czwartek, 30 lipca 2015

,,STRAŻNICZKA OPOWIEŚCI" - LISA WINGATE

Źródło

Lisa Wingate swoją powieść pt. ,,Strażniczka opowieści" wyśniła pewnej wrześniowej nocy. Obudziła się z gotową historią w głowie. Główna bohaterka powieści Jen Gibbs ma 31 lat i od dziesięciu lat pracuje w branży wydawniczej w Nowym Jorku. Jej marzeniem jest praca w Wydawnictwie Vida. Marzenie udaje jej się spełnić i zostaje redaktorką w dziale literatury faktu.
Pewnego dnia na swoim biurku znajduje tajemniczą kopertę, a w niej około 50 pożółkłych stron luzem owiniętych w seledynową okładkę z odręcznym rysunkiem i starannym napisem ,,Strażniczka opowieści". Jen zaczyna czytać opowieść i zatraca się w niej. Nie wie kto jest jej autorem, kto ją przysłał, ani kto podrzucił ją na biurko. Styl autora skryptu jest jej jakby znany, a jego fragmenty budzą w niej stare wspomnienia, które dobrowolnie wyparła lub zdławiła w sobie. Ktoś podrzuca jej kolejne rozdziały opowieści osadzonej w XIX-wiecznych Appalachach. Jen odkrywa, że została ona napisana w Karolinie Północnej, jej rodzinnym stanie, który porzuciła wiele lat temu.

Szef wydawnictwa wysyła ją do Karoliny Północnej, by odnalazła autora opowieści i uzyskała zgodę na jej wydanie. Jen udaje się w podróż i wie, że będzie musiała zmierzyć się z demonami przeszłości.

Wydarzenia teraźniejsze z udziałem Jen przeplatają się z przygodami Randa i Sarry pod koniec XIX wieku.
Sarra pochodziła z plemienia Melungów odkrytego w 1654 roku przez angielskich odkrywców na terenie Wyżyny Cumberland. Melungowie łączyli w sobie rasę białą, indiańską i afroamerykańską. Byli źle traktowani w społeczeństwie, rozpowszechniano o nich mylne informacje.

,,Melungowie ukrywali się w tych górach od niepamiętnych czasów. Wyróżniają się wyglądem, jak ta dziewczyna-mają ciemną skórę, ale nie czerwoną jak Indianie. Czarne włosy, a przy tym jasne, niebieskie oczy. Takie oczy mogą zaczarować człowieka, posłać do grobu...Siedzi w nich diabeł. Przyzywają wiatr, pogodę, chodzące drzewa i duchy zmarłych z ich miejsca spoczynku, a potem nasyłają na ciebie."

Rand pochodził z zamożnej i szanowanej rodziny z Charleston. Narażał swoje życie, aby uratować Sarrę z rąk oprawców. Nie trudno się domyślić, że młodzi zakochali się w sobie choć wszystko ich dzieliło.

,,Jakby zerwał owoc z nieznanego mu dotychczas drzewa. Nie mógł tego porównać do żadnej innej rzeczy...Wiedział tylko, że nie może opuścić tej dzikiej i niebezpiecznej krainy, dopóki nie znajdzie odpowiedniego miejsca dla Sarry. Bezpiecznego schronienia."

Opowieść o życiu Sarry i Randa jest piękną historią o rodzącej się miłości, przetrwaniu w trudnych górskich warunkach i oddaniu.

,,Strażniczka opowieści" to także powieść o trudnych relacjach w rodzinie, gdzie była nienawiść, strach, kara, bieda, zakaz czytania książek innych niż Biblia, brutalna kontrola stosowana przez ojca w stosunku do żony i dzieci. Jen po uzyskaniu pełnoletności wyjechała z domu i starała się nie myśleć o rodzinnych więzach. Przyjazd do rodzinnej miejscowości w sprawach zawodowych zbliżył ją do dokonania rozrachunku ze swoją przeszłością-ojcem i siostrami.

Lisa Wingate w malowniczy sposób przedstawiła góry Appalachy i piękno przyrody Karoliny Północnej w jej dziewiczym kształcie przed wiekami, jak też współcześnie. Dodała do tego legendy związane z tą krainą. Powieść jest tak dobrze skonstruowana, a bohaterowie wyraziści, że nie mogłam się oderwać od jej czytania. Pozostaje mi tylko polecać tę powieść innym:)




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Święty Wojciech. 


Tytuł: Strażniczka opowieści
Autor: Lisa Wingate
Liczba stron: 436
Wymiary: 138x210
Oprawa: broszura
ISBN: 978-83-7516-772-6
Tłumacz: Iwona Janiak
Rok wydania: 2015
Wydanie: Pierwsze
Wydawnictwo: Wydawnictwo Świętego Wojciecha 
Seria: Smaki życia
Rodzaj: książka
Cytat: str. 39, 202

poniedziałek, 27 lipca 2015

,,DOTYK NIEBA"- EMA MCKINLEY, CHERYL RICKER

Źródło

Wychodząc rano do pracy nie myślimy o tym, że może nam się coś stać. Chcemy wywiązać się jak najlepiej ze swoich obowiązków służbowych i wrócić do domu.
Ema McKinley również nie wiedziała, że 10 kwietnia 1993 roku ulegnie wypadkowi przy pracy w supermarkecie Garrettsa. Przez ponad dwie godziny wisiała nieprzytomna głową w dół, zaczepiona tylko lewą stopą i kostką między deskami półki, a pudłami w magazynie po tym, jak wybuchł na nią niezabezpieczony grzejnik.
W wyniku tego wypadku zachorowała na odruchową dystrofię współczulną. ,,Jest to rzadkie i bardzo bolesne zaburzenie nerwowego układu współczulnego, które w różnym stopniu atakuje nerwy, skórę, mięśnie, naczynia krwionośne i kości-czasami wszystko naraz."

Dzień wypadku zmienił całe jej dotychczasowe życie i jakby otworzył ,,puszkę Pandory". Na Emę spadały kolejne ciosy. Po 25-latach opuścił ją mąż. Firma ubezpieczeniowa nie chciała płacić za jej leczenie. Rozpoczęły się sprawy sądowe i kłopoty finansowe, gdyż nie mogła pracować.
Choroba pogłębiała się, a była najbardziej bolesną ze wszystkich chorób neurologicznych. Znajdowała się na samym szczycie piramidy bólu. Wielu chorych nie mogąc żyć przez cały czas z bólem odbierało sobie życie.
Ema była praktycznie sparaliżowana i cały czas przebywała na wózku inwalidzkim, ze względu na skrzywienie kręgosłupa pod kątem sześćdziesięciu stopni nie mogła spać w łóżku, choć i tak prawie nie zasypiała nawet po lekach nasennych. Ból nasilał się nawet przy braniu prysznica.
,,Z niepokojem patrzyłam, jak moja opiekunka bierze słuchawkę prysznicową. Gdy odkręciła kurek, mój oddech zmienił się w serię przerywanych jęków. Strumienie wody wbijały mi się w skórę niczym sztylety." Nie działały znieczulenia zewnątrzoponowe, a morfina tylko trochę tłumiła ból.
Lekarze wyczerpali wszystkie możliwości uśmierzania bólu. Emie pozostała tylko modlitwa i wiara, dzięki którym starała się przeżyć kolejny dzień z cierpieniem. Dni rozciągnęły się do 18 lat.

W Wigilię 2011 roku, gdy była sama w domu zaklinowały się kółka od wózka inwalidzkiego i wypadła z niego na podłogę. Leżała tak przez osiem godzin wyjąc z bólu. W pewnym momencie poczuła rozchodzące się po jej ciele ciepło i paraliż zaczął ustępować. Mogła z trudem, ale samodzielnie wstać i położyć się na łóżku. Rodzina, opiekunowie i lekarze nie wierzyli własnym oczom, gdy ją zobaczyli chodzącą.
Ema opowiadała, że widziała Jezusa. Lekarze z medycznego punktu nie potrafią wytłumaczyć jej uzdrowienia.

Ema McKinley pomimo niewyobrażalnego bólu była zawsze życzliwa i uśmiechnięta. Starała się pocieszać inne osoby cierpiące na RSD, dodać im otuchy. Była bardzo religijna i szukała ukojenia w modlitwie.
Kiedy czytałam kolejne rozdziały książki rosło moje niedowierzanie. Ema była jak biblijny Hiob, nie było dla niej już ratunku. Mogła tylko wołać: ,,Jezu pomóż!"

,,Dotyk nieba" to książka, która pokazuje, że nawet w sytuacjach beznadziejnych należy mieć nadzieję. Ema zawierzyła Bogu i desperacko się do niego modliła. Widoczne to jest na stronach książki, gdzie relacje z wydarzeń przeplatają się z krótkimi modlitwami i cytatami z psalmów, czy Biblii.
Pomimo niepełnosprawności starała się nadal pomagać bliźnim jako wolontariuszka w Armii Zbawienia. Swoją historią uzdrowienia dzieli się z innymi ludźmi, aby pokazać im światełko w tunelu.




Za książkę dziękuję Wydawnictwu WAM

 

Tytuł: Dotyk nieba
Autor: Ema McKinley, Cheryl Ricker
Tłumaczenie: Malwina Zaremba-Skulimowska
Tytuł oryginału Rush of Heaven: One Woman's Miraculous Encounter with Jesus
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
Data wydania: 31 marca 2015
ISBN: 9788327710000
Liczba stron: 340
Cyt. str. 31, 234

piątek, 24 lipca 2015

,,FATAMORGANA SAUDYJSKIEJ PRZESTRZENI SPOŁECZNO-KULTUROWEJ KOBIET"-ANNA ODROWĄŻ-COATES



Doktor Anna Odrowąż-Coates zajmująca się badaniem nierówności społecznych głównie kobiet i dzieci napisała książkę pt. ,,Fatamorgana saudyjskiej przestrzeni społeczno-kulturowej kobiet. Płynne horyzonty socjalizacji, edukacji i emancypacji", która jest pozycją unikatową w polskiej literaturze socjologiczno-pedagogicznej. Autorka w latach 2010-2012 mieszkała wraz z mężem i dziećmi w Arabii Saudyjskiej. Podjęła się tam przeprowadzić wieloaspektowe badania etnograficzne. Przebywała i rozmawiała z Saudyjkami w ich domach, kawiarniach, sklepach czy w salonach kosmetycznych. Prowadziła dziennik etnograficzny, w którym zapisywała wywiady i relacje kobiet z Taif (jedno z najbardziej konserwatywnych miast w Królestwie) i Jeddah (najbardziej liberalne miasto).

Część książki poświęcona jest zagadnieniom teoretycznym związanych z socjalizacją, płcią kulturową i stratyfikacją społeczną według płci oraz metodom i procesom badawczym. Autorka nakreśliła tło historyczne, polityczne, religijne oraz ogólną sytuację kobiet w Arabii Saudyjskiej.
Dla mnie najciekawsza była część publikacji, w której zostały zawarte doświadczenia Anny Odrowąż-Coates oraz prawdziwe wydarzenia z życia codziennego Saudyjek. 

Europejki przeżywają szok kulturowy, gdy zamieszkują w Królestwie i podobnie jest z Saudyjkami w krajach Zachodu. Po początkowej fascynacji odmiennością dochodzi do buntu i utrwalania negatywnych stereotypów, a potem rezygnacja i ostatecznie dostosowanie się do odmiennego stylu życia. Saudyjki inaczej zachowują się w domu, inaczej na ulicy, a jeszcze inaczej za granicą.  Muzułmanki noszą ,,zasłonę w postaci hidżabu (Arabia Saudyjska, Jemen), burki (Afganistan), zij szari czy czadoru (Persja, Iran) lub czarczafu (Turcja)." Kobiety nie mogą wyjść z domu bez formalnego ubioru, ale za granicą często odsłaniają twarz. Z domu wychodzą za pozwoleniem męża, brata lub ojca. W miejscach publicznych od 1993 roku ,,obowiązuje nakaz zakrywania damskich włosów" nawet przez cudzoziemki. Jeśli nie stosują się do tego interweniuje policja religijna. Kobiet na ulicach miasta nie widać, są jakby niewidzialne za swoimi ,,uniformami". Wszędzie dominują mężczyźni.
Kontrolowanekontakty seksualne kobiet i ich czystość. Za wykroczenia są surowiej karane niż mężczyźni. Saudyjka flirtująca wirtualnie czy też za pomocą sms-ów jest odrzucana jako kandydatka na żonę. Rośnie liczba niezamężnych kobiet.
Segregacja płciowa od najmłodszych lat oraz zakaz kontaktów intymnych z płcią przeciwną w okresie młodzieńczym powoduje wzrost homoseksualizmu wśród młodzieży saudyjskiej.  Młodzi chłopcy potrafią przebierać się za kobiety i chodzić z dziewczynami po ulicy jako koleżanki, gdyż są spragnieni takich kontaktów. Również kobiety w swojej przestrzeni potrafią obejść niektóre bariery i zakazy. Część na znak buntu nosi pod abają ostry makijaż, kolczyki w różnych miejscach, kolorowe paznokcie czy tatuaże.

W Arabii Saudyjskiej zachodzą zmiany społeczne. Niemniej szokuje fakt, że jest to jedyny kraj na świecie, w którym kobietom nie wolno prowadzić samochodu na drogach publicznych. W szpitalu lub przy wypadku ratownicy mężczyźni nie mogą dotknąć pacjentki. Potrzebna jest ekipa żeńska, podczas gdy liczy się czas by uratować życie!
Szokują podziały rasowe. ,,W razie wypadku samochodowego, bez względu na to, kto popełnił wykroczenie i błąd, wina spoczywa na tym, kto jest niżej w hierarchii społecznej. Czyli w wypadku z Saudyjczykiem Amerykanin jest zawsze winny, ale w takim samym wypadku z obywatelem Bangladeszu to obywatel Trzeciego Świata zostaje uznany za winnego."

W społeczeństwie saudyjskim trwa walka między tradycyjnymi zachowaniami, a postępem i przenikaniem kultur. Dzieci w szkole uczą się według tradycyjnego programu nauczania: kontroli, powtarzania narzuconych zachowań, niszczenia samodzielnego myślenia, nietolerancji wobec innych wyznań i kultur. W podręcznikach do historii 70% tematów związanych jest z islamem. Dochodzi do rozbieżności, gdyż poza szkołą dzieci oglądają kreskówki z międzynarodowej stacji telewizyjnej, mają dostęp do Internetu i telefonów komórkowych, a poprzez to do kultury Zachodu i innych wartości.
Tworzy się wielki miraż!

Dużo można pisać o książce i  dyskutować o pozycji społeczno-kulturowej kobiet w społeczeństwie Arabii Saudyjskiej, ale Czytelnicy zainteresowani tematyką mogą sięgnąć po tę naukową publikację i poszerzyć swoje horyzonty. Książka zawiera także bardzo bogatą bibliografię.




Za książkę dziękuję Oficynie Wydawniczej Impuls.




Tytuł: Fatamorgana saudyjskiej przestrzeni społeczno-kulturowej kobiet.
Płynne horyzonty socjalizacji, edukacji i emancypacji.
Autor: Anna Odrowąż-Coates
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Impuls
Wydanie: I, Kraków 2015 
Format: B5, oprawa miękka, klejona
Stron: 288
ISBN: 978-83-7850-807-6
Cyt. str. 123,139,216














poniedziałek, 20 lipca 2015

,,POWRÓT DO MANDALAJ"- ROSANNA LEY

Źródło

Eva skończyła studia w Bristolu na kierunku renowacja mebli i specjalizuje się w antykach azjatyckich, do których pasją zaraził ją w dzieciństwie dziadek. Lubi swoją pracę w Emporium, gdzie bada autentyczność dzieł sztuki i zajmuje się ich odnawianiem. Szefowa niespodziewanie wysyła ją do Birmy, aby porozmawiała z pośrednikami, zacieśniła z nimi kontakty oraz nawiązała nowe.
Eva cieszy się, że w końcu pozna kraj, o którym tak wiele słyszała od ukochanego dziadka, który w młodości, przed drugą wojną światową pracował przy wyrębie tekowych drzew i spławiał je rzeką Irawadi.

,,O krainie piekącego skwaru i ulewnych monsunowych deszczy. O zielonych polach ryżowych i złotych świątyniach, o wielkich jeziorach i parnej dżungli."

