piątek, 26 listopada 2021

,,ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAĆ''-TERESA MONIKA RUDZKA

Źródło


Z tą żałobą to na dobrą sprawę jest tak, że żałuje się siebie i swojego dotychczasowego, straconego życia. Im bardziej ta egzystencja była uzależniona od zmarłej osoby, tym trudniej pogodzić się ze stratą.

Teresa Monika Rudzka, urodzona wrocławianka, lubelska pisarka, recenzentka i dziennikarka, która ma w swoim dorobku liczne powieści: ,,Bibliotekarka" (2010), ,,Singielka" (2011), ,,Kuzyneczki" (2013), ,,Na karuzeli" (2016), ,,Wszystkie dżinsy M." (2017), ,,Świtezianki" (2017), ,,Ona przyszła ostatnia" (2018), ,,Carska Droga" (2019), ,,Mogło być gorzej" (2021) jedną ze swoich książek oparła na własnych przeżyciach związanych z chorobą i śmiercią córki, a jest to książka ,,Zawsze będę Cię kochać".

Piękna, młoda i pełna życia Anastazja Bojanowa-Montgomery, która w powieści jest odzwierciedleniem Żywii, córki autorki, nagle traci czucie w nodze i ręce. Diagnoza zwala wszystkich z nóg, bo jest to glejak wielopostaciowy, nieoperacyjny guz mózgu w czwartym stopniu złośliwości. Zaczynając czytać książkę od razu wiemy, że nie będzie ona miała szczęśliwego zakończenia i smutek towarzyszy nam przez całą powieść. Teresa Monika Rudzka oddaje tą książką hołd jedynej córce i pragnie na zawsze zachować ją w pamięci rodziny i przyjaciół. Wiadomości e-mail pisane przez matkę do zmarłej już córki są prawdziwe, a autorka dodała tylko kilka wymyślonych historii na potrzeby powieści. Widać ogromną więź łączącą matkę z córką i przepastną rozpacz po stracie ukochanego dziecka. Renata, matka Anastazji nosi smutek i tęsknotę w sercu. W dzień trzyma się w miarę dobrze wykonując gospodarskie czynności, robiąc zakupy, choć niespodziewanie wybucha płaczem w różnych sytuacjach. Zaniedbuje swój wygląd, przesiaduje non stop przed komputerem, śpi tylko po tabletkach nasennych, ma huśtawki nastrojów i raz jest pełna nadziei, by za chwilę wpaść w rozpacz za tym co utracone. Ciągle zadaje sobie pytanie-Dlaczego jej córka odeszła tak wcześnie? Bezpośrednia, niezależna, oryginalna, piękna, zawsze w biegu, pracowita, głodna nowości i zdobywania szczytów, udzielająca wsparcia potrzebującym i taka otwarta do końca-Anastazja. Rozpacz matki jest niewyobrażalna, nie da się jej opisać słowami. Nie ma już wspólnego oglądania filmów Almodóvara, nie ma dyskusji o przeczytanych książkach, nie ma wyjazdów na wakacje, nie ma zakupów  w TK Maxx, nie ma wspólnego sprzątania.... nie ma nic...jest samotność, żal, zmęczenie, zgorzknienie, wściekłość na świat i ludzi. Jest żałoba.

,,Zawsze będę Cię kochać" to książka smutna, to książka o rozpaczy, cierpieniu i żałobie nie tylko matki, ale całej rodziny, męża i przyjaciół. Dużo emocji i różnych prób radzenia sobie z bólem po odejściu ukochanej osoby i poszukiwanie ponownego sensu życia. Nie oceniam tej książki, gdyż jest to powieść terapeutyczna dla autorki i jak wiadomo każdy na swój własny sposób przechodzi przez żałobę. Tego nie da się opisać słowami i Czytelnik podłóg własnej wrażliwości odbierze jej bagaż emocjonalny. 


Książkę można kupić między innymi w Księgarni BookTime.



Tytuł: Zawsze będę Cię kochać

Autor: Teresa Monika Rudzka

Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Kategoria: literatura obyczajowa

Data wydania: 2021-11-17

Data 1. wyd. pol.: 2014-09-10

Liczba stron: 384

ISBN: 9788327679024

Cytaty: str. 64

poniedziałek, 15 listopada 2021

,,LOKATORKA WILDFELL HALL"-Anne Brontë


Źródło

Jednym z moich wyzwań czytelniczych jest przeczytanie wszystkich książek sióstr Brontë. Do tej pory miałam przyjemność poznać powieści spod pióra najstarszej siostry Charlotte Brontë: Villette, Dziwne losy Jane Eyre i Shirley. Anne Brontë podobnie jak jej siostry od wczesnej młodości pisała wiersze i opowiadania. W jej dorobku znajdują się dwie powieści: Agnes Grey i Lokatorka Wildfell Hall i właśnie o tej ostatniej chcę napisać.

Anglia, 1827 rok. W wiekowym dworze elżbietańskim Wildfell Hall pojawia się lokatorka, pani Graham, która w majestatycznym i zaniedbanym domiszczu zamieszkuje z synem i jedną starszą służącą Rachel. Lokalna społeczność usilnie chce poznać tajemniczą i piękną lokatorkę. Rodzą się kolejne plotki na temat dumnej, skrytej i małomównej kobiety noszącej się w żałobnych szatach. Nową sąsiadką zaintrygowany jest też Gilbert Markham z Linden-Car...

Anne Brontë prowadzi narrację dwutorowo i rozgrywające się wydarzenia poznajemy z perspektywy Gilberta, który pisze listy do przyjaciela Halforda oraz ze strony Heleny Graham i jej dzienników. Autorka skupia się na ukazaniu realiów życia kobiet w dziewiętnastowiecznej Anglii, relacjach małżeńskich oraz uzależnieniu od alkoholu. Helena jest przedstawiona jako inteligentna, wrażliwa i jednocześnie silna kobieta walcząca o niezależność, broniąca swoich poglądów i prawa do godnego życia. Nic dziwnego, że w świecie w którym rolę dominującą sprawują mężczyźni i bardzo często decydują o losie kobiet, żon i sióstr, Helena musi zachowywać pozory, kluczyć między jednym rozwiązaniem swoich problemów a drugim, zmagać się z niesprawiedliwymi pomówieniami, zachowywać cały czas czujność, a do tego chronić pięcioletniego syna Arthura. Sąsiedzi prawie nic o niej nie wiedzą i karmią swoją ciekawość plotkami, a przez to odbierają ją jako osobę nieuczciwą, praktykującą zwyczaje potępiane przez innych i poddają w wątpliwość wyznawane przez nią zasady. Gilbert stara się nie przywiązywać wiele uwagi do plotek na temat pani Graham. Kierują nim czyste intencje i w toku rozmów z Heleną coraz bardziej można dostrzec, że ich poglądy na wiele spraw życiowych są podobne. Mężczyzna stara się być lojalny i uczciwy wobec kobiet, dostrzega ich poświęcenie, ale czasem ulega gwałtownym namiętnościom. 

W powieści ,,Lokatorka Wildfell Hall" Anne Brontë wykreowała bardzo charakterystyczne postacie. Oprócz wspomnianych powyżej występuje między innymi Eliza Millward, młodsza córka pastora. Urocza, o figlarnych oczach, raz swawolna, a raz bojaźliwa i ostrożna. Jej starsza siostra Mary, pospolitej urody, cicha i rozsądna, która po śmierci matki zajmuje się prowadzeniem domu. Uwielbiają ją dzieci, ubodzy, psy i koty; ojciec ma do niej pełne zaufanie, ale wszyscy inni traktują ją jak powietrze. Wielebny Michael Millward, człowiek stałych zasad, silnych uprzedzeń i regularnych nawyków-nieznoszący sprzeciwu w żadnej postaci i żyjący w niezachwianym przeświadczeniu, że jego sądy są zawsze słuszne, a ci, którzy się z nimi nie zgadzają to godni pożałowania głupcy. Pani Wilson-wdowa po bogatym farmerze, rozmiłowana w plotkach, o zaściankowej mentalności. Jej dwóch synów: Robert, nieprzyjemny w obyciu grubianin zajmujący się uprawą ziemi i Richard, nieśmiały, pracowity młodzieniec przygotowujący się do wstąpienia na wyższą uczelnię dla duchownych. Córka pani Wilson, Jane-piękna, kształcona w szkole z internatem, z wygórowanymi ambicjami, którym trudno sprostać. Pan Lawrence-młody ziemianin, bogaty, spokojny, ułożony, który wynajmuje pani Graham swój dawny dwór w Wildfell Hall. Dużo w tej powieści jest barwnych postaci, a każda wzbudza emocje.

Autorka rewelacyjnie przedstawia realia kobiet i mężczyzn w XIX wieku. Bardzo zapadła mi w pamięć scena, gdy Rosie, siostra Gilberta i Fergusa rozmawia z matką, a konkluzja tej rozmowy jest taka, że ma sprzątać, gotować i doprawiać zawsze potrawy pod gust braci. Nikt nie liczy się z jej zdaniem i upodobaniami, a kiedy Rosie głośno mówi, że to niesprawiedliwe, matka odpowiada: Wiesz, Rosie, prowadząc gospodarstwo domowe trzeba nam pamiętać tylko o dwóch rzeczach: o tym, co wypada oraz o tym, co będzie najlepsze dla naszych dżentelmenów. Według tych słów kobiety powinny zadowalać się byle czym, a jeśli nie godzą się na takie traktowanie są napiętnowane przez otoczenie. Matka Gilberta jest zaskoczona, gdy syn mówi jej, że będzie dbał o wygodę i szczęście żony, tak samo jak żona o jego. Dla starszego pokolenia taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.

,,Lokatorka Wildfell Hall" to wspaniała powieść o klasycznej formie, którą czyta się z wielką przyjemnością, wręcz płynie po kolejnych stronach książki z wypiekami na twarzy. Emocjonująca, z zawoalowanymi insynuacjami, niedopowiedzeniami stopniowo odkrywanymi w miarę rozwoju akcji, pełna dręczących pytań, domysłów, obaw, nadziei i rozterek bohaterów. Piękna powieść, którą serdecznie polecam:)



WPISY POWIĄZANE: 

,,Villette"-Charlotte Brontë

,,Dziwne losy Jane Eyre"-Charlotte Brontë

,,Shirley"-Charlotte Brontë




Tytuł: Lokatorka Wildfell Hall

Autor: Anne Brontë

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Gatunek: klasyka

Tytuł oryginału: The Tenant of Wildfell Hall

Data wydania: 2021-09-15

Data 1. wyd. pol.: 2012-03-22

Data 1. wydania: 2008-04-17

Liczba stron: 528

ISBN: 9788377797372

Tłumacz: Magdalena Hume

Cytaty: str. 16, 57-58, 

środa, 10 listopada 2021

,,ULICE LAREDO"-LARRY MCMURTRY


Źródło

W wieku nastoletnim bardzo często czytałam książki przygodowe i w klimacie westernu. Nie przypuszczałam, że jako dorosła osoba będę ponownie zaczytywać się w tego typu powieściach, a wszystko za sprawą książek Larry'ego McMurtry'ego. W 2017 roku nakładem wydawnictwa Vesper ukazała się monumentalna powieść o Dzikim Zachodzie pt. ,,Na południe od Brazos", która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i kiedy w 2021 roku wydano kontynuację tej powieści, czyli ,,Ulice Laredo" wiedziałam, że muszę ją przeczytać i sprawdzić jakie były dalsze losy bohaterów. 

Dziki Zachód ma się ku końcowi. Kapitan Woodrow Call, który w młodości był strażnikiem Teksasu ma już ok. siedemdziesięciu lat i nadal gardzi luksusowym ekwipunkiem. Jeździ na zwykłym siodle, a od broni wymaga tylko niezawodności i celności. Call przyjmuje zlecenie na wytropienie i unieszkodliwienie meksykańskiego bandyty napadającego na pociągi. Podczas niebezpiecznego pościgu przemierza ostatnie dzikie tereny Zachodu, a towarzyszy mu niezbyt rozgarnięty zastępca szeryfa oraz Ślepki Parker, ostatni członek ekipy Kapeluszników. 

Zaczynając czytać ,,Ulice Laredo" byłam nastawiona na to, że będzie to kontynuacja ,,Na południe od Brazos" i po części tak jest, ale jednocześnie ,,Ulice Laredo" stanowią odrębne dzieło i można te książki czytać niezależnie od siebie. W ,,Na południe od Brazos" autor przedstawił okres odkrywczy na Dzikim Zachodzie, gdy bohaterowie wkraczają i przemierzają ostatnie dziewicze ziemie. W ,,Ulicach Laredo" opisuje już okres osadniczo-farmerski, gdyż nieznane ziemie się skończyły, kraj został odkryty, następuje zasiedlanie i rozwój. Główna akcja rozgrywa się w małej meksykańskiej wiosce. Relacje graniczne widziane są głównie oczami Meksykanów. Bohaterowie przypadkowo się spotykają, przemierzają szlaki i bezdroża po obu stronach Rio Grande. 

Larry McMurtry nie skupia się tylko na męskich bohaterach, ale oddaje też głos kobietom i pokazuje, że nie wszystkie radziły sobie z trudami życia na Dzikim Zachodzie. Niektóre popadały w obłęd, bo żyły w ciągłym strachu lub traciły dzieci. Silną bohaterką kobiecą w ,,Ulicach Laredo" jest Lorena Parker, żona Ślepkiego, która w wielu sprawach przejmuje inicjatywę, a także rywalizuje z Kapitanem o Ślepkiego. Ślepki wyczekuje depesz od Calla, w których Kapitan podaje mu dzień, godzinę i miejsce spotkania, by ruszyć na wyprawę. Ślepki opuszcza żonę, która jednocześnie uczy w szkole, zajmuje się trzymiesięcznym dzieckiem oraz trzema innymi starszymi dziećmi, aby tropić bandytę. To nie są już dawne czasy, gdy Ślepki był kawalerem i mógł jeździć gdzie chciał. Teraz męczy go przygnębienie, tęskni za żoną i dziećmi, martwi się zaległościami w gospodarstwie. Podczas kilku tygodni spełniając jeden obowiązek zaniedbuje inne. Lorena nie znosi wyjazdów męża.  Widzi, że Ślepki chce spokojnie żyć, pracować na farmie i pomagać przy dzieciach. Nie wątpi w jego miłość, oddanie, siłę i lojalność, ale to wszystko idzie w odstawkę, gdy wzywa go do siebie Call. Lorenę złości bezgraniczna lojalność Ślepkiego wobec Kapitana, z którym służył przez trzydzieści pięć lat, ale wybór należy do męża. Czy tak będzie zawsze? Ślepki nie może liczyć na współczucie Kapitana, gdyż ten nie ma rodziny, za nikim nie tęskni i zawsze żył samotnie. Bardzo dobrze widać jednak upływający czas i zmiany zachodzące w życiu bohaterów. Po przeczytaniu powieści widać, że Call to postać symbolizująca bezpowrotnie mijający czas. Charyzmatyczny mężczyzna pogrąża się w żalu za dawnymi czasami i za dawnym sobą. Po latach okaleczony fizycznie i psychicznie, wydaje się bezradny, zdany na łaskę innych. Smutne są te fragmenty w powieści i dobitnie widać, że nastąpił koniec mitycznego Zachodu.
 
„Ulice Laredo” to porywająca i przejmująca elegia o bohaterstwie, przyjaźni, miłości, strachu, poświęceniu, lojalności i schyłku amerykańskiego Zachodu. Doskonale wykreowane postacie, malownicze opisy i misternie skomponowana fabuła. Wspaniała lektura, a do tego pięknie i starannie  wydana oraz opatrzona archiwalnymi zdjęciami z epoki. Polecam:)



WPISY POWIĄZANE: ,,Na południe Brazos"-Larry McMurtry


Tytuł: Ulice Laredo

Autor: Larry McMurtry

Wydawnictwo: Vesper

Cykl: Lonesome Dove (tom 2)

Kategoria: literatura piękna

Tytuł oryginału: Streets of Laredo

Data wydania: 2021-10-27

Data 1. wyd. pol.: 2021-10-27

Data 1. wydania: 1993-01-01

Liczba stron: 484

ISBN: 9788377313923

Tłumacz: Michał Kłobukowski

Cytaty: str. 13

piątek, 5 listopada 2021

,,CESARSKIE ORŁY. INSYGNIUM"-BEN KANE

 

Źródło

Powieści historyczne potrafią mnie wciągnąć tak bardzo, że zapominam o współczesnym świecie. Jednym z mistrzów historical fiction, którego książki bardzo lubię jest Ben Kane autor bestsellerowych powieści jak na przykład: Spartakus. Gladiator, Spartakus. Rebelia, Hannibal. Wróg Rzymu, Hannibal. Pola krwi, Hannibal. Chmury wojny, Zapomniany legion, Srebrny orzeł, Droga do Rzymu  i wielu innych. Dzięki licznym podróżom Ben Kane poznał świat i zafascynował się historią starożytnego Rzymu. Z jego pasji powstają powieści, które czytają ludzie na całym świecie, a ja dzisiaj chcę polecić drugi tom z trylogii Cesarskie orły. Insygnium będący kontynuacją pierwszego tomu Cesarskie orły. Ciemne chmury wydanego rok temu.

14 rok n. e. Lucjusz Korneliusz Tullus, weteran legionów rzymskich wspomina przerażającą rzeź w lasach Germanii pięć lat wcześniej, podczas której plemiona germańskie pod wodzą Arminiusza, wodza ze szczepu Cherusków, wciągnęły w zasadzkę trzy legiony XVII, XVIII, XIX, dowodzone przez Publiusza Kwinktyliusza Warusa i rozbiły je w Lesie Teutoburskim. Spośród około 20 tysięcy legionistów i kilku tysięcy towarzyszących im cywilów ocalało tylko kilkunastu żołnierzy, którzy zdołali uciec przez bagna, a kilkuset dostało się do niewoli. Zrozpaczony Warus, nie mogąc przebić się w stronę Renu, popełnił wraz ze swymi oficerami samobójstwo. Po klęsce Rzymianie zaczęli wzmacniać legiony, ale ich przesądność spowodowała, że po tej klęsce żaden z rzymskich legionów nie miał już oznaczenia jako XVII, XVIII i XIX. Żołnierzom Warusa wykupionym z niewoli germańskiej przez rodziny zabroniono powrotu do Italii. Tullus wcześniej nie wierzył, że zniszczenia trzech legionów może dokonać wróg uzbrojony tylko we włócznie. Przeszedł jednak tak wiele, że stał się mądrzejszy, spokorniał i już potrafił sobie wyobrazić to co wcześniej wydawało się niemożliwe. Jego legion po stracie orła został rozwiązany, a on zdegradowany ze starszego centuriona po jednym słowie Lucjusza Sejusza Tuberona. Tullus pragnie zmazać hańbę, którą się okrył, gdyż legionowy orzeł nadal znajduje się w rękach wroga. Nadzieją dla niego jest organizowana przez Rzymian wyprawa odwetowa na czele której stoi Germanik, jeden z najpotężniejszych ludzi w imperium.

