sobota, 16 listopada 2013

"DOM CÓREK" - SARAH-KATE LYNCH

 
Sarah-Kate Lynch to dziennikarka i pisarka mieszkająca w Nowej Zelandii. Pisze dowcipne, ciepłe i lekkie w odbiorze powieści, czytam je kolejno. Podczas lektury "Błogosławieni, którzy robią ser" dowiedziałam się, jak produkowane są sery pleśniowe. W książce "Nie samym chlebem" (szczegółowa recenzja znajduje się na moim blogu) poznałam tajniki pieczenia chleba na zakwasie, a w "Domu córek" jak wytwarzany jest szampan.

Na początku powieści poznajemy Clementine, która przez całe życie wraz z ojcem zajmowała się rodzinną winnicą w Szampanii. Po jego śmierci dowiaduje się, że nie jest jedyną spadkobierczynią, a wytwórnią szampana i winnicą musi podzielić się z młodszą przyrodnią siostrą Mathilde, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, i której nie widziała od dwudziestu lat oraz Sophie, drugą siostrą, której nawet nie znała.
Siostry spotykają się w rodzinnym domu i starają się zająć podupadającą winnicą oraz dojść do jakiegoś kompromisu. Przy okazji wychodzą na jaw rodzinne sekrety...

Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się, czy istnieje siostrzana miłość pomimo różnic między kobietami, jak powstają najsłynniejsze szampany oraz spędzić miło czas przy lekkiej powieści, to polecam "Dom córek":)

niedziela, 10 listopada 2013

"OKSANA" - WŁODZIMIERZ ODOJEWSKI

 Oksana
Jakiś czas temu na jednym z blogów o książkach przeczytałam bardzo zachęcającą recenzję "Oksany" Włodzimierza Odojewskiego. Kiedy wypatrzyłam ten tytuł na półce w bibliotece pomyślałam "Biorę":)

"Oksana" to niesamowita wielowarstwowa powieść o cierpieniu, śmierci, poświęceniu, strachu, trudnych relacjach polsko-ukraińskich w czasie II wojny światowej, ale także o miłości.
Karol-urodzony w kresowej Trembowli, naukowiec, badacz współczesnej historii pracujący w Instytucie Spraw Wschodnich w Monachium jest śmiertelnie chory na raka. Wyczerpany badaniami i chemioterapią, po stwierdzeniu, że już nic się nie da zrobić ucieka ze szpitala i wyrusza w podróż do Włoch.
Lekarzowi, który odradza mu tę podróż mówi  "chcę być wśród ludzi, normalnie żyjących ludzi, nie czekających czy już, czy za dzień albo dwa, czy może dopiero za tydzień to się stanie...".
Przemieszcza się od hotelu do hotelu, odwiedza znajome miejsca, które kocha i chłonie wszystko co go otacza po raz ostatni. W jednym z hoteli poznaje Oksanę-lekarkę pracującą w Kanadzie spędzającą urlop we Włoszech, z pochodzenia Ukrainkę. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, miłości towarzyszy wielka namiętność. Oksana jest dużo młodsza od Karola. "Że też ja nie spotkałam ciebie wcześniej i westchnęła, a jej ruchliwa zawsze, dopiero co roześmiana twarz nagle spoważniała przybrała jakiś tragiczny wyraz. Znaleźliśmy się obydwoje w mniej więcej takiej samej sytuacji, całkowicie samotni...powiedziała po chwili w zamyśleniu". Kontynuują razem podróż przez Włochy i wspominają swoje dzieciństwo i młodość.

Zaskoczona byłam zakończeniem książki, nie przewidziałam takiej pointy. 
Proza Włodzimierza Odojewskiego jest znakomita.
Bardzo polecam:)