Francine Prose w książce "Anne Frank. Dziennik, życie, dziedzictwo" prowadzi rozważania z literackiej perspektywy nad dziennikiem Anne Frank, która w czerwcu 1942 roku otrzymała na trzynaste urodziny zeszyt w czerwoną kratkę i rozpoczęła w nim codzienne zapisywanie wydarzeń, jakie miały miejsce przez ponad dwa lata na amsterdamskim poddaszu, gdzie ukrywała się z rodziną i innymi osobami przed nazistami. Po wojnie dziennik ten został wydany i stał się jednym z najbardziej znanych dokumentów współczesnej historii.
Francine Prose w swojej książce zastanawia się nad tym, jakie aspekty dziennika zapewniły mu długie i mające znaczenie życie po śmierci Anne Frank? Dlaczego młodziutka Anne stała się ważną postacią dla wielu czytelników na świecie? Dlaczego tak ich porusza, to co napisała? Jak różne wersje dziennika i jego interpretacje (sztuka broadwayowska, hollywoodzki film, lekcje w szkołach, artykuły w prasie) wpłynęły na ludzkie wyobrażenia o Anne Frank.
Prose broni talentu pisarskiego młodej autorki dziennika. Pokazuje, że uaktualniała ona jego strony. Chciała, żeby był zauważony, żeby ludzie go czytali. Ścigała się z czasem, aby przepisać ostatnią wersję (ostatni zapis w dzienniku pochodził trzy dni przed aresztowaniem).
Praca nad dziennikiem pozwalała Anne przetrwać osamotnienie i wypełnić długie godziny utrzymywania ciszy oraz trwania w bezruchu na poddaszu, podczas kiedy poniżej pracowali ludzie w biurze Opekty (przedsiębiorstwo sprzedające galaretki).
Anne pisała, żeby nie zwariować! Jej okres dojrzewania zbiegł się z okrucieństwem wojny i zamknięciem na małej przestrzeni poddasza, gdzie było jeszcze siedem innych osób w różnym wieku.
Myślę, że książka Francine Prose jest swego rodzaju uzupełnieniem do oryginalnego dziennika Anne Frank.
Daje nowe światło na postać autorki, warunki powstawania i fenomen dziennika.
Ciekawy post i książka zapewne.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona:). Mam nadzieję, że książka wpadnie w moje łapki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zawsze po Twich postach mam kaca,bo czytam zdecydowanie za mało,a pokazujesz tyle ciekawych pozycji,u mnie ręce i oczy raczej zajęte,tylko dźwięk i obraz czasem się przebiją:)
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem, na szczęście są audiobooki:)
Usuń