poniedziałek, 5 marca 2018

,,PO WSZE CZASY"-IWONA MENZEL


Po wsze czasy 500
Źródło

Białystok po upadku powstania styczniowego. Szesnastoletnia Augusta z Darmstadt wychodzi za mąż za starszego o trzydzieści lat Justusa Simmonisa i zamieszkuje z nim w majątku Zazulki. W obcym kraju czuje się nieszczęśliwa, samotna i trudno jej się odnaleźć w roli żony. Płaski, bagienny teren i liczni Żydzi mieszkający w mieście budzą w niej odrazę. Augusta ucieka w świat fantazji, stara się odkrywać tajemnice ukryte w Zazulkach, a szczególnie interesuje ją zamknięty od prawie pół wieku pokój z mundurem poległego w powstaniu listopadowym Franciszka i jego historia. Kolejne wydarzenia sprawiają, że uporządkowany świat młodej kobiety drży w posadach i przekracza jej wszelkie wyobrażenia.

Iwona Menzel malowniczo przedstawiła Białystok i jego okolice w okresie po upadku powstania styczniowego. Błotniste gościńce, chaotyczna zabudowa, przeganiane ulicami świnie, nędzne chałaty biedoty, kołtuniaste łby parobków, a z drugiej strony piękne rezydencje fabrykantów, liczna służba i rozmach w każdej postaci. Najwięcej mieszkańców było pochodzenia żydowskiego, a najmniej było Rosjan, którzy jednak zajmowali najważniejsze stanowiska. Polacy, którzy żyli w swoim własnym świecie, zatopieni w szaleńczych marzeniach o odzyskaniu dawnej potęgi trzymali się razem. Silna kolonia niemiecka, która powstała, gdy wielu niemieckich fabrykantów przyjechało do Białegostoku po powstaniu listopadowym, kiedy rząd rosyjski zaproponował dogodne warunki osiedlenia tworzyła odrębną enklawę. Justus Simmonis, fabrykant sukna był jednym z osadników i dorobił się wielkiego majątku. Augusta uważała miasto za brudne, brzydkie i obce, ale akceptowała wszystkie formy chwalenia Boga. Ze zrozumieniem podchodziła do tego, że obok siebie stały cerkwie, kościoły, synagogi, kirchy i meczety.

Po raz pierwszy czytałam powieść, w której autorka tak realistycznie oddałaby życie codzienne ludzi po upadku powstania styczniowego. Iwona Menzel zrobiła to bardzo naturalnie i zgodnie z prawdą historyczną. Kosy i strzelby myśliwskie nie miały szans z karabinami i armatami, choć Polacy odznaczyli się wielkim duchem bojowym i walczyły nawet kobiety. Złapanych powstańców wieszano albo zsyłano na Sybir, majątki konfiskowano, kościoły zamykano. Polacy przeżywali żałobę narodową i byli rozgoryczeni porażką. Niektórzy wybijali salony na czarno i wykańczali srebrną pasmanterią, jak w kaplicy żałobnej. Kobiety ubierały się na czarno i nosiły biżuterię z hebanu, obsydianu w formie łańcuchów, kajdan i koron cierniowych. ,,Nawet kółka do serso owijane są czarno-białą wstążką." Przez Białystok raz na tydzień przechodzili zesłańcy. Skuci kajdanami wysyłani byli na Sybir, szli miesiącami przez Moskwę, Kazań, Torusk, do Czyty. Po drodze wielu umierało. Wstrząsające były dla mnie losy rodziny Horodyńskich. Cała rodzina zginęła z rąk moskiewskich siepaczy. Kajetana powiesili Kozacy na podwórcu, jego brat Karol zginął w Warszawie, na stokach Cytadeli. Starszy syn, Antoni zginął pod Siemiatyczami, na początku powstania. Syn średni, Jędrzej, aż do końca był z księdzem Brzóską i Kozacy zasiekli go szablami pod Sokółką. Najmłodszy, Jakub był wikarym i za patriotyczne kazania Moskale zamurowali go żywcem w przydrożnej kapliczce pod Choroszczą. Zięcia Kajetana, Franciszka zesłano na Sybir. Jego żona, Katarzyna podążała za nim, ale po drodze zmarła. Dziadek Horodyński prawie stuletni po kilku miesiącach zesłania zmarł w Irkucku. 

Autorka ciekawie ukazała związek młodziutkiej dziewczyny ze starszym mężczyzną i wszystkie problemy z tego wynikające. Justus Simmonis mieszkał w wielu krajach, widział wiele kobiet, ale żonę chciał mieć z Hesji, w której jego przodkowie założyli hodowlę jedwabników. Ostatecznie na żonę wybrał Augustę. Początkowo w trosce o jej wygodę i rozrywki zabierał ją do modnych restauracji, opery i teatru. Poza sadzaniem jej na swoich kolanach nie wymagał od niej nic więcej. Jego cierpliwość skończyła się, gdy zamieszkali w Zazulkach, które otoczone były lasami i bagnami. Miał wtedy pewność, że Augusta nigdzie nie ucieknie.W czasie pożycia małżeńskiego kobieta zawzięcie broniła się i gryzła, ale z upływem tygodni jej opór słabł i przeszedł w cichą rezygnację. Simmonis zakomunikował wprost żonie, że oczekuje od niej bezwarunkowego podporządkowania  i zaspokajania jego potrzeb. Augusta miała zrezygnować z własnych planów i dbać o szczęście męża. Samotna, nieszczęśliwa i czująca wstręt do męża coraz bardziej żyła w nierealnym świecie fantazji.

,,Po wsze czasy" to rewelacyjna powieść historyczna z elementami romansu. Bohaterska walka o niepodległość, miłość romantyczna i pragmatyczna, bohaterowie z krwi i kości budzący emocje, zachowany realizm historyczny oraz wartka akcja sprawiają, że nie można się od książki oderwać. Serdecznie polecam:)





Tytuł: Po wsze czasy
Autor: Iwona Menzel
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Data wydania: 28 lutego 2018
ISBN: 9788377794487
Liczba stron: 200
Kategoria: literatura współczesna
Cytaty: str.37

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz