wtorek, 24 sierpnia 2021

,,SPOTKANIE W POSITANO"-GOLIARDA SAPIENZA

Positano to malownicze, włoskie miasteczko położone na Wybrzeżu Amalfi, do którego obecnie ściągają tłumy turystów. Włoska pisarka i aktorka Goliarda Sapienza w ksiażce ,,Spotkanie w Positano" pokazuje to niewielkie miasteczko takim jakie ono było w latach pięćdziesiątych XX wieku, gdy jeszcze można było bez trudu przemieszczać się po wąskich schodach, spokojnie usiąść w barze Giacomina pachnącego landrynkami, pływać łódką, szukać wąwozów i traktierni ukrytych w niecodziennych i sekretnych miejscach oraz opalać się na pustej plaży. 

,,Spotkanie w Positano" to powieść odmalowująca nie tylko piękną scenerię Wybrzeża Amalfitańskiego, ale także opowieść o przyjaźni dwóch kobiet-Goliardy i Eriki, które spotykają się po raz pierwszy w 1948 roku. Goliarda jest aktorką, lewicową idealistką, córką adwokata karnisty, która przybywa do Positano w poszukiwaniu odpowiednich miejsc do kręcenia filmu. Erica z rodu Beneventanów jest wdową bez dzieci, która fascynuje mężczyzn w różnym wieku i wzbudza podziw wszędzie gdzie się pojawi. Kobiety spotykają się w Positano na przestrzeni wielu lat i prowadzą rozdzierająco szczere rozmowy o swoim życiu, rodzinie, sztuce, pragnieniach...o wszystkim co dla nich ważne. Życiorys Eriki jest przedstawiony bardzo szczegółowo i uważam, że jest to najciekawsze w tej ksiażce, ale zabrakło mi szczegółów z życia Goliardy i wielu rzeczy trzeba się domyślać. Erica wprowadzając Goliardę w meandry swojego życia nie upiększa go, nie cenzuruje ani nie ulogicznia swoich działań. Można dostrzec jej rozdarcie między tym co dawne, a tym co współczesne. Początki jej życia schowane pod kloszem uprzywilejowania i absurdu, perfekcjonistyczne wychowanie, poślubienie mężczyzny z wyrachowania co prowadzi do kryminalnych konsekwencji, poczucie winy, bogactwo i wyzwolenie. Goliarda umacnia przyjaźń z Eriką i odkrywa duszę Positano odwiedzając domy w miasteczku od tych najskromniejszych po okazałe rezydencje. Spotyka artystów, wędrowne ptaki z całego świata, biednych i bogatych, rybaków i arystokratów. Dzięki tym odwiedzinom można poznać życie mieszkańców Positano: Filberta i jego żony Amerykanki, Giacomina, Ciccillo, Alfonsa Rekina.

,,Spotkanie w Positano" to leniwa i nastrojowa opowieść o kobiecej przyjaźni, przywoływaniu wspomnień, odkrywaniu dawno zapomnianych smaków lodów, potraw i owoców, spacerach po krętych schodkach miasteczka Positano, gdzie można spędzić przyjemnie gorące i pachnące kawą popołudnie obserwując przemieszczający się kolorowy tłum. Specyficzna narracja, tęsknota za dawnym Positano, które już nie istnieje i smakowanie upływającego czasu. Może za pośrednictwem tej książki ktoś odkryje geniusz i czar Positano, który pomimo zmian nie daje się przegonić, skrywa się gdzieś w krętych uliczkach i pachnących ogrodach, choć ukryty, wciąż tam jest...



Książkę można kupić między innymi w Księgarni Tania Książka

Warto także zapoznać się z z beletrystyką i literaturą piękną z księgarni Tania Książka



Tytuł: Spotkanie w Positano
Autor: Goliarda Sapienza
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Kategoria: literatura piękna
Tytuł oryginału: Appuntamento a Positano
Data wydania: 2021-07-28
Data 1. wyd. pol.: 2021-07-28
Liczba stron: 208
ISBN: 9788366890787
Tłumacz: Tomasz Kwiecień

środa, 18 sierpnia 2021

DZIEŃ Z POEZJĄ #1 Marcin Pakuła


Wszystko co nas otacza, czego doświadczamy, emocje przepływające przez nasze serce i spostrzeżenia bombardujące codziennie nasze zmysły możemy wyrazić między innymi za pośrednictwem wierszy. Postanowiłam dzielić się z Wami wierszami, które mnie poruszyły i publikować je w cyklu: DZIEŃ Z POEZJĄ. 

Planuję udostępniać wiersze znanych poetów, ale także debiutantów i osób piszących do tzw. szuflady. Na początek wiersz Marcina Pakuły, od którego zrodził się pomysł na DZIEŃ Z POEZJĄ. Mam nadzieję, że ten cykl przypadnie Wam do gustu, a swoimi spostrzeżeniami podzielicie się w komentarzach:)



KOLORY ŚWIATA

Niebo i moje oczy są niebieskie
Zielone są trawy i liście na drzewach
Żółte jest słońce i żółte są moje skarpety
Czerwona jest moja krew i moja koszulka
Biała jest moja dusza i białe są też moje emocje
Brązowe mam buty, brązowe mam meble
Pomarańczową mam marchewkę
Ale najwięcej to mam czarnego
Trochę życia, trochę doświadczeń
Ale nigdy nie tracę kolorów
Bo moje życie nabiera rozpędu
Gdy bawię się kolorami słów
Które opisują moje tchnienie
Małe słowa a to wszystko co mam.

                                                       Marcin Pakuła




*Wiersz udostępniony za zgodą autora Marcina Pakuły.

niedziela, 15 sierpnia 2021

,,SŁOŃCE PO BURZY"-ROBYN CARR

 

Źródło

Dwa lata temu oglądałam na Netflixie serial Virgin River, przy którym spędziłam przyjemne i odprężające godziny. Kiedy zobaczyłam w nowościach wydawniczych Harper Collins książkę ,,Słońce po burzy" Robyn Carr, powieść na podstawie której powstał serial, postanowiłam sprawdzić co jest lepsze-film czy książka.

Virgin River to mała spokojna osada wśród sekwojowych lasów w parku narodowym, gdzie rzeka o tej samej nazwie co miejscowość, pełna jest łososi, jesiotrów i pstrągów. Mel, pielęgniarka i położna ucieka z Los Angeles po śmierci męża i osiada tymczasowo w Virgin River. Marzy, aby żyć w ciszy i zacząć wszystko od nowa. Praca pielęgniarki w ogromnym szpitalu w Los Angeles, gdzie codziennie ma do czynienia z ofiarami przemocy, z przestępcami dowożonymi przez policję wykańcza ją, doprowadza do depresji. Po pracy wraca do pustego domu i kładzie się do łóżka. Terapia grupowa i indywidualna nie przynosi poprawy i Mel jedyne rozwiązanie widzi w schronieniu się na odludziu. To co na etapie planowania wydaje się idealne zderza się z ponurą rzeczywistością. Trudno przejezdne drogi po deszczu, obiecany domek do zamieszkania okazuje się ruderą, a miejscowy lekarz nie chce współpracować z Mel. Czy Mel sobie poradzi w nowym miejscu i upora się z demonami?

Moim zdaniem atmosferę małego miasteczka lepiej oddają piękne i malownicze zdjęcia w serialu, od których nie można oderwać wzroku. W książce zabrakło rozbudowanych, plastycznych opisów nie tylko przyrody, ale też otoczenia i bohaterów. Plusem jest ukazanie, że osadę zamieszkują nie tylko mili i spokojni ludzie, ale pojawiaja się też kryminaliści i hodowcy marihuany, przez to otoczenie nabiera większego realizmu. Postacie bohaterów nie mają pogłębionej analizy psychologicznej i jest to dla mnie minus, ale jednak polubiłam Mel i Jacka, gdyż mam ich obraz z ekranizacji. Nie wiem czy tak samo traktowałabym tych bohaterów, gdybym najpierw poznała ich perypetie za pośrednictwem książki. Trudno jest uciec przed smutkiem i rozpaczą, ale Mel stara się im stawić czoło. Ludzie w miasteczku witają ją, pytają o radę. Dają znać, że jest im potrzebna. To napełnia ją poczuciem satysfakcji. Początkowo trudno jest jej przyjmować ludzką seredeczność, ale stopniowo akceptuje nowe miejsce i jego mieszkańców. Jack jest przedstawiony jako bardzo atrakcyjny mężczyzna. Męski, seksowny, przystojny, ujmujący w obejściu, odpowiedzialny, czuły i odważny. Po dwudziestu latach służby w marines osiada w Virgin River i prowadzi jedyny w okolicy bar. Od chwili pojawienia się Mel w miasteczku Jack nie może przestać o niej myśleć. Widuje ją codziennie, prowadzi z nią długie rozmowy, zaprzyjaźnia się, ale czuje że ona skrywa jakąś tajemnicę. W serialu rozbudowano perypetie bohaterów drugoplanowych, ale w książce tego zabrakło. Postać Hope McCrea, lokalnej działaczki i Dana Mullinsa, lekarza potraktowano po macoszemu. Ich spory i utarczki słowne są ledwie zauważalne. Sytuację troszeczkę ratuje kontakt Mullinsa i Mel. Dan jest okropny dla Mel, ale ona nie pozostaje mu dłużna i zamiast się peszyć czy fukać bezradnie odpłaca mu pięknym za nadobne. Niektóre wątki w filmie zostały inaczej poprowadzone niż jest to w pierwowzorze. W filmie są one bardziej pogmatwane, zawiłe; zaś w książce są prostsze, bardziej logiczne i ludzkie. 

