niedziela, 29 grudnia 2013

AFRYKA NA CHŁODNE DNI

Ostatnio w chłodne wieczory rozgrzewałam się czytając ,,Samotną wędrówkę przez Afrykę,, którą napisał Fran Sandham -księgarz pracujący na West Endzie, zafascynowany badaczami i odkrywcami Czarnego Kontynentu z epoki wiktoriańskiej, takimi jak doktor David Livingstone, dziennikarz Henry Morton Stanley, czy Ewart Grogan, po nocy sylwestrowej zakrapianej suto alkoholem postanowił przejść samotnie drogę od jednego wybrzeża Afryki do drugiego. Realizuje noworoczne postanowienie i bez pomocników, zaplecza, sponsorów i dziennikarzy wyrusza samotnie z plecakiem w trasę, która liczy prawie 5 tys. km.
Wędrówkę rozpoczyna z Wybrzeża Szkieletowego w Namibii /wybrzeża Atlantyku/, a dalej wędruje przez Zambię, Malawi i Tanzanię /wybrzeża Oceanu Indyjskiego/.

Książka zawiera mapę z całą trasą oraz z zaznaczonymi na niej miejscowościami, w których autor przebywał na postojach, gdzie zaopatrywał się w produkty żywnościowe, wodę, leczył odparzone stopy, ale także prowadził rozmowy z przypadkowo spotkanymi ludźmi miejscowymi i turystami.
Opisy codziennej wędrówki Frana Sandhama /zmagania z ciężkim plecakiem, upałem, brakiem jedzenia, mrówkami itp./ przeplatają się z informacjami o podróżach po Afryce XIX-wiecznych badaczy, krótkimi wzmiankami o historii mijanych terenów i cudów natury np. Wodospad Wiktorii- dwa razy większy od Niagary - ,,Patrząc na wodospad nietrudno zrozumieć, dlaczego nasuwa  mistyczne skojarzenia. Wodospad i liczne tu tęcze tubylcy uważali za siedzibę duchów i ogniwo łączące świat realny z tym niematerialnym. Małe wysepki przy brzegu były kiedyś miejscami kultu.,,
czy Jezioro Malawi - ,,śródlądowe morze o powierzchni Walii, trzecie co do wielkości afrykańskie jezioro,,

Dużo miejscowego kolorytu jest w tej wędrówce - opowieści, gdyż Sandham idąc pieszo po mało uczęszczanych trasach, bardzo rzadko odwiedzanych przez turystów, był bliżej mieszkańców Czarnego Lądu.

Zdjęcie autora podczas wędrówki. 
Zdjęcie pochodzi z książki.


Za dwa dni znowu będzie Sylwester, będą noworoczne postanowienia i być może historia Frana Sandhama i jego konsekwentnie zrealizowane postanowienie noworoczne stanie się dla kogoś natchnieniem.



niedziela, 22 grudnia 2013

ŚWIĄTECZNY CZAS...

 

"Wieczór wigilijny"- Tadeusz Kubiak 

Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
Płoną świeczki na choince,
co tu przyszła rano.

Na talerzu kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny.
Zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią, krewni.

Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice.
Już złożyli wszyscy wszystkim
moc serdecznych życzeń.

Kidy mama się dzieliła
ze mną tym opłatkiem,
miała w oczach łzy, widziałem,
otarła ukradkiem.

Nie wiem, co też mama chciała
szepnąć mi do ucha:
bym na drzewach nie darł spodni,
pani w szkole słuchał…

Niedojrzałych jabłek nie jadł,
butów też nie brudził…
Nagle słyszę, mama szepce:
- Bądź dobry dla ludzi. 
 
 
 
 Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia to nie tylko okres radości, ale również zadumy
nad tym co minęło i nad tym, co nas czeka...
Życzę wszystkim odwiedzającym moją stronę dużo optymizmu i wiary w przyszłość.

niedziela, 15 grudnia 2013

"...I PONIOSŁY KONIE" - WŁODZIMIERZ ODOJEWSKI



Okładka - ...i poniosły konie

"...i poniosły konie" Włodzimierza Odojewskiego, to zbiór dwunastu opowiadań pisanych w różnym czasie (w latach 1953-2005). Przy każdym opowiadaniu umieszczona jest data powstania i ewentualnych poprawek naniesionych po latach. Niektóre opowiadania są króciutkie, liczą kilka stron, inne bardzo długie, jak np. tytułowe "...i poniosły konie" przedstawiające przyjaźń Polaka i Mikołaja Demiatycza - Ukraińca, czy też "Sprawa Agnieszki" ukazująca metody działania UB.

Tematycznie nawiązują do wątków polsko-ukraińskich, wydarzeń na Kresach w czasie II wojny światowej, represji ludzi z przeszłością "akowską" przez komunistów i skomplikowanych losów ludzi przebywających na emigracji.
Opowiadania czytałam powoli, "smakowałam" słowa...
Mam wrażenie, że Włodzimierz Odojewski potrafi w malowniczy sposób opisać każdą sytuację, każde uczucie, każdą myśl, czy krajobraz.
Maluje słowami...
Niektóre opowiadania dla mnie mogłyby przekształcić się w powieści, np. "...i poniosły konie" oraz "Krótkie spotkanie w Koryncie", które jest zapisem doświadczania obcości na emigracji.

Polecam te opowiadania dla Czytelników wymagających i zainteresowanych tematem:)

czwartek, 12 grudnia 2013

,,NOSTALGIA ANIOŁA,, - ALICE SEBOLD

 
Współczesna amerykańska pisarka Alice Sebold wzbudziła wielkie emocje wśród opinii publicznej po opublikowaniu ,,Nostalgii anioła,,. Przez wiele miesięcy znajdowała się na listach bestsellerów.

Czternastoletnia Susie Salmon została zgwałcona i zamordowana przez sąsiada, który był seryjnym gwałcicielem. Znajduje się w tzw. niebie bezmiernym, gdzie spełniają się jej wszystkie życzenia, 
z wyjątkiem jednego-powrotu na Ziemię. Z góry obserwuje, jak toczy się życie jej bliskich i przyjaciół.
Widzi rodziców, którzy osobno na swój własny sposób starają się zrozumieć, co stało się z ich najstarszą córką, próbują pokonać rozpacz i ból...
Widzi małego braciszka, który dopytuje się ciągle-,,Gdzie jest Susie?,, i wyobraża sobie, co to znaczy, że siostra przebywa w niebie...
Widzi siostrę Lindsey, która podejmuje próbę zdobycia dowodów rzeczowych na to, że jej siostrę zamordował sąsiad Pan Harvey. Obserwuje dojrzewanie młodszej siostry...
Widzi zabójcę zacierającego ślady zbrodni i policję prowadzącą poszukiwania...
Widzi Raya Singha, chłopca z którym po raz pierwszy i jedyny całowała się...
Przemieszcza się z miejsca na miejsce i obserwuje...i próbuje znaleźć swoje miejsce...

,,Nostalgia anioła,,- to powieść o życiu i śmierci, przebaczeniu i zemście, miłości i zdradzie, leczeniu duszy po stracie ukochanej osoby i zapominaniu.

Powieść została zekranizowana, można porównać książkę z filmem.



niedziela, 8 grudnia 2013

DETEKTYWI ZNÓW W AKCJI

Kolejne powieści detektywistyczne dla starszych dzieci, które poleca mój syn to:
"Ostatnia przygoda detektywa Noska" Mariana Orłonia
 i "Znikające wrotki", które napisał Jürgen Banscherus.

Ostatnia przygoda detektywa Noska - Maria Orłoń W pierwszej detektyw Ambroży Nosek wraz ze swoim mówiącym psem Kubą prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży cennej pozytywki z pracowni zegarmistrza Ignacego Bratka.
Książka jest bardzo ładnie wydana (Wydawnictwo Dwie Siostry), okładki są twarde, papier gruby, duża czcionka. Syn zwrócił uwagę na ciekawe, humorystyczne ilustracje Jerzego Flisaka (wybitny plakacista, grafik, ilustrator, autor rysunków satyrycznych). Powieść ukazała się w serii "Mistrzowie Ilustracji".
Przygody detektywa Noska bardzo wciągają i syn nie mógł się oderwać od czytania, dopóki nie została rozwiązana zagadka zniknięcia pozytywki:)

W drugiej powieści detektyw Kwiatkowski, wielbiciel gumy do żucia i świeżego mleka w każdej ilości, poszukuje zaginionych wrotek roznosiciela pizzy Fryderyka.
Książka pochodzi z serii "Detektyw Kwiatkowski na tropie..."
Nie jest tak ładnie wydana, jak pierwsza  pozycja, ale posiada dużą czcionkę, gruby papier, a ilustracje wykonał Ralf Butschkow. Czyta się ją bardzo szybko:)

piątek, 6 grudnia 2013

,,WIELKA ZADYMA Z MIKOŁAJEM,, - WIESŁAW DRABIK


 Wielka zadyma z Mikołajem


 

W okresie przed mikołajowym  czytałam mojemu synkowi zabawną wierszowaną historyjkę Wiesława Drabika pt. ,,Wielka zadyma z Mikołajem,,
Trudno opisywać treść książeczki, gdyż jest niewielkich rozmiarów, aby nie zdradzić zbyt wiele z treści, więc przedstawię tylko początek.


  


,,W mroźny ranek, na ślizgawce,
zmarzły nóżki pewnej kawce,
więc przysiadła za kominem,
by się rozgrzać odrobinę.
Obok mruczał kot dachowy,
przez sen tuląc się do sowy.
W kłębach dymu sroka z gilem
grzały skrzydła, jak nad grillem.
Wtem, zupełnie niespodzianie,
na ten dach wjechały sanie
zaprzężone w renifery! ....,,

Kto jest ciekawy co wydarzyło się dalej niech sięgnie po książeczkę.


niedziela, 1 grudnia 2013

POWIEŚCI DETEKTYWISTYCZNE

Mój Starszy Synek od jakiegoś czasu lubi czytać powieści detektywistyczne. 
"Pan Jaromir na tropie klejnotów", którą napisał Heinz Janisch (dziennikarz i pisarz pracujący w austriackiej rozgłośni radiowej, nagrodzony austriacką nagrodą państwową w dziedzinie liryki dziecięcej), to pierwsza książka z serii "Pan Jaromir...". 
Jej bohaterami są ekscentryczny emeryt lord Huber i jego jamnik Pan Jaromir, który porozumiewa się w języku angielskim i obawia się wylądowania na jego głowie UFO kiedy śpi:)
Obydwaj niczym Sherlock Holmes i doktor Watson starają się rozwikłać zagadkę zniknięcia duńskich klejnotów  z hotelowego skarbca.

http://ryms.pl/upload/201301081259460.60176100d.jpgKsiążka jest ładnie wydana, ma twarde okładki, litery są dosyć duże, co ułatwia czytanie dzieciom. Co jakiś czas umieszczone są stonowane ilustracje Ute Krause (wielokrotnie nagradzana niemiecka ilustratorka książek dla dzieci).
Powieść jest naprawdę zabawna i słyszałam, jak Syn wybuchał głośnym śmiechem podczas lektury:)

Drugą powieścią detektywistyczną, którą polecam dla starszych dzieci jest "Tajemnica mumii", której autorami są Martin Widmark i Helena Willis.
W tej serii parą detektywów jest Lasse i Maja. W miejscowości Valleby przerażony strażnik muzeum zobaczył ożywioną mumię liczącą ok. 3000 lat, a do tego zniknął najcenniejszy obraz z kolekcji...
Para dzieciaków udaje się do muzeum, żeby osobiście rozwikłać tę sprawę.

Tajemnica mumiiPowieści z serii "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai" od kilku lat znajdują się w czołówkach list bestsellerów literatury dziecięcej w Szwecji.
I nic dziwnego, bo bardzo podobają się dzieciom  za ciekawe historie przedstawione w humorystyczny sposób oraz za ilustracje.

Mój Syn na pewno sięgnie po kolejne książki z tych serii:)