Źródło |
W miasteczku nad Bałtykiem na skraju zagajnika policja znajduje zamarzniętą młodą Litwinkę w zaawansowanej ciąży. Ktoś porywa dwudziestosiedmioletnią Klaudię, córkę bogatego prawnika, ktoś też brutalnie gwałci turystkę. W miasteczku trwają poszukiwania zaginionej dwuletniej dziewczynki, a do tego przy dworcu młody mężczyzna nagabuje samotne młode kobiety. Wszystkimi kryminalnymi sprawami musi zająć się młodszy aspirant Krzysztof Bugaj i starszy sierżant Wojtek Kiciński, a także prokuratorka Nina Morawska, której gliny nie znoszą, ale szanują za dorobek i oddanie.
Autorka przeplata wątki kryminalne z wątkami obyczajowymi i porusza szokujące tematy w książce. Każda sprawa kryminalna i każdy z bohaterów umiejętnie przenikają się, by w finale dać odpowiedź na wszystkie postawione na początku lektury pytania. Historie bohaterów są rozbudowane i choć początkowo wydaje się, że są to odrębne wątki to ostatecznie wszystkie pasują do siebie.
Nie polubiłam głównego bohatera- Krzysztofa Bugaja i przyznaję rację jego żonie Annie, która uważała go za żałosnego gnojka. Ciągle zostawiał żonę samą z problemami i pracą, wdawał się w kolejne romanse i podrywał nieznajome kobiety, by przeżyć z nimi przygodny seks. Notorycznie kłamał, nie lubił siedzieć w domu i mówił, że idzie pracować na komendę podczas, gdy tak naprawdę jechał do kochanki lub opalał się na plaży nudystów. Wychodził z łóżka kochanki i wchodził do łóżka żony. Małżeństwo Krzysztofa i Anny nie było w najlepszej kondycji. On uważał, że najlepsze lata mają już za sobą, a ona okazywała mu lodowatą obojętność i tak naprawdę łączył ich tylko piętnastoletni syn.
Daria Orlicz ciekawie przedstawiła problem swingersów i zwróciła uwagę jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą zabawa w czworokąt. Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem-Paweł i Karolina mają bardzo dobrą pracę, dziecko w wieku nastoletnim, kredyt i budowę domu na karku. Pawłowi jednak codzienność dostarcza za mało wrażeń i proponuje żonie, by znaleźli parę w podobnym do nich wieku i wymienili się partnerami na jakiś czas, aby spróbować czegoś nowego. Paweł tak zapalił się do tego pomysłu, że ignorował opór Karoliny, która ostatecznie, choć bardzo niechętnie przystała na jego propozycję, by go nie stracić. I jak to możliwe, że ich małżeństwo dotarło do punktu, w którym szukają obcych ludzi, żeby w ogóle jeszcze poczuć jakieś łóżkowe emocje?
Przejmująco autorka opisała relacje samotnego hodowcy nutrii-pedofila i jego ofiary-jedenastoletniej dziewczynki mieszkającej w tej samej wsi. Pan Remigiusz stopniowo osacza dziecko, każe nazywać się wujkiem, mówi że jej zawsze pomoże, że nie musi się go wstydzić kiedy stoi na środku kuchni w samej spódniczce i skarpetkach... Udaje przyjaciela i posuwa się w swoich poczynaniach coraz dalej. Wykorzystuje samotność, strach, potrzebę miłości i ciepła, by zniewolić dziecko. Jeszcze kilka dni wcześniej Remigiusz zdawał się wręcz żebrać o jej uczucie i uwagę. Teraz wysługiwał się nią i pomiatał, jakby nagle straciła na wartości. Myjąc zostawione przez niego w zlewie talerze, pomyślała, że może powinna być dla niego milsza, ale na wspomnienie tamtej chwili, gdy zwalił się na nią i dyszał, prawie zwymiotowała.
,,Diabelski młyn" to bardzo dobra powieść obyczajowo-kryminalna poruszająca problem pedofilii, porwań, alkoholizmu, prostytucji, zdrad, samotnego rodzicielstwa, handlu noworodkami i innych szokujących tematów. Prawdziwi bohaterowie z krwi i kości, których można spotkać na ulicy w każdym mieście. Ta powieść bawi, przeraża, szokuje i sprawia, że nie można się od niej oderwać. Polecam na jesienny wieczór:)
Książkę można kupić w księgarni
Autor: Daria Orlicz
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania:19 września 2018
ISBN: 9788327640079
Liczba stron: 320
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Cytaty: str. 32, 121
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz