wtorek, 24 marca 2015

,,DZIEWCZYNY WYKLĘTE" - SZYMON NOWAK


 ,,Dziewczyny wyklęte" Szymona Nowaka-historyka zajmującego się II wojną światową, to zbeletryzowane historie szesnastu dziewczyn walczących za Polskę w okresie II wojny światowej, a później w antykomunistycznym podziemiu.


Źródło zdjęcia: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/246126/dziewczyny-wyklete

Każdy rozdział w książce poświęcony jest jednej historii. Bohaterkami są nie tylko dziewczyny wyklęte, ale także chłopcy, a nawet ich dzieci, na których odbijała się przeszłość rodziców.

Jeden z rozdziałów przedstawia historię Stefanii Krupy ps.''Perełka" pochodzącej z Kuryłówki w powiecie leżajskim, której szczęśliwe dzieciństwo zostało przerwane przez wybuch II wojny światowej. 
Do konspiracji podziemnej armii, w której już działał jej o pięć lat starszy brat Michał wstąpiła w 1943 r. Początkowo brat starał się ją zniechęcić do wstąpienia w szeregi Narodowej Organizacji Wojskowej scalonej z Armią Krajową, ale Stefania nie ustąpiła i ostatecznie złożyła przysięgę z kilkorgiem innych osób w tajnej kwaterze. Jako pseudonim wybrała sobie określenie ,,Perełka", bo tak w dzieciństwie mówił do niej ojciec. W oddziale Józefa Zadzierskiego ,,Wołyniaka" była łączniczką, sanitariuszką, zajmowała się ochroną osób i zdobywaniem informacji.

W oddziale znalazła miłość swojego życia Aleksandra Pityńskiego ps. ,,Kula" pochodzącego z Ulanowa w powiecie niżańskim. Nocną porą w kościele oświetlonym tylko świecami wzięli ślub, którego świadkami był zastęp uzbrojonych i ubranych w polskie mundury żołnierzy z antykomunistycznych oddziałów partyzanckich. ,,Perełka" i ,,Kula" tułali się po lasach z oddziałem ,,Wołyniaka". Oprócz potyczek i akcji bojowych codziennie wystawieni byli na głód, pragnienie, choroby, zimno, wszy i brud. 
W drugiej połowie 1946 r. kiedy pętla komunistycznych wojsk zaciskała się coraz bardziej wokół malejącego z dnia na dzień  oddziału antykomunistycznego zginął ,,Wołyniak", a wraz z jego śmiercią nastąpił kres zorganizowanej działalności. Stefania i Aleksander  postanowili wówczas spróbować żyć w nienormalnych czasach komunistycznych, tym bardziej, że na świat miało przyjść ich dziecko. Zamieszkali w Ulanowie. 

Kiedy komuniści ogłosili powszechną amnestię dla żołnierzy konspiracji antykomunistycznej i byłych partyzantów ,,Kula" ujawnił się, by móc żyć spokojnie z rodziną i zapewnić im bezpieczeństwo. 
Niestety wraz z ujawnieniem rozpoczęły się lata gehenny dla niego i rodziny. W siedzibie UB w Nisku był bity pałkami, trzymany w lodowatej wodzie. Zwalniano go z więzienia w Rzeszowie, by za kilka dni zrobić nalot w domu, rewizję i znowu aresztować. W zimie ubecy wyrzucali rodzinę na mróz i trzymali pod lufami karabinów. Stefania dostała kolbą w pierś, gdy stawała w obronie katowanego męża.

,,Sześciu ubeków systematycznie biło ,,Kulę" pałkami i kolbami karabinów. Nie mógł się nawet zasłonić, ponieważ wcześniej skuto mu ręce z tyłu tułowia. Stał bezbronny, bosy i półnagi na śniegu, a uderzenia spadały na jego głowę i całe ciało. Krew bryzgała na wszystkie strony, a białe kalesony robiły się od niej coraz czerwieńsze. Czerwony był też śnieg pod jego stopami. Tak sponiewieranego wrzucili do samochodu i wywieźli w nieznane. Rankiem rodzina zbierała zakrzepłą i zamarzniętą krew Aleksandra ze śniegu do słoika, jak jakąś relikwię."

Świadkiem powtarzających się nalotów ubeckich był synek Andrzej. Chłopiec był szykanowany od najmłodszych lat w szkole, nazywany bandytą. Gdy był już nastolatkiem w 1967 r. bezpieka i ORMO przeprowadziły prowokację wymierzoną bezpośrednio w niego. Zaaranżowano bójkę. Andrzej stanął w obronie ojca. Efektem prowokacji był pokazowy ''proces chuligana'' skutego kajdankami i pilnowanego przez milicjanta na środku  rynku ulanowskiego w niedzielę po sumie, który przymusowo musiała oglądać młodzież z liceum i mieszkańcy. Andrzej po tym wszystkim już nie pokazał się w Ulanowie. Wyjechał do Ameryki, gdzie został rzeźbiarzem.

Przytoczyłam tylko w skrócie jedną historię dziewczyny wyklętej i jej rodziny, ale w książce Szymona Nowaka jest ich jeszcze piętnaście. Wszystkie równie dramatyczne i wstrząsające czytelnikiem. Są one tylko niewielkim przykładem bohaterskich dziewczyn i chłopców walczących o wolną Polskę, upamiętnieniem osób prześladowanych i często zamęczonych w katowniach UB.
Publikacja zawiera dużo archiwalnych zdjęć, a dzięki zbeletryzowaniu wspomnień czyta się ją jak powieść. Niestety wydarzenia przedstawione w niej to najprawdziwsza ówczesna rzeczywistość.
Gorąco polecam:)


Za okazane zaufanie dziękuję Wydawnictwu Fronda.
 

Tytuł: Dziewczyny wyklęte
Autor:Szymon Nowak
Wydawnictwo: Fronda
Seria: literatura faktu
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 528
Język: polski
Nr wydania: 1ISBN: 9788364095610
Wymiary: 16.5x23.5cm



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz