środa, 27 maja 2020

,,REGUŁA LUKRECJI"-ELIZA KORPALSKA


Źródło

Anna Litewski o pseudonimie Lukrecja zostaje szefową Specjalnej Agencji Wywiadowczej. Objęcie tak wysokiego stanowiska kosztowało ją wiele zachodu, bo dążyła do celu po trupach. Po czystkach kadrowych otacza się nowymi ludźmi. Zatrudnia między innymi niewidomego arcyinteligentnego Antony'ego Moora, który ma jej zjednywać ludzi i wykorzystywać umiejętności hakerskie. Lukrecja wie, że wrogowie czyhają na nią z każdej strony, dlatego myli tropy, zmienia decyzje. Staje się coraz bardziej podejrzliwa, nerwowa i z wolna popada w obsesję, gdyż spodziewa się zamachu na swoje życie. Wrogowie są tuż, tuż...

Swoją uwagę w tej powieści kryminalnej zwróciłam szczególnie na kreacje bohaterów, które są wyraziste i charakterne. Chociaż główna bohaterka, Lukrecja jakoś niezbyt dawała się polubić, bo popadała ze skrajności w skrajność, to polubiłam Paula Horna, kapitana Specjalnej Agencji Wywiadowczej, który obudził się ze śpiączki, w którą zapadł po tym, jak został zmaltretowany i zostawiony przy drodze na pewną śmierć. Horn mozolnie uczy się chodzić i ćwiczy formę po zapaści. Silny mężczyzna, as wywiadu, ponadprzeciętnie wysportowany, szybki i bystry, nie stroniący od ryzyka i wysokiego poziomu adrenaliny, kpiący z niebezpieczeństw, igrający z życiem zaczyna doceniać swoje ciało oraz umysł dopiero, gdy prawie stracił życie. Cierpienie, choroba, żmudna rehabilitacja, by dojść do sprawności fizycznej i psychicznej napędza nienawiść do Anny Litewski, która zakpiła z jego uczuć, ambicji i wykorzystała go do zrealizowania swoich planów, a potem wydała na niego wyrok. Ciekawym bohaterem był dla mnie Słowak, Libor Kovacz. Milczący, zacięty, zuchwały przestępca bez pieniędzy i koneksji, ale z ogromnym pragnieniem, by zaistnieć. Nie był tchórzem, ale nie wyrywał się z niepotrzebną odwagą. Nigdy nie występował wprost, z otwartą przyłbicą. Nauczyła go tego egzystencja w kanałach życia. Gromadził wokół siebie ludzi, których przyciągał siłą i udanymi akcjami. Po śmierci padrino Tao Guna w świecie przestępczym następują przetasowania i rozpoczyna się walka o wpływy z przerzutów narkotyków oraz broni. Przed Kovaczem otwierają się wtedy nowe możliwości, by wspiąć się na szczyt. Są też inni bohaterowie zasługujący na wspomnienie, jak Kornelia Huckelberry, która mogła zrobić dowolne głupstwo lub postąpić w sposób społecznie nieakceptowalny, gdyż zależało jej tylko na odnalezieniu syna, czy też Antony Moor, słoneczny, życzliwy, roześmiany, logiczny, przenikliwy i charyzmatyczny przyboczny haker Likrecji.

,,Reguła Lukrecji" to dobra powieść kryminalna o wartkiej akcji i wyrazistych bohaterach. Pełno w niej spisków, nieszczerych koalicji, zemsty, nieufności, woli życia, ludzi żyjących na marginesie społeczeństwa, przestępczych procederów i agentów wywiadu. Czyta się bardzo szybko i aż kreci się w głowie od nietuzinkowych postaci:)




Oficynka


Tytuł: Reguła Lukrecji
Autor: Eliza Korpalska
Wydawnictwo: Oficynka
Cykl: Lukrecja (tom 2)
Seria: Być jak Jack Reacher
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Data wydania: 2020-06-30
ISBN: 9788365891853
Cytaty: str. 22

piątek, 22 maja 2020

,,SZEPTY Z WYSPY SAMOTNOŚCI"-MAGDA KNEDLER


Szepty z wyspy samotności
Źródło

Wielokrotnie widziałam książki Magdaleny Knedler na półkach w księgarniach, czytałam recenzje jej powieści: Położnej z Auschwitz, Moich przyjaciółek z RavensbrückDziewczyny kata, Dziewczyny z daleka i wielu innych książek, ale długo nie siegałam po nie, choć były na wyciągnięcie ręki. Wreszcie przyszedł taki moment, że chciałam sama sprawdzić na jakim poziomie literackim są powieści autorki i przeczytałam Szepty z wyspy samotności. 

Spinalonga, 1936 rok. Thimios Demetriou od sześciu lat należy do wspólnoty trędowatych. Na początku pobytu na wyspie chciał ze sobą skończyć, bo nie wyobrażał sobie, że będzie się rozpadał kawałek po kawałku każdego dnia, ale z czasem zmienił zdanie. Zobaczył, że ludzie celebrują każdy dzień, który im jeszcze pozostał, starają się utrzymać namiastkę normalnego życia. Thimios pisze dziennik i stara się rozwikłać zagadkę śmierci dziewczyny Zoi, która przybyła na wyspę i tego samego dnia popełniła samobójstwo.
Kreta, 1966 rok. Talos Samaras mieszka z rodzicami, uczy się w domu, a po kryjomu szyje ubrania. Na urodziny dostaje od ojca pióro i notatnik, i zaczyna prowadzić zapiski ze swojego życia. Najpierw jako młodziutki chłopak, a z czasem już jako dorosły mężczyzna. Jego życie owiane jest tajemnicą i zmową milczenia.
Wrocław, 2019 rok. Mirek Jung, wykładowca filologii klasycznej niespodziewanie zostaje odwiedzony przez byłą dziewczynę Agę, z którą rozstał się na lotnisku siedemnaście lat wcześniej. Kobieta zaprasza go na Kretę i chce, aby przeczytał dziennik trędowatego, który ma w posiadaniu. Mirek zaintrygowany starym pamiętnikiem udaje się na wyspę, aby rozwikłać zagadkę z przeszłości.

Akcja w powieści rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych, do których autorka przenosi nas na zmianę. Umiejętnie prowadzi przez fabułę i stopniowo odkrywa elementy dramatycznych historii. Bohaterowie są wyraziści, wielowymiarowi i wzbudzają swoim postępowaniem różne emocje. Bardzo polubiłam Thimiosa, który pracował w ateńskiej gazecie, pisał felietony satyryczne, epigramaty i wiersze. Mieszkał w wygodnym domu z widokiem na górujący nad miastem Akropol. Miał ojca znawcę botaniki i anatomii, matkę kochającą kino i teatr oraz siostrę, która chciała zostać lekarzem i wynaleźć lekarstwo na trąd. Thimios wiódł przyjemne życie, spotykał się z dziewczyną i całował się z nią pod drzewami pomarańczowymi. Diagnoza lekarza zmieniła wszystko. Został sam, bez rodziny, starych przyjaciół i kolegów, bez dziewczyny, bez pracy, którą kochał. Choroba zabrała mu wszystko...

Autorka bardzo dobrze oddała klimat  i dramat egzystencji ludzi, którzy przez chorobę stracili wszystko. Mieszkańcy Spinalongi próbują stworzyć życie podobne do tego na wolności. Nawiązują więzi, angażują się w związki, kochają, bywają szczęśliwi, ale nad tym wszystkim unosi się nietrwałość, niepewność jutra. Wszystko zamyka się w teraźniejszości, bo przyszłość to tylko marzenia. Ludzie należą do jednej grupy, połączeni są wspólnymi doświadczeniami, żyją z piętnem, które wymusza izolację i pozostawienie swoich rodzin. Choroba wydała na nich wyrok, którego nie mogą zignorować, ani o nim zapomnieć.

,,Szepty z wyspy samotności" to przejmująca historia o przyjaźni, miłości i strasznej chorobie, która kończy absolutnie wszystko, ale robi to powoli, by człowiek w pełni zasmakował cierpienia. Bolesne rozstania, urwane życiorysy, ludzie budzący obrzydzenie i strach, smutek, samotność, zazdrość, ale też pasja i szukanie w nieszczęściu czegoś dobrego, co pozwoli choć na chwilę rozświetlić trudną egzystencję.  Powieść na wysokim poziomie literackim, pełna ukrytych motywów, wielowymiarowa i dopracowana w szczegółach. Cieszę się, że w końcu sięgnęłam po książkę Magdy Knedler i już mam ochotę na następną jej powieść. Serdecznie Wam polecam ,,Szepty w wyspy samotności":)



wydawnictwomando.pl



Tytuł: Szepty z wyspy samotności
Autor: Magdalena Knedler
Wydawnictwo: MANDO
Kategoria: literatura piękna
Data wydania: 2020-05-06
Liczba stron: 320
ISBN: 9788327717566
Cytat: str. 180

środa, 20 maja 2020

,,NAZWIJMY TO MIŁOŚĆ"-JANUSZ L. WIŚNIEWSKI-RECENZJA PREMIEROWA


tyl Nazwijmy to miłość
Źródło

Janusz L. Wiśniewski należy do grona moich ulubionych pisarzy od momentu jak przeczytałam ,,Sam@tność w sieci". Była to miłość od pierwszego wejrzenia-zaczytania, a później już czytałam jedną powieść za drugą. Na blogu pisałam tylko o ,,Eksplozjach", ale tak naprawdę przeczytałam dużo książek Pana Janusza.

,,Nazwijmy to miłość" to zbiór krótkich opowiadań, których myślą przewodnią jest miłość i jej odcienie. Każdy pragnie znaleźć miłość życia, która będzie go uskrzydlać i nada sens codzienności. Jedna miłość jest piękna, dodająca wiary, a inna jest toksyczna, bolesna lub szokująca. Janusz Leon Wiśniewski jak nikt inny kolekcjonuje opowieści o zwykłych-niezwykłych miłościach i w swój specyficzny sposób o nich gawędzi. Książka podzielona jest na cztery części: zwierzenia najintymniejsze, miłość molekularna, filozofia pożegnań i bliscy nieznajomi. Opowiadania są realistyczne, zmuszające do refleksji i zadumy. Czasem szokują, innym razem wzruszają, zawsze wywołują silne emocje. Mnie najbardziej wzruszyło opowiadanie ,,30 metrów", przy którym popłynęły mi łzy po policzkach, ale dla każdego pewnie będzie to inna opowieść. Bohaterowie opowiadań są różni (bogaci i biedni, dobrze wykształceni i mniej wyedukowani, młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, przestrzegający norm społecznych i łamiący je), ale wszyscy poszukują szczęścia, prawdziwej miłości i spełnienia w życiu. Nie są to tkliwe historie, ale głęboko zakorzenione w ludzkiej codzienności, niejednoznaczne i pokazujące jaki los potrafi być przewrotny.

Książka jest niewielka, czyta się ją w godzinę, ale przedstawione w niej historie sprawiają, że nie można o niej zapomnieć, myślami ciągle się wraca do przeżyć bohaterów, rozważa jakie to życie jest zaskakujące, a miłość o różnych obliczach. ,,Nazwijmy to miłość" polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom twórczości autora:)


WPISY POWIĄZANE: ,,Eksplozje"-Janusz L. Wiśniewski


PREMIERA
20 MAJ 2020 R.

WSPÓŁPRACA/WYDAWNICTWA - NOWALIJKI

Tytuł: Nazwijmy to miłość
Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Kategoria: literatura piękna
ISBN: 9788308070406