,,Słońce po burzy" to przyjemna i lekka lektura na jedno letnie popołudnie. Słodko-gorzka opowieść o stracie, pożądaniu, przyjaźni, miłości i strachu przed uczuciowym zaangażowaniem się w relację z drugim człowiekiem. Nie ma w niej skomplikowanych bohaterów, długich opisów i rozbudowanych dialogów, a przez to czyta się szybko i bez większego skupienia. Czasem i taka lektura jest potrzebna, aby oderwać się od rzeczywistości, więc za jakiś czas sięgnę po kolejne częściu z cyklu Virgin River:)


Książkę można kupić między innymi w Księgarni BookTime


Tytuł: Słońce po burzy

Autor: Robyn Carr

Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Cykl: Virgin River (tom 1)

Seria: Virgin River

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Tytuł oryginału: Virgin River

Data wydania: 2021-07-07

Data 1. wyd. pol.: 2010-01-01

ISBN: 9788327668967

niedziela, 8 sierpnia 2021

,,RÓŻE I KAPRYFOLIUM"-PAUL LEICESTER FORD


Źródło

Powieść Paula Leicestera Forda ,,Róże i kapryfolium" przyciągnęła mnie do siebie przepięknym i starannym wydaniem, które niedawno ukazało się w Wydawnictwie MG, a następnie tym, co napisano na obwolucie książki, a mianowicie, że jest to literacka historia amerykańskiej rewolucji oraz wspaniała opowieść o miłości porównywalna z ,,Przminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. 

Akcja powieści rozgrywa się w czasach amerykańskiej wojny o niepodległość w latach 1774-1782. Tuż przed wybuchem wojny dziedzic Meredith, właściciel majątku w Greenwood, który jest zwolennikiem rządów króla Anglii sprzeciwia się związkowi kolonialnemu i agituje, aby nie wspierać deputowanych do Kongresu. Z tego powodu, że jest rojalistą spotykają go ciągłe afronty, gdyż sąsiedzi opowiadają się za zrzuceniem angielskiego jarzma. Janice, piętnastoletnia córka Mereditha, rozpieszczona, temperamentna i głupiutka sprzyja rebeliantom, a do tego rozkochuje w sobie każdego mężczyznę. Matka Janice po stracie czwórki dzieci staje się religijną radykalistką i próbuje wbić córce do głowy bojaźń bożą. Do posiadłości przybywa kontraktowy sługa, przedstawiający się jako Karol Fownes i stara zachowywać się jak typowy parobek. Zdradzają go jednak co jakiś czas drobne epizody w zachowaniu. Dziedzic utrzymuje, że sługa to hultaj, oszust, leń, złośnik potrzebujący ciągłego nadzoru. Pani Meredith przeciwnie, niezmiennie wychwala go i broni przed mężem. Karol okazuje się dobrym stajennym, ale widać, że nie pasuje do swojej prostaczej roli, gdyż odznacza się swobodą w zachowaniu, prostą postawą, a w momencie chwilowego zapomnienia mówi językiem salonów. Jak nie trudno się domyślić, Karolowi wpada w oko Janice...

Autor na tle wojny o niepodległość Ameryki przedstawia losy różnych rodzin z jednej i drugiej strony barykady. Widać jak codzienność tych rodzin zmienia się w miarę rozwoju wydarzeń, doświadczeń wojennych, tułaczki, walki o przeżycie. W kraju prawie dwadzieścia tysięcy zbrojnych i wolontariuszy obozuje pod Bostonem, w trzynastu koloniach wrze od przygotować wojennych, Kongres Kontynentalny uchwala deklarację o wzięciu za broń i mianowaniu naczelnego wodza, Jerzy Waszyngton przemaszerowuje przez Nowy Jork i stacza krwawą bitwę pod Bunkier Hill, ale do Greenwood dochodzą tylko niepewne pogłoski o tych wydarzeniach. Fale wojny przetaczają się początkowo obok Greenwood i choć nie słychać odgłosów potyczek we dworze, to jednak szybko Meredith i jego dzierżawcy odczuwają skutki tych wydarzeń na własnej skórze. Trudności narastają z dnia na dzień. 

Ciekawie i z różnych perspektyw została przedstawiona przez autora sytuacja wojsk i stosunek ludności do niej. Na przykład kiedy w Princeton armia Waszyngtona licząca mniej niż pięć tysięcy ludzi, z czego jedną trzecią stanowiła surowa, niewyćwiczona milicja pensylwańska, podczas gdy skoncentrowane siły brytyjskie przekraczały osiem tysięcy, przezorni obywatele woleli zostać bezpiecznie w domu i czekać na wynik starcia, aby zorientować się, czy opłaci im się opowiedzieć po stronie amerykańskiej, czy lepiej będzie dostosować się do podpisanej przysięgi uległości. Ludzie w miasteczkach tak samo radośnie i entuzjastycznie jednego dnia witają oddziały wojska idące z orkiestrą grającą God Save the King, a za kilka tygodni obszarpane regimenty Waszyngtona. Raz czerwone angielskie mundury są górą, a innym razem granatowe konfederackie wygrywają. Może i trudno się dziwić takim zachowaniom patrząc na to, co robiło heskie żołdactwo przyzwyczajone do rabunkowych wojen europejskich, a sprzedawane na sztuki przez swoich książąt, żeby walczyło za cudze sprawy. Nie wzbudzali oni życzliwości, gdyż przeprowadzali gwałtowne konfiskaty wszelkiego rodzaju prowizji bez względu na polityczną przynależność właścicieli. Przykładem takiego traktowania w powieści jest rodzina Drinkerów.

Bohaterowie przedstawieni są ze wszystkimi ludzkimi słabościami, wadami i przywarami, ale od czasu do czasu autor moim zdaniem trochę się zagalopowywał i nadawał postaciom cechy prawie świętych lub herosów bez skazy. Janice bardzo długo kreowana jest na głupiutką trzpiotkę, która gdzie się nie pojawi, to wodzi za sobą kilku wielbicieli. Początkowo naiwna i próżna, po wojennych doświadczeniach i zdobyciu doświadczenia życiowego, zmienia się i podchodzi do tego, co ofiarowuje jej los z większą pogodą ducha. Przemiana jest widoczna pod koniec książki, choć muszę przyznać, że do tej pory nie spotkałam w przeczytanych powieściach tak głupiutkiej bohaterki. Przemianie ulegli też inni bohaterowie. Przykładem jest Filemon podkochujący się w Janice, który często przyjeżdża do Greenwood i siedzi milczący, niemrawy w beznadziejnej nadziei, że wypadki same się ułożą pomyślnie i będzie mógł sam na sam rozmawiać z ukochaną. W służbie wojskowej nabiera ogłady, dobrej wymowy i pewności siebie, dzielnie walczy i podejmuje się nowych wyzwań, jest uczciwy i wspaniałomyślny pomimo przeciwności losu. Dla mnie jest bohaterem pozytywnym. Bohaterów jest bardzo dużo w książce, ale każdej postaci autor nadał charakterystyczne cechy, więc łatwo je zapamiętać.

O książce ,,Róże i kapryfolium" mogłabym pisać jeszcze bardzo długo, ale nie chcę zabierać przyjemności z poznawania tej historii osobom, które mają tę książkę jeszcze przed sobą. Zawieruchy wojny rzucają bohaterów w różne miejsca, ich losy splatają się ze sobą i w jakiś prześmiewczy sposób raz znajdują się na wozie, a raz pod wozem. Porwania, zdrady, zawiść, polityczne chwiejności, bohaterstwo, lojalność, miłość, sceny batalistyczne przemieszane ze scenami romantycznymi, a to wszystko przy grzmocie bębnów i zawodzeniu piszczałek w czasie walk o niepodległość Ameryki. Polecam:)





Tytuł: Róże i kapryfolium

Autor: Paul Leicester Ford

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Kategoria: powieść historyczna

Tytuł oryginału: Janice Meredith, a story of the American Revolution

Data wydania: 2021-06-30

Data 1. wyd. pol.: 1994-01-01

Liczba stron: 640

ISBN: 9788377797075

Tłumacz: Janina Sujkowska