Przeglądając nowe książki zakupione przez moją koleżankę do biblioteki natrafiłam na ,,Rzeź Nankinu,, autorstwa Iris Chang. Kiedy na okładce książki przeczytałam, że jest to historia zapomnianego ludobójstwa postanowiłam ją czym prędzej wypożyczyć.
Źródło zdjęcia: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/163261/rzez-nankinu |
Iris Chang to amerykańska historyczka i dziennikarka. O Gwałcie Nankińskim po raz pierwszy usłyszała jako mała dziewczynka od rodziców, którzy przetrwali II wojnę światową w Chinach i po jej zakończeniu wyjechali do Stanów Zjednoczonych, gdzie studiowali na Harvardzie i poświęcili się pracy naukowej w dziedzinie fizyki i mikrobiologii. Nie byli oni naocznymi świadkami masakry, ale jako dzieci nasłuchali się tak dużo o niej od swoich rodziców i innych osób, że nie mogli zapomnieć o okropnościach wojny chińsko-japońskiej przez całe swoje życie.
Iris Chang już jako dorosła kobieta zaczęła zbierać materiały o Wielkiej Masakrze w Nankinie. Czuła się w obowiązku udokumentować i upublicznić ją zanim wszystkie ocalałe ofiary odejdą.
Iris Chang Źródło zdjęcia: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Iris_Chang.jpg |
Książka podzielona jest na dwie powiązane ze sobą części. Pierwsza z nich opowiada o wkroczeniu
13 grudnia 1937r. armii japońskiej do chińskiego miasta Nankin. Od tego dnia Japończycy systematycznie zabijali mieszkańców miasta, przeszukując dom po domu, paląc i grabiąc. Zabijano żołnierzy, którzy poddawali się, a także kobiety i dzieci. Żołnierzom japońskim nie wystarczało samo zabijanie. W bestialski sposób torturowali, kastrowali, wycinali organy, testowali broń biologiczną, palili żywcem, urządzali zawody kto zetnie więcej głów w ciągu godziny. Szacuje się, że armia japońska pozbawiła życia ponad 300 tys. ludzi. Od 20 do 80 tys. Chinek w różnym wieku zostało zgwałconych, a przy tym poddanych wymyślnym torturom. Zmuszano ojców do gwałcenia swoich córek, synów swych matek, a przyglądać się temu musieli pozostali członkowie rodzin.
Przerażające....potworne....nie do wyobrażenia!
Dużo miejsca w książce autorka poświęciła cudzoziemcom, którzy w tych dniach bestialstwa z narażeniem własnego życia starali się pomóc Chińczykom. Grupka Amerykanów i Europejczyków utworzyła w mieście Nankińską Strefę Bezpieczeństwa, gdzie mogli się schronić Chińczycy. Strefa pomieściła ostatecznie ok. 200-300 tys. uchodźców. Dzięki Strefie przeżyli....
Druga część książki poświęcona jest temu, jak Japończycy próbowali wymazać masakrę z publicznej świadomości, aby zniekształcić historię. O odrażającym postępowaniu japońskich wojskowych w czasie wojny z Chinami nie mówi się w społeczeństwie. Aspekty te są pominięte w edukacji szkolnej. Kultywowany jest mit, że Japończycy byli ofiarami, a nie sprawcami II wojny światowej. Japońscy zbrodniarze uniknęli moralnego osądu, podczas gdy Niemcy poniosły odpowiedzialność za swoje czyny, po wojnie zostali osądzeni, ukarani, wypłacono odszkodowania. Japonia nie poniosła żadnych konsekwencji finansowych, a zbrodniarze piastowali wysokie stanowiska państwowe.
,,Rzeź Nankinu,, ze względu na poruszaną w niej tematykę jest trudną książką, choć napisaną bardzo przystępnym językiem. Wiele opisanych w niej scen jest tak okrutnych, że wywołują wstrząs i zdziwienie, że coś takiego mogło mieć miejsce. Fakty są jednak faktami. Iris Chang bardzo rzetelnie zebrała materiały do publikacji. Wyciągnęła na światło dzienne dokumenty i informacje, o których istnieniu wiedzieli nieliczni. Rozmawiała z bezpośrednimi świadkami masakry, a także dziennikarzami, historykami, misjonarzami. Włożyła w napisanie tej książki cały swój intelekt i serce. Zrobiła to rewelacyjnie.
Nie pozwoliła, aby wraz z odchodzącymi rok po roku naocznymi świadkami rzezi świat zapomniał o tym co się wydarzyło w 1937r. w Nankinie.
Na zakończenie przytoczę wymowny cytat z publikacji.
,,Pisząc tę książkę, miałam w głowie nieśmiertelne ostrzeżenie George`a Santayany:
Ci , którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie.,,
To chyba nie dla mnie książka. Nie lubię po prostu wojen :(
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńPozycja faktycznie bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńA cytat można byłoby zastosować i do naszej obecnej rzeczywistości.
Niestety cytat nadal aktualny jakby ludzie niczego się nie uczyli na przestrzeni wieków.
UsuńO matko... Jak ja tę książkę przeżywałam... Przerywałam ją kilka razy, a nie zdarza mi się to prawie nigdy. Przerażająca lektura i niewyobrażalne okrucieństwo. Nie mieści mi się w głowie to, że człowiek człowiekowi może wyrządzić taką krzywdę.
OdpowiedzUsuńTeż przerywałam czytanie po opisie drastycznych wydarzeń. Książkę bardzo dobrze się czyta, wciąga, ale momentami trzeba dać sobie chwilę na ochłonięcie. ,,Rzeź Nankinu,, zawiera zdjęcia z tamtych wydarzeń, które były publikowane w ówczesnych gazetach, są zapisem okrucieństwa.
UsuńTe zdjęcia też mocno przeżyłam. To chyba jedna z najcięższych emocjonalnie książek jakie czytałam.
UsuńRzeczywiście książka porusza trudny temat mordu ale skoro jest napisana przystępnym językiem to myślę, że warto po nią sięgnąć. Bardzo lubię czytać Twoje "książkowe" recenzje:) są dla mnie inspiracją:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się ją czyta, jest napisana przystępnym językiem. Naprawdę warto dowiedzieć się o minionych wydarzeniach pomimo tego, że rozgrywały się daleko od naszego kraju.
UsuńTragiczne książki pozostają we mnie najdłużej, przekazując szokującą wiedzę, więc lubię czytać takie lektury, z których coś wynoszę. Na tę mam również chęć!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Przeżywa się je podczas czytania i zapadają na długo w pamięci, a do tego uczymy się:)
UsuńStraszne, to była naprawdę prawdziwa rzeź. Nie dość, że zabijali kobiety i dzieci to jeszcze urządzali między sobą zawody o to kto zetnie więcej głów. Szok i przerażenie. To musi być naprawdę mocna w każdym tego słowa znaczeniu publikacja.
OdpowiedzUsuńJest mocna, zawiera też zdjęcia z tej rzezi.
UsuńGwałty, morderstwa, tortury. Jeśli w tej książce zawarto drastyczne opisy, to chyba nie chce jej czytać.
OdpowiedzUsuńSą drastyczne opisy i zdjęcia.
UsuńPrzerażające ...
OdpowiedzUsuńTeż trudno było mi uwierzyć w to wszystko, ale niestety to się wydarzyło naprawdę.
UsuńCoś dla mnie, z chęcią przeczytam, szczególnie, że nie wiele wiem o wydarzeniach w Nankin.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam:)
UsuńLektura trafiająca w moje gusta.
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje:)
UsuńWstrząsające,ale dobrze,że ktoś odważył się o tym napisać...dziękuję za recenzję,cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Iris Chang za wielką pracę jaką włożyła w napisanie tej książki. Nie pozwoliła, aby o tych okrucieństwach świat zapomniał. Niestety wkrótce po promocji swojej książki popadła w depresję i popełniła samobójstwo.
UsuńCiekawa książka, interesująca recenzja. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam tę historię.
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńŚwietna recenzja! Wstyd przyznać, ale nigdy nie słyszałam o Wielkiej Masakrze w Nankinie. Przerażające są te wydarzenia!!
OdpowiedzUsuńAutorka książki opisując rzeź w Nankinie chciała, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o tych wydarzeniach, aby nie zostały zapomniane, bo zapomnieć o tych mordach, to tak jakby pozwolić na ich powtórzenie.
UsuńPolecam książkę:)
Brzmi przerażająco i strasznie, a zatem chętnie bym przeczytała, bo lubię wstrząsające historie.
OdpowiedzUsuńZapewniam, że wstrząs murowany.
UsuńOkropna historia, przykry jest fakt, że najłatwiej jest pastwić się nad najsłabszymi, smutne, ale historia mnoży takie przykłady bestialstwa i bezsensownego okrucieństwa.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Z jednej strony człowiek uczy się na swoich błędach, a z drugiej ciągle powtarza te same. Historia lubi się powtarzać.
UsuńJuż dawno przygotowuję się psychicznie do lektury tej książki i nie wiem czy podołam. Sceny, które opisałaś przerażają mnie, a z drugiej strony warto poznać prawdę.
OdpowiedzUsuńMomentami ciężko czytać o bestialstwie żołnierzy japońskich, ale jednak warto przełamać się i poznać tę historię.
UsuńZapiszę tytuł i z pewnością zapoznam się z lekturą. Muszę poszerzyć swoją wiedzę o świecie...
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie:)
UsuńMam ciarki na samą myśl! Muszę przeczytać! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
OdpowiedzUsuńBrzmi fascynująco. Muszę koniecznie poszukać w bibliotece.
OdpowiedzUsuń