Kilka lat temu przeczytałam powieść ,,Weiser Dawidek,, Pawła Huelle i było to moje pierwsze spotkanie z prozą tego pisarza, dodam, że całkiem udane.Paweł Huelle jest nie tylko pisarzem , ale także poetą, scenarzystą i dramaturgiem.W 2014 roku ukazała się kolejna powieść pisarza pt. ,,Śpiewaj ogrody,,
Źródło tekstu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199414/spiewaj-ogrody |
Powieść toczy się wielowątkowo, jest poskładana jakby z części, które łączą się ze sobą i dopasowują jak puzzle. Można powiedzieć, że wszystkie wydarzenia powiązane są z domem na ulicy Polanki w Gdańsku, w którym w XVIII wieku mieszkał tajemniczy Francuz de Venancourt. Jego historię poznajemy poprzez mrożące krew w żyłach dzienniki Pieśni nadchodzącej nocy, których akcja toczy się w Brazylii, Francji i Gdańsku.
Kolejnymi mieszkańcami domu było niemieckie małżeństwo Hoffmanów. Piękna Greta, śpiewaczka operowa i Ernst Teodor-kompozytor. Ich losy ukazane zostały na tle historii Wolnego Miasta Gdańska przed i w trakcie II wojny światowej oraz podczas okupacji rosyjskiej. Kolejne lata już powojenne widzimy oczami Grety i Polaka, który przypadkowo trafia do domu jako współlokator. Jego kilkuletni syn zaprzyjaźnia się z Niemrą, jak często ludzie nazywają Gretę i odkrywa zapomniany świat na nowo z opowieści kobiety. Kolejną narrację prowadzi Pan Bieszk-Kaszub mieszkający w Rębiechowie.
Wszystkie narracje przeplatają się ze sobą, skaczemy od wydarzeń z przed dwustu lat do lat wojennych i do okresu PRL-u, aby ostatecznie poznać całą opowieść. Dla niektórych Czytelników może to być zbyt duży misz-masz i pogubią się, ale mi odpowiadał taki układ powieści.
Paweł Huelle ukazał w powyższych latach relacje między Polakami, Niemcami i Kaszubami. Nie wszyscy Niemcy popierali Hitlera, a jeśli sprzeciwiali się trafiali razem z Polakami do obozów. Ogólnie postrzegamy Niemców z okresu wojennego jako złych, okrutnych, gdyż patrzymy na nich przez pryzmat poczynań hitlerowców, a często było tak, że sąsiad Niemiec pomagał sąsiadowi Polakowi, bo przed wojną dobrze im się razem mieszkało obok siebie.
Pamiętam z opowiadań mojej babci, jak dzięki wstawiennictwu jednego Niemca udało jej się przeżyć wraz z dwójką dzieci. Wielokrotnie wspominała ten dzień już po wojnie, gdyby nie ten człowiek zostali by rozstrzelani.
Kaszubi zostali z góry uznani za swoich przez hitlerowców, ale musieli z nimi współpracować, jeżeli nie godzili się na to także trafiali do obozów. W książce wypowiedzi Pana Bieszke-woźnicy zapisane są w języku kaszubskim, a na dole strony umieszczono zapis w języku polskim. Przyznaję, że bez tłumaczeń nie zrozumiałabym ani słowa.
,,Śpiewaj ogrody,, to powieść nie tylko o wielokulturowym Gdańsku, wojnie, zbrodni i zapomnianej przeszłości, ale także o miłości kobiety i mężczyzny oraz pasji do muzyki klasycznej. Ernst Teodor był wprost opętany wizją ukończenia odnalezionej opery Wagnera. Muzyka zajmuje w powieści bardzo dużo miejsca, towarzyszy wydarzeniom przez cały czas.
Książkę bardzo dobrze się czyta, jest to jednak lektura dla ambitnych Czytelników, których nie przeraża wolne tempo akcji, melancholia, zaduma nad minionym czasem.
Wszystkie narracje przeplatają się ze sobą, skaczemy od wydarzeń z przed dwustu lat do lat wojennych i do okresu PRL-u, aby ostatecznie poznać całą opowieść. Dla niektórych Czytelników może to być zbyt duży misz-masz i pogubią się, ale mi odpowiadał taki układ powieści.
Paweł Huelle ukazał w powyższych latach relacje między Polakami, Niemcami i Kaszubami. Nie wszyscy Niemcy popierali Hitlera, a jeśli sprzeciwiali się trafiali razem z Polakami do obozów. Ogólnie postrzegamy Niemców z okresu wojennego jako złych, okrutnych, gdyż patrzymy na nich przez pryzmat poczynań hitlerowców, a często było tak, że sąsiad Niemiec pomagał sąsiadowi Polakowi, bo przed wojną dobrze im się razem mieszkało obok siebie.
Pamiętam z opowiadań mojej babci, jak dzięki wstawiennictwu jednego Niemca udało jej się przeżyć wraz z dwójką dzieci. Wielokrotnie wspominała ten dzień już po wojnie, gdyby nie ten człowiek zostali by rozstrzelani.
Kaszubi zostali z góry uznani za swoich przez hitlerowców, ale musieli z nimi współpracować, jeżeli nie godzili się na to także trafiali do obozów. W książce wypowiedzi Pana Bieszke-woźnicy zapisane są w języku kaszubskim, a na dole strony umieszczono zapis w języku polskim. Przyznaję, że bez tłumaczeń nie zrozumiałabym ani słowa.
,,Śpiewaj ogrody,, to powieść nie tylko o wielokulturowym Gdańsku, wojnie, zbrodni i zapomnianej przeszłości, ale także o miłości kobiety i mężczyzny oraz pasji do muzyki klasycznej. Ernst Teodor był wprost opętany wizją ukończenia odnalezionej opery Wagnera. Muzyka zajmuje w powieści bardzo dużo miejsca, towarzyszy wydarzeniom przez cały czas.
Książkę bardzo dobrze się czyta, jest to jednak lektura dla ambitnych Czytelników, których nie przeraża wolne tempo akcji, melancholia, zaduma nad minionym czasem.
Wolne tempo akcji trochę mnie zniechęciło, lubię jak w książce "coś się dzieje". Poza tym, opowieść wydaje się ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńAkcja płynie wolno. Miałam wrażenie, że siedzę w jakimś zacisznym miejscu i słucham wspomnień, dawnych opowieści, a w tle płynie muzyka klasyczna...
UsuńMasz niesamowite rodzinne wspomnienia, chodzi mi tutaj o Twoją babcię i jej doświadczenie o którym wspomniałaś. To coś niebywałego, że mamy w historii swoich bliskich takie wydarzenia... Moi dziadkowie również często opowiadali mi swoje przeżycia związane z czasem wojny, a pradziadek został stracony właśnie na Majdanku w Lublinie (uprzednio go pojmali, a później nikt nie wiedział co się z nim stało dokładnie, tzn podejrzewali, że tak mogło się stać, a prawda wyszła na jaw dopiero kilkanaście lat temu). Temat II wś jest wciąż świeży i wciąż wychodzą na światło dzienne różne rzeczy, myślę, że o wielu z nich nawet nie będziemy mieli okazji dowiedzieć się za życia...
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam słuchać opowieści mojej babci. Nasi przodkowie żyli w niebezpiecznych czasach. Nie wszyscy przeżyli...
UsuńPodziwiam ich za odwagę, wolę życia. Kiedy pomyślę, że babcia ukrywała partyzantów, broń, a do tego wychowywała malutkie dzieci to robi mi się słabo.
Jestem pełna szczerego podziwu, naprawdę. Co do książki, bardzo się cieszę, że mam ją u siebie.
UsuńHmm..interesujące. nie interesuję się aż nadto historią, aczkolwiek nie mówię tej książce nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może akurat:) Pozdrawiam:)
UsuńŚwietnie zachęcasz. Już spotkałam się z tym tytułem i nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała. Może kiedyś się mi uda.
Może przyjdzie odpowiedni moment i uda się:)
UsuńNie znam twórczości pisarza, ale i na książkę też się nie skusze :) Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTo inne klimaty przyznaję:)
UsuńMialam w koszyku tę książkę, chyba zrobiłam błąd, wyjmujac ją. Książka jest nawet w ZNAKu w dziale 》Dla wymagających《, więc na pewno masz rację ze książka, choć ciekawa, może nie zadowolić miłośników wartkiej akcji.
OdpowiedzUsuńMoże tak być, bo jest wymagająca:)
UsuńNa jakieś pochmurne wieczory czemu nie, wtedy wolę czytać trudniejsze książki :) Jak świeci słonko jak dziś to jednak preferuję lżejsze lektury :)
OdpowiedzUsuńPrzy lekturze tej książki trzeba się skupić, nie da się jej czytać w kolejce w poczekalni czy autobusie, a na słoneczku faktycznie lepiej czytać coś lżejszego:)
UsuńMusze zaopatrzyć się w wakacyjne lektury... może akurat przeczytam tą ksiązkę! Kochana, udanego tygodnia i oczywiście słonecznego. buziaki
OdpowiedzUsuńWakacje to czas na nadrabianie zaległości czytelniczych, może uda Ci się przeczytać:) Miłego tygodnia Natalio:)
UsuńDo Weisera Dawidka zbieram się od dawna, czytałam za to Opowiadania na czas przeprowadzek. Kiedyś kreowano Huelle na wielkiego pisarza, jednak teraz nie jest już o nim tak głośno jak kiedyś. Przynajmniej mam takie wrażenie. Tak czy siak, będę pamiętać o ogrodach.
OdpowiedzUsuńPolecam ,,Weisera Dawidka,, bardzo dobra książka. Z tego co pamiętam, to Huelle poświęcił 7 lat na napisanie ,,Śpiewaj ogrody,, Po przeczytaniu powieści wcale mnie to nie dziwi, jest dopracowana pod każdym względem. Kiedyś może i faktycznie głośniej było o tym pisarzu.
Usuń7 lat? Brzmi jak dobra rekomendacja:)
UsuńDialekt kaszubski rzeczywiście ciężko zrozumieć. Dzięki Twojej recenzji przeczytałam książkę Pilcha "Pod Mocnym Aniołem" - dziękuję serdecznie, książka choć porusza trudny temat alkoholizmu daje do myślenia. Spodobał mi się język Pilcha, pożyczyłam sobie kolejną jego książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moja recenzja przydała się:)
UsuńTeż odpowiada mi styl pisania Pilcha:)
Lubię od czasu do czasu posłuchać muzyki klasycznej, bowiem bardzo mnie wycisza i nastraja.
OdpowiedzUsuńCo do samej książki piszesz, że skaczemy od wydarzeń z przed dwustu lat do lat wojennych i do okresu PRL-u, a mnie niestety taki układ nie odpowiada, gdyż jestem niemal przekonana, że pogubię się w tak chaotycznej moim zdaniem fabule, dlatego jednak nie zaryzykuje czytania tej książki.
Rzadko obecnie słucham muzyki klasycznej.
UsuńRozumiem to, że można pogubić się w fabule. Trzeba się skupić przy czytaniu:)
O, już przeczytałaś:) Zgadzam się, że książka nie jest dla każdego, ale każdy, kto zechce jej poświęcić nieco więcej swojego czasu otrzyma wspaniałą nagrodę. Bogatą, pięknie napisaną powieść, która na długo zapada w pamięć:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i tobie przypadła do gustu:)
Zgadzam się w zupełności z Twoją opinią:)
UsuńZgadzam się z Tobą całkowicie:)
UsuńLubię takie ambitne dzieła, więc jeśli będę miała okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńBrzmi ciekawie :-) Ostatnio wciągają mnie takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńChyba sięgnę po takiej rekomendacji:)
OdpowiedzUsuńO autorze słyszałam, niestety jak dotąd nie miałam okazji zapoznać się z jego twórczością. Widzę , że warto, dlatego przetrzepię okoliczne biblioteki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam "Mercedes-Benz" tego autora, więc jak mi się spodoba, to z pewnością sięgnę także po "Śpiewaj ogrody" :)
OdpowiedzUsuńZ tytułem spotykałam się już wielokrotnie, ale jakoś nigdy nie było okazji... no wiesz, zapoznać się bliżej. Po Twojej recenzji wiem, że warto, ale podobnie, jak przedmówczynie zabiorę się za nia raczej w jakiś pochmurny dzień. Wtedy potrafię się skupić i rozkoszować nawet taką trudną lekturą.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękna recenzja :)pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam powieść skoro tak ładnie o niej piszesz, za pewne jest to bardzo ciekawa historia.
OdpowiedzUsuń