Źródło |
,,Fabrykanci. Burzliwe dzieje łódzkich bogaczy" to historia dziesięciu rodów, które dorobiły się w Łodzi fortun. Jak pisze Marcin Jakub Szymański ,,książka to upomnienie się o pamięć dla ojców miasta, bez których Łódź nigdy by nie powstała."
Marcin Jakub Szymański-historyk, doktor nauk humanistycznych pracujący w Katedrze Historii Polski Najnowszej Uniwersytetu Łódzkiego oraz w Dziale Historii Muzeum Miasta Łodzi. Autor prac z zakresu historii społeczno-gospodarczej i regionalnej, w tym jedynej monografii dziejów łódzkiego piwowarstwa.
Błażej Torański-absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Dziennikarz i publicysta, który obecnie pisze dla tygodnika ,,Do Rzeczy" oraz na portalu sdp.pl, w ,,Forum Dziennikarzy".
Łódź to miasto wyjątkowe, gdzie zbiegły się drogi różnych rodzin, interesów i wyznań. Z malutkiego miasta w 1800 roku, gdzie stała jedna karczma, młyn, kościół i drewniane zabudowania, a jedyny handel odbywał się na jarmarkach, dzięki napływowi osadników przekształciła się w osadę fabryczną. Tkacze, prządkowie, postrzegacze wełny przyjeżdżali z całym warsztatem i szybko dorabiali się, budowali fabryki wyposażone w maszyny. Fabryki zapełniały się robotnikami i na lata 70-te XIX wieku przypada okres największej prosperity miasta. Powstały ogromne fortuny, a miasto w bardzo szybkim tempie rozwijało się. Choć Łódź tego okresu nie była zbyt przyjemnym miejscem. ,,Cuchnący dym z fabryk i toksyczne ścieki płynące rynsztokami wraz z odpadami komunalnymi były codziennością. Śmierdzące doły kloacze to stałe wyposażenie kamienicznych podwórzy... Do tego wszechobecne spluwaczki dla gruźlików i nieprzeniknione ciemności w większej części miasta."
Lata 1914-1918 to już koniec szybkiego rozwoju przemysłu w Łodzi. Wiele firm zbankrutowało lub zostały przejęte. Pod koniec lat 30-tych nastąpiło pewne ożywienie, ale przerwała je gwałtownie II wojna światowa. Wielu ludzi zginęło i nie uratowało ich nawet bogactwo. Część fabrykantów rozjechała się po świecie, a komuniści zagarnęli ich majątek i starali się zatrzeć ich dokonania dla miasta, a były one znaczące.
Autorzy prezentują realia z jakimi musieli zmagać się ludzie interesu w XIX-wiecznej Łodzi. Historie rodzin mają wiele wspólnych elementów, ale też są między nimi namacalne różnice. ,,Ludwik Geyer należał do pierwszego pokolenia fabrykantów, którzy budowali łódzki przemysł od poziomu niemal zerowego." Stworzył przedsiębiorstwo włókiennicze. Z Warszawy sprowadził farbiarza Ulanowskiego, który jak głosi legenda łapał motyle na łąkach i ich ubarwieniem inspirował się w opracowaniu nowych wzorów i kolorów. W wielkim stopniu przyczynił się do sukcesu firmy. Wspomniałam tylko o rodzie Geyerów, ale w książce opisani są też Scheiblerowie, Poznańscy, Silbersteinowie, Kunitzer, Buhlowie, Biedermannowie, Anstadtowie, Gehligowie i Urbanowscy.
Autorzy przedstawili nie tylko drogę rodzin do wielkich fortun, ale też ich dzieje w czasie wojny i po jej zakończeniu. Fabrykanci czasami bardzo szybko wynosili się z głębokiego dna na wyżyny społeczne, ale też zaliczali głośne bankructwa.
Autorzy podają różne ciekawostki z życia codziennego bogaczy. Nie są to suche fakty, gdyż oprócz problemów związanych z rozwojem firmy toczy się w każdej rodzinie codzienne życie-nauka, zabawa, miłość, namiętność, śluby, intercyzy, rozwody, mariaże bogatych rodzin, choroby i tragedie. Każdy odznacza się innymi cechami charakteru i widoczne to jest w życiu-kłótnie braci, waśnie między małżonkami, wybujałe ambicje i życie ponad stan, a w innym przypadku skromność i oszczędność, pracoholizm lub oddanie się pasjom.
Wszystko opisane jest dosyć lekkim stylem, a fabuła jest częściowo zbeletryzowana i dzięki temu można wczuć się w sytuację osób, które przybyły do miasta głównie ,,za chlebem", choć wbrew pozorom nie byli to ludzie biedni. Nie jest to książka typowo historyczna, choć opiera się na opracowaniach, publikacjach, wspomnieniach i relacjach potomków założycieli fabryk. Część stosunków międzyludzkich jest hipotetyczna, choć zgodna z realiami epoki. Autorzy w ten sposób zapełnili białe plamy w dziejach poszczególnych rodzin. W książce umieszczono bardzo dużo archiwalnych zdjęć, a jeśli ktoś jest zainteresowany zgłębianiem tematu łódzkich fortun, to na końcu publikacji znajdzie wybraną bibliografię.
Autorzy podają różne ciekawostki z życia codziennego bogaczy. Nie są to suche fakty, gdyż oprócz problemów związanych z rozwojem firmy toczy się w każdej rodzinie codzienne życie-nauka, zabawa, miłość, namiętność, śluby, intercyzy, rozwody, mariaże bogatych rodzin, choroby i tragedie. Każdy odznacza się innymi cechami charakteru i widoczne to jest w życiu-kłótnie braci, waśnie między małżonkami, wybujałe ambicje i życie ponad stan, a w innym przypadku skromność i oszczędność, pracoholizm lub oddanie się pasjom.
Wszystko opisane jest dosyć lekkim stylem, a fabuła jest częściowo zbeletryzowana i dzięki temu można wczuć się w sytuację osób, które przybyły do miasta głównie ,,za chlebem", choć wbrew pozorom nie byli to ludzie biedni. Nie jest to książka typowo historyczna, choć opiera się na opracowaniach, publikacjach, wspomnieniach i relacjach potomków założycieli fabryk. Część stosunków międzyludzkich jest hipotetyczna, choć zgodna z realiami epoki. Autorzy w ten sposób zapełnili białe plamy w dziejach poszczególnych rodzin. W książce umieszczono bardzo dużo archiwalnych zdjęć, a jeśli ktoś jest zainteresowany zgłębianiem tematu łódzkich fortun, to na końcu publikacji znajdzie wybraną bibliografię.
Jeśli chcecie przekonać się kim byli łódzcy fabrykanci, jak żyli i co zrobili dla rozwoju miasta zapraszam do lektury:)
Książkę można kupić w Księgarni Ludzi Myślących
WYDAWNICTWO ZONA ZERO
Tytuł: Fabrykanci. Burzliwe dzieje łódzkich bogaczy
Autorzy: Marcin Jakub Szymański, Błażej Torański
Wydawnictwo: Zona Zero
Premiera: 2 listopada 2016 roku
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 436
EAN: 9788393584789
Cena detaliczna: 39.90 zł (brutto)
Cytaty: str. 20,35
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz