydanie: I
Przekład: Katarzyna Makaruk
Oryginalny tytuł: The Maid's Room
Data premiery: lipiec 2018
Format: 145x207 mm
Oprawa: broszurowa ze skrzydłami
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-08-06526-6
Cytaty: str. 35,186, 296


niedziela, 22 lipca 2018

,,OPOWIEŚCI POKŁADOWE. PRAWDZIWE ŻYCIE NA WYSOKOŚCIACH"-TERESA GRZYWOCZ


Opowieści pokładowe
Źródło

Teresa Grzywocz swoją przygodę z lataniem rozpoczęła w 2005 roku. Zawód stewardesy zna od podszewki, gdyż pracowała w największych liniach lotniczych, latała trasami czarterowymi i liniami lowcowstowymi, aby ostatecznie przesiąść się na menedżerskie jety. Latała na Bliskim Wschodzie, pracowała jako prywatna stewardesa i asystentka w Katarze, obsługiwała loty dla polskich i europejskich VIP-ów, obsługiwała loty do Azji i Stanów Zjednoczonych. Zadebiutowała książką ,,Etat w chmurach", gdzie opisała swoje podróże po świecie, następnie napisała ,,Z chmur do Azji" o przygodach w tym regionie świata. ,,Opowieści pokładowe. Prawdziwe życie na wysokościach" to jej druga książka, w której opisuje swoje codzienne życie w pracy na pokładzie samolotów.

Autorka opisuje codzienność pracowników pokładowych, dzieli się swoimi przemyśleniami i przygodami oraz tymi zasłyszanymi od współpracowników. Rozwój ,,taniego latania" sprawił, że nie jest to już ekskluzywny transport. Całe rodziny latają co roku na wakacje, biznesowi pasażerowie podróżują kilka razy w miesiącu. Zawód stewardesy już nie jest tak prestiżowy, dobrze opłacany i pozwalający na realizację marzeń o podróżach po całym świecie jak dawniej. Obecnie pobyty w miejscach docelowych zostały skrócone do minimum, a godziny pracy wydłużone maksymalnie. Zmęczenie rejsem, nieregularne jedzenie, krótki sen, brak wolnych świąt i weekendów, zmiana stref czasowych i samolot pełen roszczeniowych pasażerów powodują duży dyskomfort w pracy. Dokładne kontrole bezpieczeństwa, gwar, pośpiech, zmęczenie i brak jakiejkolwiek kontroli nad przebiegiem zdarzeń, sprawiają, że ludzie tracą głowy. Kulturalni i opanowani na ziemi, w samolocie w większości przypadków stają się niesamowicie drażliwi i otępiali. Plusy pracy stewardesy według autorki to to, że w młodym wieku zaczyna się zarabiać, zwiedzać i mieszkać na stałe za granicą podczas, gdy rówieśnicy dopiero szukają pracy i są na utrzymaniu rodziców. Praca w chmurach uczy niezależności, samodzielności i sprawia, że szybko się dorasta. Zwiedza się nowe kraje i miasta. Latanie kształtuje charakter, przynależy się do wspólnoty, uczy radzenia sobie samemu w trudnych i stresujących sytuacjach oraz walki ze zmęczeniem. Można spotkać niesamowitych ludzi, którzy odmienią życie lub nakierują na nowe tory.

Teresa Grzywocz obala mit, że praca stewardesy jest lekka, przyjemna i prosta. Stewardesa dba nie tylko o serwis, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo na pokładzie. Loty nocne, zmiany stref czasowych, suche powietrze w kabinie pełne bakterii oraz zmiany ciśnienia powodują zmęczenie i częste zachorowania. Na kontakty towarzyskie brakuje energii, relacje ze znajomymi w kraju rozluźniają się, bo ludzie nie są w stanie zrozumieć stylu życia pracowników na pokładach samolotów. Związki przeżywają kryzys, a miłość na odległość się nie sprawdza. Choć zawód nie jest łatwy przyciąga adeptów tysiącami, a największa konkurencja panuje w Azji. Przy rekrutacji trzeba spełnić najpierw podstawowe wymagania: wiek, wzrost, proporcjonalna budowa ciała, dobry stan zdrowia, znajomość języka angielskiego, niekaralność, brak tatuaży w widocznych miejscach, umiejętność pływania i doświadczenie w pracy z ludźmi. Po tym przychodzi czas na rozmowę kwalifikacyjną i sześciotygodniowe szkolenie, a potem wpasowanie się w sztywne ramy zawodu i przepisy linii. 

Przyznam, że niektóre opisane przez autorkę sytuacje były dla mnie szokujące np. praca stewardes w Arabii Saudyjskiej, a szczególnie tych latających z szejkami na pokładzie. Stewardesy muszą kłaniać się szejkom, zdejmować buty przy wejściu do kabiny, nie mogą odwracać się do nich plecami, muszą zbierać zamówienia na klęczkach, gdy oni siedzą w fotelach, nie mogą się same odzywać. Jeśli szejk nie obudzi się na lądowanie, to nie można go budzić i wszyscy muszą czekać aż wstanie. Thai Smile Airways pozwalają kupić siedzenie dla lalki, gdyż tajlandzki zwyczaj mówi, że w lalkach Luk Thep zamknięta jest dusza zmarłego dziecka. Takim lalkom serwuje się też posiłek podczas lotu!

,,Opowieści pokładowe. Prawdziwe życie na wysokościach" to idealna książka dla ludzi, którzy planują pracować na pokładach samolotów, ale też dla tych ciekawych, jak to jest wysoko w chmurach, jak wygląda praca personelu pokładowego. Autorka podaje plusy i minusy pracy, konkretne porady dotyczące rekrutacji i szkoleń oraz przykłady z życia wzięte. Dzieli się niesamowitymi historiami i pokazuje, że większość personelu pokładowego podchodzi poważnie, z zaangażowaniem i miłością do tego co robi.




WYDAWNICTWO ZONA ZERO

Wydawnictwo Fronda


Książkę można kupić w Księgarni Ludzi Myślących 

Znalezione obrazy dla zapytania księgarnia ludzi myślących

Tytuł: Opowieści pokładowe. Prawdziwe życie na wysokościach
Autor: Teresa Grzywocz
Wydawnictwo: Zona Zero
Data wydania: 27 czerwca 2018
ISBN: 9788395019302
Liczba stron: 324
Kategoria: Literatura podróżnicza

Cytaty kolejno: str. 12

środa, 18 lipca 2018

,,PRAWO I DAMA"-WILKIE COLLINS


Źródło

XIX wiek. W małym londyńskim kościółku odbywa się skromny ślub Valerii Brinton i Eustaca Woodville'a. Młoda para pobiera się wbrew woli matki pana młodego. Z krewnych i przyjaciół Eustaca na uroczystość nie przychodzi nikt. Ze strony Valerii przychodzi tylko wujostwo, które wychowywało ją po śmierci rodziców. Ślub jest wyjątkowo cichy i posępny. Żadnych wiwatów, żadnego słońca, żadnego obrzucania kwiatami, żadnego uroczystego śniadania, żadnych miłych przemów, żadnych druhen, żadnego błogosławieństwa ojca lub matki. Po ślubie nowożeńcy są dla siebie czuli i miło spędzają wspólnie czas, ale po przypadkowym spotkaniu z teściową Valeria odkrywa, że mąż poślubił ją pod fałszywym nazwiskiem. Zastanawia się, co go do tego skłoniło i stara się poznać tajemnicę Eustaca, ale im bardziej dąży do rozwiązania zagadki, tym mąż usilniej stara się ją od tego odwieść. 

Wilkie Collins bardzo dobrze i ciekawie pod względem psychologicznym rozbudował postacie nie tylko głównych bohaterów, ale także drugoplanowych. Szczególnie podobało mi się jak autor ukazał związek Valerii i Eustaca, którzy poznali się przypadkowo nad strumieniem i zakochali w sobie od pierwszego wejrzenia. Nasze oczy się spotkały i, jak szczerze wierzę, w tym samym momencie spotkały się nasze serca. Jedno wiem na pewno: zapomnieliśmy, co przystoi damie i dżentelmenowi, i patrzyliśmy na siebie w barbarzyńskim milczeniu. Valeria była oczarowana spojrzeniem i głosem Eustaca, nigdy wcześniej nie czuła się tak przy żadnym mężczyźnie. Nie mogła oddychać, nie mogła myśleć, serce waliło jej tak mocno jakby miało za chwilę wyskoczyć z piersi, paliło ją ze wstydu, a jednocześnie była szczęśliwa. Po kilku tygodniach znajomości wyszła za niego za mąż i mieli już być razem przez całe życie, razem dzielić troski i radości, wyznaczać sobie wspólne cele. Eustace wspomina bolesne wydarzenia sprzed lat i zastanawia się, czy będzie w stanie uczynić życie Valerii szczęśliwym, czy może jest już na to za późno. Matka gardzi Eustac'em  i współczuje Valerii. Po spotkaniu na plaży całej trójki zachowanie Eustaca zmienia się, z subtelnego, wytwornego, dżentelmena w każdym calu na ordynarnego, głośnego i prostackiego człowieka. Valeria z ciężkim sercem i przytłaczającym poczuciem rozczarowania obserwuje zmiany zachodzące w mężu. Jej przewodnik, opiekun, towarzysz życia ukrywa przed nią coś, co sprawia, że powstaje między nimi przepaść. Valeria pochłonięta pragnieniem odkrycia tajemnicy męża traci swoją tożsamość, porzuca własny charakter, zaczyna być nerwowa i niespokojna, czasem wyolbrzymia trudności z jakimi musi się zmierzyć.

,,Prawo i dama" to klasyczna wciągająca historia, która powoli oczarowuje  londyńskim dziewiętnastowiecznym klimatem, bardzo dobrze skonstruowaną intrygą i wyrazistymi bohaterami. Serdecznie polecam miłośnikom klasycznych powieści.



Wystarczy dać kobiecie miłość, a nie ma takiej rzeczy, której nie zaryzykuje, nie zniesie i nie zrobi.


WPISY POWIĄZANE: ,,Córki niczyje"-Wilkie Collins
                                       ,,Tajemnica Mirtowego Pokoju"-Wilkie Collins
                                       ,,Córka Izebel"-Wilkie Collins



Tytuł: Prawo i dama
Autor: Wilkie Collins
Tłumaczenie: Joanna Wadas
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Tytuł oryginału: The law and the lady
Data wydania: 20 czerwca 2018
ISBN: 9788377794777
Liczba stron: 416
Kategoria: klasyka
Cytaty kolejno: str. 13, 16, 18

sobota, 14 lipca 2018

,,TAJEMNA MOWA DRZEW"-ERWIN THOMA


tyl Tajemna mowa drzew
Źródło

,,Tak często bywa, że nie zauważamy dobrych rzeczy i istot, które w pobliżu służą nam cicho i wiernie. Zdarza się to niekiedy również w odniesieniu do kochanych przez nas ludzi. Nie inaczej jest też w przypadku naszych drzew. Ale drewno ich potężnych pni ogrzewa nas i otacza opieką, a ich korzenie wrastają głęboko w ludzkie serca."

Erwin Thoma jest austriackim leśnikiem i budowniczym ekologicznych domów z drewna. W książce ,,Tajemna mowa drzew" przedstawia koncepcję dotyczącą związku człowieka z drzewami jako przykład skutecznego zastosowania zasad praktycznej gospodarki cyrkulacyjnej i samowystarczalnego przemysłu, życia w środowisku odradzających się zasobów naturalnych przy zastosowaniu energii odnawialnej. Książka bardzo nietypowa i miałam pewne obawy, gdy po nią sięgałam. Okazała się jednak od pierwszych stron bardzo ciekawa, wciągająca i mądra

Autor wspomina swoje dzieciństwo i młodość spędzone w domu, w Bruck an der Grossglocknerstrasse, gdzie na tyłach domu rodzinnego znajdował się las i płynął dziki potok Hundsbach. Było to miejsce zabaw, przygód, ale też źródło pożywienia i ciepła. Głębokie pęknięcia kory wielkiego dębu stanowiły stopnie do łatwiejszej wspinaczki dla dzieci. Mech porastający zacienione konary zamieniał je w miękki dywan, ale po deszczu łatwo było z nich spaść. W starszym wieku Erwin z braćmi brał udział w ścinaniu drzew i wtedy mógł przyjrzeć się drzewom po raz pierwszy od środka. Słój za słojem, od drewna pierwotnego aż po krawędź pnia, tworzy się obraz  przedstawiający bardzo  wyjątkową relację z życia każdego drzewa. Cała historia drzewa zapisana jest w słojach jak w dzienniku. Świat drzew zachwyca, a autor wychowany pośród ludzi żyjących blisko natury po latach uczynił z miłości do lasu swój zawód. Został leśniczym w Hinteriss, w położonej na uboczu Dolinie Karwendel, a następnie założył własną firmę zajmującą się budową drewnianych domów. 

Obecnie nauka zaczyna w większym stopniu zajmować się badaniem korzyści i wpływu drzew na życie człowieka. Coraz częściej dochodzi do zaskakujących odkryć. Badania naukowe potwierdzają stare reguły płynące z mądrości ludowej dotyczącej drzew. Pnie drzew naprzemiennie chudną i nabrzmiewają zgodnie z rytmem Księżyca i ma to miejsce nawet kilka tygodni po ścięciu drzewa. Człowiekowi udaje się zauważyć tylko niewielki fragment  wielkiego cyklu życia drzew, bo życie ludzkie trwa zbyt krótko. Las jest zielonym oceanem, którego falowanie wznosi się i opada w wielusetletnim rytmie. Erwin Thoma zabiera Czytelnika na ekspedycję w głąb drzewa, opisuje drzewa księżycowe i mowę drzew oraz ich lecznicze właściwości, przybliża dawną wiedzę i tradycyjne sposoby wykorzystania drzew. Podaje ciekawostki i przybliża dawne obyczaje drwali na przykład polegający na przybijaniu gałęzi uschniętego świerku w taki sposób do ściany szałasu, by jednym końcem mogła swobodnie poruszać się w górę i dół. Sucha gałąź perfekcyjnie niczym wskazówka barometru pokazuje okresy niskiego i wysokiego ciśnienia czy zbliżającego się frontu złej pogody.

Widać, że autor kocha drzewa i lubi pracować przy drewnie, tworzyć z niego, czerpać ile się da na różne sposoby. Piękny plastyczny język sprawia, że książkę czyta się niezwykle przyjemnie, momentami bajkowo, choć wszystkie informacje w niej zawarte są prawdziwe. Można w niej znaleźć dużo przeróżnych ciekawostek i informacji o naturze drzew, a wszystko opisane zrozumiałym językiem. Człowiek dostaje od natury cudowne dary i powinniśmy zwracać większą uwagę na przyrodę, gdzie wszystko się ze sobą łączy i współdziała. Książkę oczywiście polecam:)


Tak wiele tajemnic i zarazem informacji kryje się w drzewach, a poznać je możemy tylko wówczas, gdy nauczymy się rozumieć ich tajemną mowę.



Tytuł:Tajemna mowa drzew
Wydawnictwo Literackie
Wydanie: I
Przekład: Wawrzyniec Sawicki
Oryginalny tytuł: Die geheime Sprache der Bäume: Und wie die Wissenschaft sie entschlüsselt
Data premiery: lipiec 2018
Format: 123x194 mm
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 272
ISBN: 978-83-08-06531-0
Cytaty kolejno: str. 5, 18, 78, 97

wtorek, 10 lipca 2018

,,STANY MAŁŻEŃSKIE I POŚREDNIE"-DOROTA KASSJANOWICZ


Stany małżeńskie i pośrednie
Źródło

Współczesna Warszawa. Czterdziestoletnia Weronika Burchart coraz bardziej dziwi się ludziom i światu. Skończyła egiptologię i marzy o podróżowaniu, ale po urodzeniu dwójki dzieci stała się kobietą wielofunkcyjną, która musi sama zająć się wszystkim, bo nie może liczyć na pomoc męża. Zastanawia się, co stało się z jej życiem, gdzie podziała się jej kobiecość, czy odzyska jeszcze swoją przestrzeń i zrealizuje choć malutkie marzenia, jak choćby posiadanie rudego maine coona. Jej przyjaciółki-Jowita, Izka i Agata również mają swoje problemy. Agata uczy matematyki i spotykała się z żonatym facetem, który związał się z kolejną kochanką, ale młodszą od niej. Jowita pracuje jako stylistka i wychowuje nastoletnią córkę Olimpię. Próbuje nie denerwować się na myśl o Karolu, ojcu Olimpii, który wyjechał do Nowej Zelandii i trudno z tego powodu przeprowadzić rozwód. Trzydziestosiedmioletnia Iza jest wiolonczelistką w filharmonii, mieszka samotnie w malutkim mieszkaniu i ma tylko wirtualnych facetów.

