Linda Olsson to szwedzka pisarka, która obecnie mieszka w Auckland na Nowej Zelandii. Zanim się tam osiedliła mieszkała w Kenii, Singapurze, Wielkiej Brytanii i Japonii.
Pisarka umieściła w Auckland część akcji powieści pt. ,,Sonata dla Miriam,,.
źródło zdjęcia: lubimyczytac.pl/ksiazka/62984/sonata-dla-miriam |
Kompozytor Adam Anker od dwudziestu lat mieszka wraz z córką Miriam w Auckland.
,,Zanim zamieszkałem w Nowej Zelandii, myślałem o tym kraju jak o wyspie. A raczej dwóch wyspach. O ile w ogóle kiedykolwiek poświęciłem mu jakąś myśl. Kiedy przyjechałem, uświadomiłem sobie, jak bardzo się myliłem. Żadnego wrażenia, że się jest na wyspie. Morze zawsze jest obecne, ale Nowozelandczycy nie myślą o lądzie jako dwóch wyspach. To kraj. Być może kochają go ze szczególną namiętnością, bo wydaje się niepewnym okrawkiem wulkanicznej skały, która dopiero co wyłoniła się z otaczającego wiecznego morza, małym i tak odległym od wszystkich innych lądów.,,
Adam jest znanym skrzypkiem, komponuje muzykę do filmów i sam wychowuje córkę od momentu jej urodzenia. Pewnego dnia Miriam mówi do niego: ,,Wyjdź, tato. Rozerwij się. Jest sobota!,, i to są jej ostatnie słowa, bo tego samego dnia ginie. Śmierć ukochanej córki jest dla niego szokiem, ale staje się także impulsem do poszukiwania swojej nieznanej przeszłości. Adam wyjeżdża do Krakowa, gdzie spotyka się z ludźmi, którzy odkrywają przed nim jego polsko-żydowskie korzenie. Poznaje miejsce, w którym się urodził i inne tajemnice, które matka przed nim ukrywała zabierając cześć z nich do grobu, milcząc do końca...
Po wizycie w Krakowie postanawia także odnaleźć miłość swego życia-Cecylię-kobietę, która wiele lat wcześniej postawiła go przed bardzo trudnym wyborem.
,,Nadal nie mogę uwierzyć w to, że mieliśmy tak mało czasu. Te dziewięć miesięcy całkiem unieważniły dla mnie wszystko, co wydarzyło się przedtem. Po raz pierwszy w życiu czułem, że zdecydowanie mam swoje miejsce. Wreszcie żyłem. Pamiętasz te niedzielne spacery w stronę Djurgarden? Była chłodna zima, z mnóstwem śniegu, który wciąż padał, ofiarowując nam nieskazitelnie białe, wydawało się wieczne przestrzenie. Od czasu do czasu odwracałaś twarz i patrzyłaś na mnie, jakby chcąc się upewnić, że wciąż jestem. Odczuwałem tę samą potrzebę i chwytałem cię za rękę czy ramię, po prostu żeby się upewnić. I wydawało się, że raz po raz jednocześnie zatrzymujemy się tylko po to, żeby na siebie patrzeć.,,
Mężczyzna jedzie do Szwecji, aby przerwać milczenie i zobaczyć się z Cecylią, z którą spędził rok, a przez kolejnych dwadzieścia lat wciąż ją kocha. Chce z nią porozmawiać o sprawach, których nigdy nie poruszyli.
Cecylia mieszka samotnie na wyspie, maluje i wspomina swoją największą miłość.
,,Sonata dla Miriam,, to opowieść o stracie bliskich, poszukiwaniu własnych korzeni, o braku porozumienia i rozmów między bliskimi sobie ludźmi, niewyjaśnionych tajemnicach rodzinnych, o trudnych wyborach, a także o utracie weny twórczej do komponowania muzyki i jej odzyskaniu.
Powieść jest sentymentalna, smutna, zmusza do zadumy i pokazuje jak brak rozmowy o tym co ważnie w życiu niszczy relacje tak naprawdę kochających się ludzi.
Intrygująca okładka. Sama fabuła również brzmi dość ciekawie, chociaż żałuje, że jest utrzymana raczej w sentymentalnym, smutnym klimacie. Niemniej jednak będę mieć na uwadze tę książkę, ponieważ jej tematyka i przesłanie trafiły do mego serca.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, także mam chęć przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńtak, brzmi bardzo interesująco :)
UsuńBrzmi zachęcająco! ;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ci życzę Jeke.
Gdzieś mój komentarz się zapodział. Sprawdź proszę w Spamie. Czasami tam trafia przez przypadek.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu. Kiedyś kupiłam ją na wyprzedaży w weltbildzie. W wolnej chwili na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńciekawe...
OdpowiedzUsuńzapisuję w kajecie ;-)
Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo prawda zachęcająco brzmi....
OdpowiedzUsuńBuziaczki kochana
Wydaje się zachęcająca, chociaż nie lubię zbyt rozbudowanych opisów ( takich jak ten przykładowy). Może książka wpadnie kiedyś w moje ręce, mam nadzieję. :P
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł. Chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, bo brzmi dość... łzawo. ;)
OdpowiedzUsuńTeż trochę się tego przestraszyłam, ale chyba postaram się zaryzykować i przeczytać tę książkę.
UsuńZe wstydem przyznaje , że za mało czytam. Ta recenzja mnie zainteresowała. Zbliża się urlop i szukam czegoś dla siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i miłe słowa :) Ja też u Ciebie zostaję :) i niezmiernie się cieszę,że do mnie trafiłaś - przypadki fantastyczna sprawa! Chętnie będę tu zaglądała po świetne recenzje :) sama pracuję w bibliotece (!) - ale specjalistycznej - więc z literaturą piękną jestem troszkę na bakier ;)) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)) i ja zostaję u Ciebie :)) bowiem pięknie zachęcasz do czytania - a ja - bibliotekarka (!) z wykształcenia i zamiłowania z literaturą piękną jestem na bakier :)) Pracuję w specjalistycznej bibliotece i z trochę inną literaturą spędzam ranki i popołudnia :)) serdeczności.
ps. nie wiem czy się komentarz nie zdubluje, bo coś mi "zezarło" wcześniej napisany :))
Mimo, że smutna, chciałabym poznać, zachęca mnie tematyka wyborów oraz tajemnic.
OdpowiedzUsuń