Widać, że autor włożył wiele wysiłku, by odtworzyć w powieści wydarzenia, które miały miejsce w 14 i 15 roku n.e. i ich zgodność z faktami zarejestrowanymi przez historyków. Informacje z tekstów źródłowych uzupełnił fikcją literacką. Malownicze opisy bitwy, marsz wojsk pod wodzą Germanika, bunt legionów, śmierć centuriona Septymiusza w obecności Cecyny, Agryppina z synem zatrzymana na krótko jako zakładniczka buntowników to tylko niektóre fakty historyczne wplecione w fabułę powieści.  Wiele postaci pojawiających się na stronach tej książki to prawdziwi ludzie np.: Aulus Cecyna Sewerus, Germanik, Marek Krassus Fenestela, Lucjusz Sejusz Tuberon, Arminiusz, Segestes, Agryppina i jej syn, przyszły cesarz Kaligula. Ben Kane rewelacyjnie odtwarza ducha starożytności, mentalność tamtejszych ludzi, ich zwyczaje, codzienne życie, a nawet mowę i jak dowodzi, wbrew powszechnym opiniom, Rzymianie bardzo lubili przeklinać. Polubiłam Tullusa i jego przyjaciela Fenestelę, i kibicowałam im w pokonywaniu kolejnych przeciwności, gdy ramię w ramię podążali ścieżką śmierci i patrzyli na okropieństwa wojny.

"Insygnium" to wielowątkowa, barwna, napisana z rozmachem powieść historyczna z wartką fabułą pełną zaskakujących zwrotów akcji. Autor odmalował sceny walk z ogromną pieczołowitością i znawstwem tematu. Białe plamy w historycznych wydarzeniach wypełnił na kartach książki swoją wyobraźnią i rewelacyjnie oddał realia świata antycznego. Wciągająca, fascynująca lektura i z niecierpliwością czekam na zakończenie trylogii Cesarskie orły.


Propozycje książek naukowych i popularnonaukowych w Księgarni Tania Książka 



Tytuł: Insygnium

Autor: Ben Kane

Wydawnictwo: Znak Horyzont

Cykl: Cesarskie Orły (tom 2)

Kategoria: powieść historyczna

Data wydania: 2021-03-01

Data 1. wyd. pol.: 2021-03-01

Liczba stron: 416

ISBN: 9788324079193

wtorek, 2 listopada 2021

,,TRZECIA MIŁOŚĆ MARIANNY ORAŃSKIEJ"-GABRIELA ANNA KAŃTOR

Źródło


Planując letnie podróżowanie trafiłam na piękne zdjęcia pałacu królewny Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim oraz na szlak turystyczny obejmujący atrakcje na obszarze związanym z działalnością Marianny Orańskiej od Ząbkowic Śląskich, a dalej przez Kamieniec Ząbkowicki, Złoty Stok, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Stare Mesto, Kraliky, Międzylesie, Międzygórze, Javornik i Bilą Vodę. Zaczęłam szukać informacji o Mariannie Orańskiej i wtedy w moje ręce trafiła książka ,,Trzecia miłość Marianny Orańskiej" ulubionej autorki Gabrieli Anny Kańtoch, dla której historia Śląska jest źródłem inspiracji w tworzeniu klimatycznych powieści.

Marianna Orańska, czyli Wilhelmina Frederika Louise Charlotte Marianne była królewną niderlandzką, najmłodszą córką króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego zwanego ,,Milczkiem" i jego żony – Fryderyki Luizy Pruskiej. Królewna była dobrze wychowana i przygotowana do pełnienia odpowiedniej funkcji na dworze. Wychowywała się w przyjaznym środowisku, oczekiwano od niej pracy nad sobą i zdobywania wiedzy. Była zachwycająca, ciekawa świata, urocza, elegancka, a do tego inteligentna, oczytana i elokwentna. Pośród tak licznych przymiotów liczyło się jednak to, że była śliczna i pochodziła z niderlandzkiego królewskiego rodu, a przez to o jej rękę mogli ubiegać się tylko synowie z królewskich dynastii. Królewna zakochała się po raz pierwszy i z wzajemnością w szwedzkim księciu Gustawie, ale niestety jej zaręczyny z nim zostały anulowane.  Wydano ją wkrótce za bliskiego krewnego Albrechta von Hohenzollerna. Małżeństwo nie okazało się jednak sielanką. Doczekali się pięciorga dzieci, ale Albrecht nagminnie zdradzał  Mariannę i to z damami dworu, czym bardzo ją upokarzał. Przy każdej okazji, też publicznie pokazywał, że nie ceni artystycznej i filozoficznej duszy swojej żony. Ku zaskoczeniu wszystkich Marianna po dziewiętnastu latach nieudanego małżeństwa w 1848 roku rozwiodła się z Albrechtem, wróciła do panieńskiego nazwiska i opuściła Prusy. To był pierwszy rozwód w wysokich kręgach. Cały Berlin aż przycichł na moment, przysiadł z wrażenia na piętach, przeżywając swój szok kulturowy. Szykany z powodu rozwodu spotykały Mariannę przez resztę życia. Dumna i odważna księżniczka wyłamała się ze sztywnych arystokratycznych reguł i zawalczyła o swoje szczęście, a serce oddała po raz trzeci Johannesowi van Rossumowi, który początkowo był jej stangretem, potem głównym masztalerzem, bibliotekarzem, osobistym sekretarzem i wreszcie głównym doradcą. Po latach upokarzającego związku małżeńskiego przy Johannesie znów odżyła, uspokoiła nerwy, poczuła się bezpieczna i kochana. Zerwała stare konwenanse i zawalczyła o prawdziwą miłość.

Autorka przeplatała losy Marianny z dziejami jej rodziny i historią matki, królowej Fryderyki Luizy Pruskiej-Mimi. Pomysł przywołania dziejów kobiet z dynastii Domu Pomarańczowych na przestrzeni lat uważam za bardzo dobry, ale jego wykonanie już pozostawia pewne rysy. Przeczytałam wszystkie książki Pani Gabrieli Anny Kańtoch, ale po raz pierwszy spotkałam w jej powieści tak pogmatwaną narrację. W tym samym rozdziale autorka oddaje głos Mariannie i za chwilę jej matce. Nie ma wyraźnej granicy i przez to można się pogubić w czasie wydarzeń. Trzeba się zastanawiać kto w danym momencie jest narratorem. Dzieciństwo Marianny i dzieje rodu poznajemy głównie przez pryzmat jej matki. Sama Marianna jakby polemizuje ze wspomnieniami mamy i dopowiada własną wersję wydarzeń. Na podkreślenie zasługuje warstwa historyczna i obyczajowa. Widać, że autorka włożyła wiele wysiłku w poznanie epoki Marianny, aby odmalować wiernie klimat tamtych lat.

,,Trzecia miłość Marianny Orańskiej" to piękna historyczna powieść o księżniczce, która miała odwagę płynąć pod prąd i zerwać wszystkie arystokratyczne reguły, by walczyć o romantyczną miłość. Czy było warto? Sprawdźcie sami:)


WPISY POWIĄZANE: 

,,Koronki z płatków śniegu"-Gabriela Anna Kańtoch

,,Tańcząc na czubkach palców"-Gabriela Anna Kańtoch

,,Ławeczka księżnej Daisy"-Gabriela Anna Kańtor

,,Śląski Kopciuszek"-Gabriela Anna Kańtor

,,Pani na Kopicach"-Gabriela Anna Kańtoch




Tytuł: Trzecia miłość Marianny Orańskiej

Autor: Gabriela Anna Kańtor

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Kategoria: literatura piękna

Data wydania: 2021-09-19

Data 1. wyd. pol.: 2021-09-19

Liczba stron: 208

ISBN: 9788377797440

Cytaty: str. 131