Autorka w bardzo wiarygodny sposób przedstawiła współczesne problemy kobiet samotnie wychowujących nastoletnie dzieci, singielek, rozwódek i kobiet samotnych w małżeństwie. Mąż Wiktorii tylko ślizga się po powierzchni rodziny, omija szerokim łukiem dwóch synów i żonę tłumacząc, że nie ma czasu na sprawy rodzinne, bo jego praca jest najważniejsza. Wiktoria sama boryka się z codziennością. Nie śpią razem, nie dotykają się spojrzeniem, słowem, gestem. Znajdują się na granicy być razem, bo wygodniej, czy rozstać się. Wiktor nie potrafi okazywać radości, wdzięczności ani miłości. Jest zapatrzonym w siebie egoistą. Iza ma w sobie takie światełko, taką lampkę, która zapala się lub gaśnie w zależności od miejsca i czasu. Jej twarz, ręce, włosy, sylwetka zmieniają się nie do poznania, gdy jest nieszczęśliwa i nie umie udawać, gdy tego szczęścia nie czuje. Zawsze jest w jakiś sposób ponad wszystko i poza wszystkim, co ma nalepkę ,,serio". O swoich mężczyznach, wynajmowanym mieszkaniu na dziesiątym piętrze, graniu na wiolonczeli i życiu opowiada zawsze w konwencji sitcomu. Nadopiekuńcza matka ciągle ją pyta kiedy wyjdzie za mąż, a mężczyźni Izy są niestety wyłącznie wirtualni. Jowita potrzebuje ludzi wokół siebie, lubi gdy ciągle coś się dzieje, gdy ludzie podziwiają jej dzieła i doceniają pomysły. Jej mąż Karol, miły i kulturalny mężczyzna woli spokój, ciszę, książki i nie lubi imprezować ani podróżować. Im Jowita jest bardziej postrzelona, tym Karol jest bardziej normalny. W żaden sposób nie mogą się dogadać, bo mają inne oczekiwania i potrzeby. Agata zasmakowała małżeństwa i romansu, a po tych doświadczeniach potrzebuje odpoczynku i poważnej zmiany niezwiązanej z facetem.

Dorota Kassjanowicz napisała ciepłą, słodko-gorzką opowieść o kobietach, ich smutkach i radościach, dojrzewaniu do zmian, małych cudach codzienności doświadczanych niespodziewanie, ale dających wielką radość. Weronika, Jowita, Agata i Iza pełne życiowych mądrości, doświadczeń, przemyśleń, kopniaków od życia, zgłębiania tajemnicy miłości i miłościopodobnych zjawisk trzymają się razem i wierzą, że nic już ich w życiu nie zaskoczy, a jeśli nawet, to mają siebie i swoją przyjaźń oraz wsparcie. 

,,Stany małżeńskie i pośrednie" to bardzo dobra powieść o kobiecej przyjaźni, babskich rozmowach, wytrwałości, odkładaniu życia na później, relacjach damsko-męskich, zachowywaniu pozorów normalności podczas, gdy małżeństwo już nie satysfakcjonuje, gotowości do podejmowania zmian w życiu  i realizacji marzeń podana w zabawnej formie, z humorem i dowcipem, co sprawia, że wybucha się śmiechem przy czytaniu, albo przytakuje głową na znak, że tak właśnie jest w życiu. Mądra, ciepła, dodająca otuchy powieść, którą polecam z czystym sumieniem.



Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo wielka litera
Tytuł: Stany małżeńskie i pośrednie
Autor: Dorota Kassjanowicz
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 4 lipca 2018
ISBN: 9788380322653
Liczba stron: 476
Kategoria: Literatura obyczajowa
Cytaty kolejno: 35

niedziela, 8 lipca 2018

,,MĄDROŚĆ KSIĘDZA BROWNA" - G. K. CHESTERTON


Mądrość księdza Browna
Źródło

,,Mądrość księdza Browna"
to drugi tom opowiadań kryminalnych G. K. Chestertona, który zawiera niepublikowane wcześniej opowiadania. Pierwszy tom ,,Niewinność księdza Browna"wydany został w 2017 roku przez wydawnictwo Fronda.

Ksiądz Brown jest katolickim księdzem, który podobnie jak Sherlock Holmes poprzez analityczne rozumowanie rozwiązuje zagadki kryminalne. Jest niepozorny, pulchny, skromny do przesady, miły i dobroduszny, ale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji i rozwikłać sprawy, których nikt inny nie jest w stanie rozwiązać. Trajkocze jak katarynka, a w jego głowie roi się zawsze jak w króliczej norze; pełno w niej było dzikich myśli, skaczących zbyt szybko, by je pochwycić. Nie ma problemu, by odgadnąć co dręczy duszę drugiego człowieka. Ksiądz znajduje się zawsze na drugim planie oddając głos bohaterom kolejnych opowiadań, by wkroczyć pod koniec i rozwiązać zagadkę. Można w trakcie czytania pewnych rzeczy domyślać się, ale ostateczne słowo należy do duchownego. Niektóre opowiadania są dobre, a inne słabsze, ale wszystkie utrzymane w stylu klasycznych angielskich kryminałów okraszone specyficznym humorem i pozytywnym przesłaniem. Bohaterowie są przeróżni i można poznać w tych opowiadaniach oprócz głównego bohatera wybitnego kryminologa i specjalistę w dziedzinie zaburzeń moralnych, wdowę z córką, która chce wyjść za mąż za aktora i brzuchomówcę, publicystę i moralistę, króla złodziei, młodego poetę, bankiera z rodziną, kolekcjonera monet i wielu innych. Każde opowiadanie poświęcone jest odrębnej historii i można je czytać po kolei lub na wyrywki, a wszystkie łączy postać księdza Browna.

Opowiadania z detektywem w sutannie przeznaczone są moim zdaniem dla Czytelników lubiących angielskie klasyczne kryminały, w których najważniejszą bronią jest logiczne myślenie i intelektualny pojedynek pomiędzy sprawcą zbrodni a detektywem prowadzący do finezyjnego zakończenia.



WPISY POWIĄZANE: ,,Drzewa pychy i inne opowiadania"- G. K. Chesterton



Książkę można kupić w Księgarni Ludzi Myślących



Wydawnictwo Fronda

Tytuł: Mądrość księdza Browna
Autor: Gilbert Keith Chesterton
Tłumaczenie: Magda Sobolewska
Wydawnictwo: Fronda
Tytuł oryginału: The Wisdom Of Father Brown
Data wydania: 21 maja 2018
ISBN: 788380792883
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Cytat: str. 92

sobota, 7 lipca 2018

,,NIEBO NA WŁASNOŚĆ"-LUKE ALLNUTT


Źródło

Współczesna Anglia. Rob i Anna kończą studia w Cambridge, mają satysfakcjonującą pracę, kupują duży dom i do pełni szczęścia brakuje im tylko dziecka. Podejmują wiele prób, ale Anna nie może utrzymać ciąży. Po wielu latach, gdy już prawie tracą nadzieję na potomstwo rodzi się Jack i staje się oczkiem w głowie rodziców. Kiedy ma pięć lat zaczyna się dziwnie zachowywać-traci równowagę na placu zabaw, przewraca się na rowerku, ma problemy z mową. Jednego dnia robi zdjęcia, kopie piłkę, a na drugi dzień okazuje się, że jest chory na gwiaździaka-złośliwy nowotwór mózgu. Rob i Anna rozpoczynają rozpaczliwą walkę o życie synka.

Od pierwszych stron czułam, że będzie to bardzo dobra powieść i nie zawiodłam się. Luke Allnutt bardzo wiarygodnie przedstawił historię Anny, Roba i Jack'a począwszy od rodzącej się miłości między parą studentów, poprzez dojrzały związek i etapy choroby dziecka. Anna jest księgową, kocha czytać książki, ma skłonność do czarnowidztwa, nie boi się śmiać z samej siebie, jest poukładana, zasadnicza, stonowana, sztywna na co dzień, ale przy Robie staje się nieskrępowana i odważna, tylko jego dopuszcza bliżej do siebie. Przypominają parę zakochanych nierozłącznych nastolatków, których ogarnia nerwowy smutek, gdy nie są razem. Rob jest informatykiem i pracuje nad nowymi technologiami. Jest beztroski, wesoły, ale postrzega świat podobnie jak Anna, dla której życie jest ciągłą walką, trzymaniem gardy z plecami wspartymi o ścianę. Udowadniają światu, że chłopak z osiedla domów komunalnych w Essex i stypendystka, która większość dzieciństwa spędziła w kenijskich slumsach mogą wiele osiągnąć dzięki wytrwałości i odwadze. Rob i Anna od początku pasują do siebie, kochają się, ale choroba synka sprawia, że zaczynają się oddalać i nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie zgadzają się w kwestii metod leczenia Jack'a, przepaść między nimi pogłębia się i nie wiedzą jak ją zasypać. Ich związek zaczyna się rozpadać, przypominają magnesy o jednakowych biegunach, odpychają się od siebie.

Autor bardzo emocjonalnie i prawdziwie ukazuje zrozpaczonych, zdesperowanych rodziców szukających pomocy gdzie się tylko da. Mają pogodzić się z losem? Cieszyć się każdą chwilą spędzoną z synkiem? Celebrować każdy zachód słońca? I tylko tyle? Rob nie może pogodzić się z chorobą synka, rzeczywistość go załamuje, zanurza w smolistej rozpaczy, ale nie poddaje się. Szuka informacji w internecie, sprawdza newslettery giełdowe, przetrząsa fora onkologiczne i bazy danych badań klinicznych, do których się włamuje. Szybko uczy się nowych informacji, czyta między wierszami w komunikatach prasowych firm farmaceutycznych. Rozumie, że lek działający na myszy niekoniecznie pomoże człowiekowi. Wie, że jeśli Jack nie zakwalifikuje się do badań klinicznych, to lekarstwo można wyprosić bazując na współczuciu, albo skorzystać z usług chińskich klinik, które mają odpowiedniki leków poddawanych eksperymentom klinicznym i sprzedają je klientom, których na nie stać. Rob nie poddaje się i stara się zrobić wszystko co w jego mocy, by wyleczyć synka.

,,Niebo na własność" to bardzo emocjonalna lektura, przy której nie mogłam powstrzymać łez. Miłość, choroba, nadzieja, strach, ból, rozpacz, celebrowanie wspólnych chwil, walka o życie i cierpienie ukazane subtelnie, z wyczuciem, ale wyraziście. Warto przeczytać, bo choć tematyka trudna i bolesna, to tchnie na koniec nadzieją. Polecam.

Czasami doświadczamy miłości w najbardziej nieoczekiwanych chwilach. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak łatwo mogą kogoś rozczulić.


Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo otwarte

Tytuł: Niebo na własność
Autor: Luke Allnutt
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
Wydawnictwo: Otwarte
Tytuł oryginału: We Own the Sky
Data wydania: 16 lipca 2018
ISBN:9788375155020
Liczba stron: 400
Kategoria: literatura współczesna
Cytaty: str. 196

poniedziałek, 2 lipca 2018

,,CHIRURGICA W NEPALU"-ANNA KOŁODZIEJSKA


Źródło

Nigdy nie trzeba mnie namawiać na książki podróżnicze, bo uwielbiam je i czytam jak tylko mam okazję. Kiedy Wydawnictwo Vesper zaproponowało mi zrecenzowanie książki Anny Kołodziejskiej Chirurgica w Nepalu od razu się zdecydowałam i muszę na wstępie powiedzieć, że to była bardzo dobra decyzja.

Anna Kołodziejska jest z zawodu lekarzem-chirurgiem. Ukończyła studia na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi i pracuje w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu. Prowadzi blog o tematyce medycznej draniamed, pisze artykuły dla czasopisma lekarskiego Służba Zdrowia, a do tego uprawia sztuki walki (taekwondo, kickboxing, boks), chodzi po górach, lata paralotnią, jeździ na rowerze, podróżuje i pisze książki. Podróż rowerową po Gruzji opisała w książce Gruzja welocypedem, a wyprawę i pracę w Nepalu w książce Chirurgica w Nepalu.


