Wiele lat temu odwiedziłam Węgry i podziwiałam ten piękny kraj. Kiedy zobaczyłam więc książkę pt. ,,Mariska z węgierskiej puszty,, autorstwa Consilii Marii Lacotty postanowiłam ją niezwłocznie przeczytać, aby poznać historię i obyczaje mieszkańców tego kraju.
Dodatkowym bodźcem do sięgnięcia po tę powieść była postać pisarki, która urodziła się jako jedno z bliźniąt syjamskich zrośniętych skroniami. Jedno niemowlę zmarło po porodzie, a Consilia przeżyła. Połowę twarzy miała sparaliżowaną i kiedy publicznie recytowała wiersze zasłaniała ją. Twórczość pisarska Consilii Marii Lacotty oscylowała wokół postaci z Pisma Świętego, które ożywiała w swoich powieściach.
Źródło zdjęcia: http://wydm.klubpdp.pl/powiesci/1102-mariska-z-wegierskiej-puszty-9788375957969.html |
Akcja powieści rozpoczyna się w 1910 roku w węgierskiej wiosce, gdy uboga dziewczyna Mariska i czikos- koniopas Jaros Vargas po trzynastu latach narzeczeństwa postanawiają się pobrać. O zgodę na ślub proszą hrabiego Gezę von Czolnego, u którego pracują. Ten jednak nie jest przychylny temu związkowi, gdyż wyrażając zgodę na ich ślub straci bardzo dobrych pracowników. Za narzeczonymi wstawia się jednak córka hrabiego - Juliska, która zakochana jest w Gaborze Vargasie- utalentowanym skrzypku , bracie Jarosa.
Mariska i Jaros pobierają się, zaczynają nowe życie prowadząc czardę i przeprawę przez Cisę. Ciężko pracują każdego dnia, zmagają się z problemami, biedą ale cieszą się, że są razem. Rodzą im się dzieci, które mają w przyszłości zająć ich miejsce i rozwijać czardę. Ale czy marzenia rodziców się spełnią? A może dzieci wybiorą inną drogę? Do tego wybucha I wojna światowa, na którą musi iść Jaros. Czy Mariska pomimo zaradności poradzi sobie sama ze wszystkim?
Cały czas z daleka pomaga im Juliska, która jednak nie jest szczęśliwa, bo nie może być ze swoim ukochanym Gaborem. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy dojdzie do mezaliansu, to musicie przeczytać książkę, gdyż nie zdradzę szczegółów tego związku.
Dodam, że dzieje rodziny Vargasów i Czolnych kończą się na roku 1953.
Bohaterowie tej powieści są bardzo wyraziście zarysowani, budzą sympatię. Mariska była silną, rozważną, bogobojną i pracowitą kobietą, uparcie broniącą swoich przekonań mimo represji w okresie komunizmu. Jaros- pasjonat koni i puszty poświęcający wszystko dla ukochanej kobiety. Juliska- odważna, dumna, namiętna kobieta, która do końca życia kochała swojego skrzypka. I wreszcie syn Mariski- Michael konsekwentnie dążący do osiągnięcia zamierzonego celu, który wyznaczył sobie już w dzieciństwie.
Tło historyczne, które mnie szczególnie interesowało było precyzyjnie przedstawione począwszy od zamachu na księcia Franciszka Ferdynanda, poprzez I i II wojnę światową, a na komunizmie kończąc.
Powieść o minionych czasach na Węgrzech urzekła mnie, zmusiła do refleksji nad życiem i jego krętymi drogami. Pierwsze spotkanie z prozą Consilii Marii Lacotty uważam za bardzo udane i mam zamiar przeczytać jej kolejne książki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Dorocie z Wydawnictwa M
Zapomniałam o tej książce, a przecież już dawno miałam ją przeczytać... Koniecznie muszę po nią sięgnąć w przyszłym roku!
OdpowiedzUsuńPrzepadam za takimi opowieściami. Muszę zdobyć tę książkę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńProza tej autorki jest urzekająca. Świetna książka, dzięki której poznałam kawałek historii Węgier.
OdpowiedzUsuńHmm... w sumie i mogłoby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńMnie też książka urzekła :) Poza tym każda książka tej autorki zmusza do refleksji i zadumy nad przeszłością, przyszłością, życiem.
OdpowiedzUsuńWęgry! Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNa Węgrzech byłam raz i bardzo mi się tam spodobało. Język jest bardzo oryginalny i ciekawy, obyczaje również.
OdpowiedzUsuńKsiążki raczej nie przeczytam, jakoś nie mam ochoty na historie tego typu :c
Fajnie, że zbliża się teraz okres lenistwa- swięta!
OdpowiedzUsuńBędzie czas na czytanie książek:)
ściskam kochana
Raczej mnie ta książka nie przekonała...
OdpowiedzUsuńTa książka raczej mnie nie przekonała...
OdpowiedzUsuńCzemu nie? No właśnie. Jestem jak najbardziej na tak! :D
OdpowiedzUsuńLubię sagi rodzinne,chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńCzytałam "Madelaine" tejże autorki, która całkiem przypadła mi do gustu. Dlatego zdecydowanie tak jak i Ty chcę poznać też inne książki autorki. :)
OdpowiedzUsuńTematycznie super :D Okładka trochę mnie odstrasza, ale to nic. Jeśli tylko na nią wpadnę z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami.
OdpowiedzUsuńJa dopiero z poprzednim zdążyłam a ty kusisz dalej kobieto:) Nie znajdę tyle czasu przed świętami:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale zaciekawiło mnie osadzenie fabuły w węgierskiej wiosce, także może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń