Lubię od czasu do czasu przeczytać sagę rodzinną. Tym razem z biblioteki wróciłam z powieścią Gail Tsukiyamy pt. ,,Ulica tysiąca kwiatów,,.
Pisarka ta urodziła się w San Francisko z matki Chinki i ojca Japończyka. Wydała kilka bestsellerowych powieści i wiele opowiadań.
Źródło zdjęcia: merlin.pl/Ulica-tysiaca-kwiatow_Gail-Tsukiyama/browse/product/1,698443.html
,,Ulica tysiąca kwiatów,, to historia dwóch japońskich rodzin obejmująca lata 1939-1966.
W przedwojennym Tokio wychowują się pod skrzydłami dziadków dwaj bracia Hiroshi i Kenji, których rodzice utonęli. Bracia pomimo więzów krwi i łączącej ich braterskiej miłości są od siebie zupełnie różni. Hiroshi jest odważny, przebojowy, śmiało podejmuje nowe wyzwania, które niesie życie. Marzy o tym by zostać zawodnikiem sumo. Kenji jest zamknięty w sobie, wyciszony, nieśmiały często spotyka się z zaczepkami starszych chłopców, przed którymi nie potrafi się obronić. Zafascynowany jest tworzeniem masek nó do teatru.
W Tokio mieszkają też z rodzicami dwie siostry: starsza, niezależna, odważna Haru i młodsza, delikatna Aki. Ojciec dziewczynek prowadzi stajnię sumo.
Los braci i sióstr naznaczony został wydarzeniami związanymi z II wojną światową. Najpierw atakiem wojsk japońskich na Pearl Harbour, a w późniejszym czasie zrzuceniem bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki. W trudnym okresie wojny drogi obu rodzin krzyżują się w tragicznych okolicznościach. Po wojnie wszyscy starają się, aby życie wróciło do normalności, zaczyna się odbudowa Japonii i odbudowa marzeń...
Powieść pełna jest japońskich tradycji, ceremonii i legend.
,,Na wieszaku obok wysokiego lustra wisiało ślubne kimono z białego jedwabiu w wypracowane haftowane żurawie. Pod spód Aki miała włożyć kilka warstw bielizny i jeszcze jedno białe kimono. Taki strój wywodził się z tradycji zapoczątkowanej przez oblubienice samurajów. Biały kolor symbolizował początek nowego życia jako żony Hiroshiego i koniec starego jako córki Tanaki-sana. Rytuał był skomplikowany. Aki miała się przebrać jeszcze dwa razy, zdjąć ślubne kimono i włożyć ozdobną czerwono-złotą szatę w kwiaty, a na koniec fioletowe wzorzyste kimono, jakie zazwyczaj noszą młode niezamężne dziewczyny. Potem, już jako mężatka, nie mogła już nosić tak jaskrawego stroju.,,
Po raz pierwszy w literaturze zapoznałam się z walkami sumo, które dla Japończyków są czymś więcej niż sportem, są głęboko zakorzenione w ich kulturze, fascynują cały naród. Gail Tsukiyama na przykładzie Hiroshiego ukazała kolejne stopnie kariery sumoki, aż do tytułu yokozuna.
Podobny zabieg uczyniła, aby przedstawić etapy tworzenia masek do teatru nó, którymi interesował się Kenji.
Powieść o Kraju Kwitnącej Wiśni jest wielowątkowa i trudno wszystko choć krótko opisać, niemniej książka wciąga i pomimo prawie 500 stron czyta się ją bardzo szybko. Utożsamiałam się z bohaterami, z ich radościami i smutkami, kreowałam w wyobraźni widoki Japonii, które pisarka bardzo wyraziście opisała.
Myślę, że saga spotka się z ciepłym odbiorem nie tylko przez fascynatów tego odległego kraju:)