"Maszeńka" Vladimira Nabokova to pierwsza książka jaką przeczytałam tego rosyjskiego pisarza, a właściwie można też powiedzieć amerykańskiego, bo od 1919 r. przebywał na emigracji.
Oczywiście wiele dobrego słyszałam o jego twórczości, oglądałam film "
Lolita", który powstał na podstawie powieści o tym samym tytule, ale dopiero teraz sama przekonałam się, że warto sięgać po książki Nabokova.
"
Maszeńka" była debiutem powieściowym pisarza i zawiera dużo elementów autobiograficznych m.in. opisuje on swój młodzieńczy romans i miejsca, w których się rozgrywał.
Na okładce książki możemy przeczytać, że
"Maszeńka",
napisana na emigracji, uchodzi za najbardziej rosyjską powieść Nabokova.
Specyficzny klimat książki, pełen niedopowiedzeń, dwuznaczności,
mistyfikacji, fascynuje i urzeka czytelnika, który wraz z bohaterem
utworu przeżywa jego duchowe rozterki. Ganinowi - bo tak nazywa się ów
bohater - ojczyzna z perspektywy ubożuchnego berlińskiego pensjonatu dla
rosyjskich emigrantów jawi się jako nostalgiczny sen, mit, niezatarte
wspomnienie. Jednocześnie zaś przeżyta t a m, w Rosji, miłość
młodzieńcza i romantyczna, jest dla niego droższa i realniejsza niż
szara, nieprzyjazna teraźniejszość. I nagle okazuje się, że dziwnym
zrządzeniem losu bliskie jest spotkanie z ukochaną. Ganin przeczuwa, że
pojawienie się prawdziwej Maszeńki - nie tej z wyidealizowanych
wspomnień młodości - unicestwi kruchą przeszłość... ".
Cała akcja rozgrywa się w ciągu 6 dni (na siódmy dzień Ganin wyjeżdża z Berlina) w pensjonacie madame Dorn, gdzie mieszkają rosyjscy emigranci: Ganin, Ałfierow, tancerze Kolin i Gornocwietow, stary poeta Podtiagin i Żydówka z Kijowa Klara. Poznajemy sceny z ich codziennej egzystencji oraz rozterki i wspomnienia z życia Ganina. Dla głównego bohatera-Ganina są to jakby dwa odrębne światy. Świat emigracyjny-teraźniejszy-szary, biedny i świat pamięci-przeszłości, którą spędził w Rosji, jawiącej się jako coś pięknego, nostalgicznego, przywołującego znajomy zapach czeremchy i miłości do Maszeńki.
Romans z Maszeńką dzieli się na trzy etapy:
1. Realne wydarzenia w Woskrieseńsku w przedrewolucyjnej Rosji, gdy spotykają się codziennie na zielonym wzgórzu, gdzie stał opustoszały biały dwór, a przy nim park.
"Tyle się całowali w te pierwsze dni swojej miłości, że Maszeńce nabrzmiewały wargi, a na karku, tak zawsze gorącym pod węzłem warkocza, pojawiały się delikatne sińce".
2. Romans w listach w czasie wojny domowej. Pierwszy list przesłany został przez Maszeńkę z Petersburga do Jałty w dwa lata po tym, jak spędzili ze sobą pierwsze tygodnie miłości.
"Przez całe dnie po otrzymaniu listu pełen był rozedrganego szczęścia. Wydawało mu się niepojęte, że mógł rozstać się z Maszeńką".
"Obowiązek zatrzymywał go w Jałcie-zanosiło się na zbrojną walkę-chwilami jednak zdecydowany był rzucić wszystko i ruszyć na poszukiwanie Maszeńki po małoruskich chutorach..."
"W tym wędrowaniu listów przez straszną Rosję było coś wzruszająco cudownego, niczym w bielinku przefruwającym nad okopem".
3. Romans we wspomnieniach przez cztery dni odkąd Ganin dowiedział się o przyjeździe Maszeńki do Berlina i przywoływał w pamięci minione chwile spędzone z nią.
"Pamięć wskrzesza wszystko prócz zapachów, nic za to nie wskrzesza przeszłości w takiej pełni, jak związany z nią niegdyś zapach".
"...i mój Boże, ten jej zapach, niepojęty, jedyny na świecie..."
"...te dni były, być może, najszczęśliwszym okresem w jego życiu".
Długo myślałam o historii Ganina i Maszeńki...książka wzbudza refleksje i nie daje o sobie zapomnieć:)
Bardzo polecam do czytania:)
"Maszeńka" została zekranizowana w 1987 r. Reżyserował film John Goldsmidt, a główne role zagrali Irina Brook, Cary Elwes i Jean-Claude Brialy.