Można zacząć od nowa, dostać drugą szansę, ale stare życie zostaje z tobą, zabójstwa, śmierci, straty, poczucie winy, miłość, wspomnienia-dobre i złe-to wszystko zostaje z tobą.
Don Winslow pisze wspaniałe powieści kryminalne, od których nie mogę się oderwać. Miasto marzeń to druga część sagi kryminalnej o irlandzkich i włoskich organizacjach przestępczych, w której główną postacią jest Danny Ryan.
Jest 1988 rok, Danny wraz z synem i ojcem oraz wspólnikami ucieka z Providence, by jak najdalej znaleźć się od przestępczej rodziny Morettich, policji i służb federalnych. Zdaje sobie sprawę, że popełnił wiele błędów-zabijał, był dilerem narkotyków, wżenił się w rodzinę, która rządzi irlandzką mafią, ukradł czterdzieści milionów dolarów, ale wciąż wierzy w Boga, niebo i piekło. Nie zamierza dać się złapać. Jedzie nocami, w dzień śpi w małych motelach, zmienia samochody i mimo, że czuje strach i ucieka nocami jak zwierzę, to czuje też romantyzm podróży. Przeżywa dreszczyk emocji na widok nowych nazw na zjazdach z autostrady, gdy droga szybko rozwija się pod kołami, zmieniają się stacje radiowe i rośnie przebyty dystans. Podąża do Kalifornii, by tam rozpocząć nowe życie, opłakać zmarłą żonę i zapewnić spokojną przyszłość małemu synkowi. Czy uda mu się uwolnić od mafii? Czy wywinie się od aktów oskarżenia? Czy znajdzie nową miłość?
Autor jak zawsze nie zawodzi i kreuje wyrazistych bohaterów, którzy muszą podejmować trudne decyzje i lawirować pomiędzy przestępcami a organami ścigania. Nie tylko Danny Ryan, główny bohater, jest skomplikowanym człowiekiem, ale też jego ojciec Marty Ryan, który wywoływał kiedyś strach u mężczyzn na sam dźwięk jego nazwiska, a obecnie jest starym, schorowanym człowiekiem, przeważnie pijanym i na wpół ślepym od zaćmy. Ned Egan-długoletni ochroniarz Marty'ego wciąż jest twardym, wielkim facetem, który nie ma zahamowań, by kogoś zabić. Sean South, rudy Irlandczyk wyglądający na łagodnego i miłego gościa, sprowokowany potrafi strzelić człowiekowi w twarz i po tym pójść na burgera i piwo. Kevin Coombs to typowy irlandzko-katolicko-alkoholowy facet, któremu jednak Danny może powierzyć każdą robotę. Jest też Reggie Moneta-mała zajadła Sycylijka pracująca w FBI, która za wszelką cenę chce dopaść Danny'ego. Bill Callahan-agent specjalny, bostoński Irlandczyk, który wygąda jakby nigdy nie przeszedł obojętnie obok szkockiej i steka. Bohaterów jest sporo i każdy z nich przeżywa swoje rozterki.
Miasto marzeń to bardzo wciągający kryminał z szybką akcją rozgrywającą się w Kalifornii, San Diego i Hollywood. Wyraziści, charakterni bohaterowie znajduący się często w potrzasku, z którego starają się uwolnić. Sieć powiązań, wpływów polityków, funkcjonariuszy, organów ścigania i biznesmenów ze światem przestępczym, gdzie znaczenie mają pieniądze, zemsta i brutalna walka o przetrwanie. Polecam Wam ten kryminał i z niecierpliwością czekam na trzecią część:)
WPISY POWIĄZANE:
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Dobry kryminał zawsze chętnie przygarnę.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu kryminały więc może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuń