Źródło |
Co byście zrobili, gdybyście znaleźli się na bezludnej tropikalnej wyspie bez wody, jedzenia, ubrania, jakichkolwiek przyborów służących do przetrwania? Poradzilibyście sobie w takim miejscu?
Ed Stafford został zrzucony na wyspę Olorua na Oceanie Spokojnym i spędził na niej dwa miesiące próbując przetrwać każdego dnia w dzikiej przyrodzie. Poza kamerą, którą miał dokumentować swoje poczynania dla kanału Discovery Channel nie miał ze sobą absolutnie nic, nawet bielizny.
Ed nie był niedoświadczonym gringo. Był kapitanem armii brytyjskiej. Od ponad dziesięciu lat prowadził ekspedycje w odległych zakątkach świata. Był w Afganistanie jako współpracownik ONZ. W Belize prowadził kursy survivalowe przygotowujące ludzi do prowadzenia ekspedycji w dżungli. Jako pierwszy w ciągu niemal dwóch i pół roku przeszedł pieszo wzdłuż Amazonki.
,,Poza cywilizacją" to książka - pamiętnik z pobytu na bezludnej wyspie. Ed Stafford dzieli się swoimi emocjami i codziennym życiem na Olorua. Zaczynał od zera, jak zwierzęta, walczył o przeżycie i stopniowo oswajał wyspę, by móc osiągnąć poziom względnej stabilizacji i bezpieczeństwa. Mimo, że znajdował się na pięknej tropikalnej wyspie otoczonej laguną, przejrzystą wodą, piaszczystymi plażami i dziewiczym lasem z palmami kokosowymi, to nie miał czasu na kontemplowanie piękna przyrody, gdyż samo przetrwanie wymagało od niego każdego dnia mnóstwa pracy i cierpliwości. Codzienne zbieranie ślimaków, które zjadał początkowo na surowo, problemy z zaopatrzeniem w słodką wodę, której praktycznie nie było na wyspie i pił jej średnio 1 litr dziennie. Nieustanne zmagania z głodem od czwartego dnia pobytu na wyspie, bo trudno zaspokoić potrzeby organizmu dorosłego mężczyzny żywiąc się dziennie trzydziestoma zapiaszczonymi ślimakami, kilkoma kęsami galaretowatego miąższu z kokosa i jednym patyczakiem.
Przyznam, że niektóre opisy wzbudzały we mnie obrzydzenie np. zjadanie na surowo gekona, który jeszcze ruszał ogonem...brrr. To zrozumiałe, że musiał dostarczać białka w każdej możliwej postaci, by nie opaść z sił, ale opisy tego są nieprzyjemne.
Niedożywienie i brak dostatecznej ilości wody powodowały u Eda stany apatii, drażliwości, bezwładu, trudności w podejmowaniu decyzji. Na początku pobytu na wyspie miał wielki mętlik w głowie i zamiast spokojnie rozwiązywać problemy mnożył je. Obawiał się, że sobie nie poradzi, a to pogłębiało jego przygnębienie. Izolacja od ludzi była szczególnie dotkliwa. Będąc sam na wyspie musiał mobilizować siły, by pokonać napady lęku i niekontrolowanych myśli, a także tęsknotę za narzeczoną Amandą. Stopniowo, gdy przechodził kolejne ,,etapy ewolucji": od mieszkania w jaskini do szałasu; od jedzenia na surowo ślimaków do pieczenia koźliny nad ogniem; od chodzenia nago do noszenia spódniczki z ketmii; od pękniętej muszli służącej do cięcia, do dzidy i łuku, zaczynał doceniać drobne wygody. Radził sobie z przeciwnościami, zaczynał odczuwać co jest w życiu ważne, stawał się pewniejszy.
,,Poza cywilizacją" to bardzo szczery, męski i szczegółowy dziennik survivalowy, jak poradzić sobie na bezludnej wyspie nie mając nic. Ed Stafford to prawdziwy mistrz przetrwania w trudnych warunkach i nasz współczesny Robinson Cruzoe, który udowodnił, jak bardzo człowiek jest kreatywny, gdy musi walczyć o każdy dzień życia.
Polecam książkę wszystkim osobom interesującym się sztuką przetrwania w trudnych warunkach oraz lubiącym literaturę podróżniczą.
Ed nie był niedoświadczonym gringo. Był kapitanem armii brytyjskiej. Od ponad dziesięciu lat prowadził ekspedycje w odległych zakątkach świata. Był w Afganistanie jako współpracownik ONZ. W Belize prowadził kursy survivalowe przygotowujące ludzi do prowadzenia ekspedycji w dżungli. Jako pierwszy w ciągu niemal dwóch i pół roku przeszedł pieszo wzdłuż Amazonki.
,,Poza cywilizacją" to książka - pamiętnik z pobytu na bezludnej wyspie. Ed Stafford dzieli się swoimi emocjami i codziennym życiem na Olorua. Zaczynał od zera, jak zwierzęta, walczył o przeżycie i stopniowo oswajał wyspę, by móc osiągnąć poziom względnej stabilizacji i bezpieczeństwa. Mimo, że znajdował się na pięknej tropikalnej wyspie otoczonej laguną, przejrzystą wodą, piaszczystymi plażami i dziewiczym lasem z palmami kokosowymi, to nie miał czasu na kontemplowanie piękna przyrody, gdyż samo przetrwanie wymagało od niego każdego dnia mnóstwa pracy i cierpliwości. Codzienne zbieranie ślimaków, które zjadał początkowo na surowo, problemy z zaopatrzeniem w słodką wodę, której praktycznie nie było na wyspie i pił jej średnio 1 litr dziennie. Nieustanne zmagania z głodem od czwartego dnia pobytu na wyspie, bo trudno zaspokoić potrzeby organizmu dorosłego mężczyzny żywiąc się dziennie trzydziestoma zapiaszczonymi ślimakami, kilkoma kęsami galaretowatego miąższu z kokosa i jednym patyczakiem.
Przyznam, że niektóre opisy wzbudzały we mnie obrzydzenie np. zjadanie na surowo gekona, który jeszcze ruszał ogonem...brrr. To zrozumiałe, że musiał dostarczać białka w każdej możliwej postaci, by nie opaść z sił, ale opisy tego są nieprzyjemne.
Niedożywienie i brak dostatecznej ilości wody powodowały u Eda stany apatii, drażliwości, bezwładu, trudności w podejmowaniu decyzji. Na początku pobytu na wyspie miał wielki mętlik w głowie i zamiast spokojnie rozwiązywać problemy mnożył je. Obawiał się, że sobie nie poradzi, a to pogłębiało jego przygnębienie. Izolacja od ludzi była szczególnie dotkliwa. Będąc sam na wyspie musiał mobilizować siły, by pokonać napady lęku i niekontrolowanych myśli, a także tęsknotę za narzeczoną Amandą. Stopniowo, gdy przechodził kolejne ,,etapy ewolucji": od mieszkania w jaskini do szałasu; od jedzenia na surowo ślimaków do pieczenia koźliny nad ogniem; od chodzenia nago do noszenia spódniczki z ketmii; od pękniętej muszli służącej do cięcia, do dzidy i łuku, zaczynał doceniać drobne wygody. Radził sobie z przeciwnościami, zaczynał odczuwać co jest w życiu ważne, stawał się pewniejszy.
,,Poza cywilizacją" to bardzo szczery, męski i szczegółowy dziennik survivalowy, jak poradzić sobie na bezludnej wyspie nie mając nic. Ed Stafford to prawdziwy mistrz przetrwania w trudnych warunkach i nasz współczesny Robinson Cruzoe, który udowodnił, jak bardzo człowiek jest kreatywny, gdy musi walczyć o każdy dzień życia.
Polecam książkę wszystkim osobom interesującym się sztuką przetrwania w trudnych warunkach oraz lubiącym literaturę podróżniczą.
Źródło |
Ed Stafford
Tytuł: Poza cywilizacją
Autor: Ed Stafford
Wydawnictwo: Vesper
Tłumaczenie: Marek Król
Data wydania: 16 marca 2016
ISBN: 9788377312247
Liczba stron: 360
Kategoria: Literatura podróżnicza
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń