poniedziałek, 29 lipca 2013

TRAKTAT O ŁUSKANIU FASOLI - WIESŁAW MYŚLIWSKI

Traktat o łuskaniu fasoli "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego od dawna miałam na swojej liście "muszę to przeczytać" i właśnie to zrobiłam:)
Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że cała powieść opierała się na monologu głównego bohatera (jego imienia nie poznajemy) do tajemniczego przybysza, który wstąpił do niego kupić fasolę.
Przez cały dzień mężczyźni siedzą, łuskają fasolę, a starszy z nich opowiada koleje swojego życia. Wspomina dom rodzinny na wsi, gdzie mieszkał z rodzicami, siostrami, babcią i dziadkiem oraz wujem Janem. Z perspektywy czasu okres ten był dla niego najszczęśliwszy. 
Opowiada o traumatycznych przeżyciach z czasów II wojny światowej, gdy stracił całą swoją rodzinę, a sam będąc jeszcze dzieckiem, przeżył wiele miesięcy dzięki zapasom ziemniaków, brukwi i cebuli zgromadzonych w piwnicy, a potem dzięki pomocy partyzantów, którzy go znaleźli i zabrali ze sobą do lasu.
Po zakończeniu wojny trafił do "szkoły-zakładu poprawczego", gdzie dorósł i wyuczył się na elektryka.
Dalej była praca przy elektryfikacji wsi, na budowach, na obczyźnie...była miłość, małżeństwo...i wielka pasja do gry na saksofonie.

W powieści przeplatają się perspektywy czasowe. Miałam wrażenie, jakbym słuchała wspomnień ukochanej Babci, czy Dziadka, którzy przeskakują z tematu na temat, a jednak płynnie opowiadają o swoich przeżyciach.
Wielkie wrażenie wywarł na mnie opis wykonania obrusu przez matkę bohatera. Od momentu zasiania lnu, suszenia go, wymiędlenia, czesania, utkania, po misterne wyszycie w symboliczne wzory. Ile trzeba było włożyć w to wysiłku!
Bohater Myśliwskiego próbował rozgraniczyć, co w życiu jest przypadkiem, a co przeznaczeniem.
 Na ludzkie życie ma jednak wpływ i jedno, i drugie...
Czy poznamy kiedyś sens naszego życia?



niedziela, 21 lipca 2013

PRZEMINĘŁO Z CZASEM - ANGELA BECERRA

 
Kolumbijska pisarka Angela Becerra napisała powieść pt. "Przeminęło z czasem", która zaliczana jest do gatunku idealizmu magicznego.

Opowiada historię 23-letniej studentki malarstwa Mazarine, która mieszka samotnie w Zielonym Domku w Paryżu. W jej domu od pokoleń przechowywane jest w tajemnicy ciało świętej Sienny, które nie ulega rozkładowi i cały czas pachnie lawendą. Święta daje siłę i natchnienie ludziom w jej otoczeniu, a artystom nadzwyczajny talent. Relikwia poszukiwana jest przez członków sekty Arts Amantis. Mazarine nosi na szyi medalion Sienny i przez to ściąga na siebie kłopoty ze strony sekty, która za wszelką cenę pragnie odnaleźć ciało Świętej.
Mazarine zakochuje się bez pamięci w swoim mistrzu malarstwa Cadizie, twórcy nowego kierunku w malarstwie dualizmu wyuzdanego. Cadiz jest prawie 40 lat od niej starszy. Ma żonę Sarę, sławną fotografkę i dorosłego syna, którego zaniedbywał w dzieciństwie.
Sytuacja uczuciowa bohaterów jeszcze bardziej się komplikuje, gdy syn Cadiza zakochuje się w Mazarine. Dziewczyna nie wie jakiego dokonać wyboru.

Początkowo książka mnie nie wciągnęła, dopiero w połowie powieści, gdy wszystkie wątki zaczęły coraz bardziej się splatać zaczęłam odczuwać przyjemność z czytania i chciałam dojść do zakończenia tej historii. Ogólnie jednak dla mnie książka jest na ocenę dobrą.

niedziela, 14 lipca 2013

NIE SAMYM CHLEBEM-SARAH-KATE LYNCH










Książka "Nie samym chlebem" Sarah-Kate Lynch, to lektura w sam raz do czytania na wakacjach.
Poznajemy w niej perypetie Esmy MacDougall, która jest żoną do szaleństwa zakochanego w niej Poga, jest matką czteroletniego Rory"ego, jest doskonałą gospodynią i ogrodniczką. Cała rodzina oraz marudny teść Esmy mieszkają na wsi, w pięciopiętrowym Domu w Chmurach, w którym nie ma windy, a kuchnia znajduje się na samej górze:)
Esme czternaście lat wcześniej będąc na wakacjach we Francji wraz ze swoim przyjacielem gejem poznała przystojnego piekarza Louisa, który był jej pierwszą miłością. Louis "nauczył" ją nie tylko miłości, ale także wypiekać chleb na zakwasie według rodzinnego przepisu przekazywanego sobie od pokoleń. Ich drogi krzyżują się ponownie, gdy Esme próbuje pozbierać się po tragicznych wydarzeniach w swoim życiu (utonięciu drugiego synka i śmierci ukochanej babci Mac, która ją wychowywała). Wydaje jej się, że tylko dawny kochanek może przywrócić jej życiu sens.
Czy na pewno?

Przy niektórych fragmentach tej opowieści wybuchałam głośnym śmiechem, aż Mój Mały Synek pytał: "Mamo, dlaczego się śmiejesz?"
Jak tu się nie śmiać, kiedy Esme ciągle przytrafiały się jakieś "wpadki" i nigdy nie szło tak, jak sobie zaplanowała. Do tego pies sikał do butów jej pedantycznego teścia, na podwórku miała ślepą kozę, która wpadała na ściany, rój wściekłych pszczół nie pozwalał wybierać miodu z ula i ktoś podrzucił jej kulawego osła, którego synek "czesał"wielką miotłą:)
Natomiast opisy pieczenia chleba krok po kroku były tak niesamowite, że miałam wrażenie, iż sama wyrabiam ciasto. Czułam zapach świeżo upieczonego chleba w powietrzu, a zaraz potem oczami wyobraźni wgryzałam się w grubą pajdę chleba posmarowanego masłem:)
Autorka zresztą podała w zakończeniu książki dokładny przepis na pieczenie chleba na zakwasie.
Podobały mi się też opisy scen miłosnych. Z jednej strony subtelne, a z drugiej strony bardzo wyraziste np.: "...Jego usta miały smak chleba. Były jednocześnie słodkie i gorzkie, a przy tym cudownie, szelmowsko, rozpustnie ciepłe. Napawała się nimi. Nie mogła się od nich oderwać."

Lektura w sam raz na lato:)

niedziela, 7 lipca 2013

SZELMOSTWA NIEGRZECZNEJ DZIEWCZYNKI-MARIO VARGAS LLOSA

Mario Vargas Llosa jest jednym z najwybitniejszych współczesnych pisarzy nagrodzonym wieloma prestiżowymi nagrodami. Czytam wszystkie jego powieści. Nie zawsze jest to łatwe, lekkie i przyjemne, bo Llosa ma swój specyficzny styl pisania. Niekiedy w swoich powieściach "pogrywa sobie" z czytelnikiem i można włączyć się do tej gry albo ją całkowicie odrzucić. Ja jednak łapię się na ten "haczyk" pisarza i czytam:)
Na okładce książki "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" doskonale zaprezentowano sedno powieści. "Miłość, która naznacza los. Kobieta, która jest zdolna do wszystkiego. Szelmostwa, które doprowadzają mężczyznę do granic szaleństwa.
 Życie Ricarda wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby jako nastolatek nie poznał niegrzecznej dziewczynki. Od pierwszego spotkania przez niemal pięćdziesiąt lat ukochana będzie bez uprzedzenia pojawiać się i równie niespodziewanie znikać z jego życia. Każdy jej powrót – w Limie, Paryżu, Londynie, Tokio i Madrycie – zbiegnie się z odsłoną kolejnej sceny w dziejach najnowszej historii świata. Femme fatale jak tajemniczy demiurg decyduje o życiu Ricarda, jest wszystkimi kobietami na raz, pozostając jednocześnie tylko niegrzeczną dziewczynką.
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to historia miłości, inspirującej, toksycznej i perwersyjnej, która nadaje życiu sens, a zarazem bezlitośnie go odbiera.
To studium miłości odciętej od całej mitologii romantycznej (…) Mieści się w niej wiele, wszystko co jest związane z naturą człowieka: instynkt, seks, namiętność, także ta duchowa, fantazmaty, które kształtują nasze relacje, czynią nas lepszymi czy gorszymi ludźmi."

Książkę bardzo dobrze się czyta, nie można się oderwać. Napisana jest żywym, ciekawym językiem.
Jestem pod wrażeniem miłości Ricarda do Otility, który wybacza jej kolejne podłości, zdrady i poniżenia. Wyciąga ją z tarapatów, opiekuje się nią w chorobie, jest na każde jej zawołanie, jest jak wierny pies, którego niegrzeczna dziewczynka kopie.
Nie pojmuję natomiast, jak kobieta w obliczu tak zakochanego w niej mężczyzny, może być w stosunku do niego podła, egoistyczna, niewdzięczna....długo by tu wyliczać.
Różne są oblicza miłości, a ta opisana w powieści, chyba niespotykana w realnym życiu.
Niemniej książka rewelacyjna:)