Anna Kołodziejska wyjechała do Nepalu, by pomagać w szpitalu zajmującym się leczeniem najtrudniejszych przypadków poparzeń i rozszczepów podniebienia oraz brać udział w wyjazdowych obozach chirurgicznych, które niosły pomoc ludziom niemogącym dotrzeć do kliniki. Na początku opisuje ekscytację i radość związaną z wyjazdem, a później codzienność i pracę w Nepalu, który jest kolorowy, gwarny i całkiem odmienny od krajów europejskich. Trudno zrozumieć niektóre zachowania Nepalczyków, a w pracy chirurga trzeba się z nimi zmierzyć. W Nepalu ludzie zapominają o poczuciu czasu, a obowiązki są abstrakcją. Trudne warunki bytowe, odmienna kultura, kłopoty z komunikacją nie załamały dr Anny, która w myślach dodawała sobie odwagi i powtarzała ciągle ,,Dam radę". Funkcjonując w zupełnie innej kulturze, czuję się, jakbym uczyła się życia od nowa. Niektóre zachowania przychodzą mi całkiem gładko, inne ani trochę. Prawie każdego dnia z zespołem chirurgów toczyła zawziętą walkę o życie pacjentów i coraz bardziej przyzwyczajała się do atmosfery panującej w Nepalu. 

Doświadczenia Anny Kołodziejskiej pokazują jak odmienne są warunki pracy chirurgów w Nepalu i Europie. W Nepalu sale szpitalne liczą po dwadzieścia pięć łóżek. Przy chorych siedzą na pudłach lub podłodze całe rodziny. Niektórzy kładą się z chorym do łóżka, inni śpią na podłodze. Na balustradach suszą pranie. Bandaże są prane, suszone i znów trafiają na blok operacyjny. Lekarze nie radzą sobie z leczeniem bólu tak jak w Europie. Zdarza się, że pacjenci wybudzają się podczas zabiegów. Operuje się w stresie, kiedy z ust chorego dobiegają okrzyki bólu. Czasem trzeba mocno trzymać kończyny, powstrzymując wierzganie. Każdy pacjent tworzy odrębną historię, często tragiczną, bolesną. Zdeformowane ciała, poparzone twarze, zmagania z odrażającym wyglądem, nową sytuacją. Trudno poradzić sobie z emocjami, gdy wokół tyle cierpienia.

Warunki bytowe w Nepalu szokują Europejczyków na każdym kroku. Katmandu-stolica Nepalu jest przepełniona ludźmi, brudna, z górami śmieci. Wąskie drogi bez asfaltu, dziurawe, dźwięki klaksonów bez przerwy, wszędzie gwarno i głośno. Budynki wybudowane bez składu i ładu, obok siebie stoją bloki z cegły, małe chaty, szałasy z blachy lub wyschniętej trawy. Ludzie leżą na poboczach drogi, odpoczywają w kurzu. Wszędzie brud, a piasek chrzęści między zębami. Lokalne autobusy jeżdżą bez rozkładów jazdy i tabliczek dokąd jadą, z ludźmi upchanymi ciało przy ciele, bez luk...z otwartymi drzwiami i pasażerami łapiącymi się barierek. Różnic kulturowych i bytowych jest mnóstwo, a wszystkie opisane przez autorkę ze szczerością i humorem.

Pierwsze co urzeka w Chirurgicy w Nepalu, gdy bierze się ją do ręki, to piękne i bardzo staranne wydanie. Kolorowe zdjęcia, twarde okładki, bardzo dobry jakościowo papier, przemyślane detale. Uważam, że każda publikacja o tematyce podróżniczej tak powinna być wydana. Drugi atut, to treść-relacja z podróży i pracy w Nepalu napisana przystępnie, szczerze, z humorem, pełna autentycznych emocji. Z czystym sercem polecam:)




Książkę można kupić w Księgarni Internetowej Vesper

Vesper.pl

Tytuł: Chirurgica w Nepalu
Autor: Anna Kołodziejska
Wydawnictwo: Vesper
Tytuł oryginału: Chirurgica w Nepalu
Data wydania: 4 lipca 2018
ISBN: 9788377312940
Kategoria: Literatura podróżnicza

Cytaty kolejno: 55, 50