Dziadek prosi Evę przed wyjazdem o przysługę - o odnalezienie w Birmie jego miłości Daw Moe Mya i zwrócenie jej figurki tekowego lwa, którego mu podarowała, gdy szedł walczyć na wojnie. W ten sposób ma zostać przywrócona harmonia, gdyż drugiego bliźniaczego lwa posiada Maya.
 Eva leci do Birmy i stopniowo odkrywa rodzinne tajemnice oraz poznaje przeszłość i miejsca, w których przebywał dziadek Lawrence. Na jej drodze pojawiają się dwaj mężczyźni. Klaus Weber współpracujący z niemiecką organizacją charytatywną oraz Ramon-Birmańczyk, w którego żyłach płynie angielska krew przodków. Będą oni mieli wpływ na losy samotnej dziewczyny.

,,Powrót do Mandalaj" to wielowątkowa powieść. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Autorka nakreśliła życie codzienne birmańskiego społeczeństwa w okresie kolonialnym, II wojny światowej i współczesnym. Widoczne są zachodzące zmiany na przestrzeni lat. Bardzo naturalnie wplotła w akcję opisy zabytków, obyczajów, mitów i historię Birmy oraz nakreśliła losy ostatniej królowej Supayalat.

Widoczna jest wyjątkowa więź dziadka z wnuczką, który miał dla niej zawsze czas i okazywał cierpliwość. Był oparciem w trudnym okresie życia, snuł opowieści o dalekim kraju, ale też zabierał na wycieczki po okolicy i na plażę Chesil.
Trudne relacje matki z córką po nagłej śmierci ukochanego męża i ojca. Stopniowe odsuwanie małego dziecka od siebie, brak rozmów, przytulania, zamykanie się w sobie z rozpaczy. Eva także cierpiała, przeżywała żałobę po ojcu, którego już nie było codziennie obok, który już nie mógł nauczyć jej pływać.
W tej powieści jest dużo miłości i bólu, przeplatają się ze sobą. Pojawiają się też wątki kryminalne.

Na okładce książki napisano, że jest to ,,mądra, wakacyjna książka" i ja się z tym stwierdzeniem całkowicie zgadzam:)



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Tytuł: Powrót do Mandalaj
Autor: Rosanna Ley
Przekład: Katarzyna Makaruk
Oryginalny tytuł: Return to Mandalay

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydanie: I 2015
Format: 123x197 mm

Oprawa: broszurowa ze skrzydłami
Liczba stron: 544
ISBN: 978-83-08-05599-1
 
Cyt. str. 31

piątek, 17 lipca 2015

,,POD SŁOŃCEM PROWINCJI. ZAPISKI Z PROSTEGO ŻYCIA. POTRAWY Z ZIEMI I PÓR ROKU"-KATARZYNA ENERLICH

Cztery pory roku. Każda inna, każda wspaniała. Wiosną młode roślinki dopiero budzą się do życia, pędzą do światła, wyciągają małe kiełki z błotnistej ziemi. Latem słońce rozgrzewa wszystko, nabieramy życiowej energii, chce nam się żyć i mamy siłę na pokonywanie codziennych trudności. Jesienią od mżawki wilgotnieją łąki, spacerujemy po kolorowych liściach spadających z drzew i gotujemy zupę z dyni. Zimą ogrody zasypiają otulone białymi śnieżynkami. Pory roku pulsują i przechodzą jedna w drugą.



Katarzyna Enerlich w swojej książce pt. ,,Pod słońcem prowincji. Zapiski z prostego życia. Potrawy z ziemi i pór roku" zachęca do prostego życia w zgodzie z rytmem natury. Za pośrednictwem książki zaprasza Czytelników do swojej prowincji-na Mazury. Snuje nić opowieści związanych z tym regionem. Przywołuje legendy, historie wsi i miasteczek, a także prawdziwe opowieści. Ludzie odejdą, ale te spisane historie pozostaną, będą pamięcią o dawnych Mazurach. Niektórych miejscowości, w których tętniło kiedyś życie już nie ma. Wspomina poetów i innych twórców, którzy byli zafascynowani tym regionem Polski i dawali temu upust w swojej twórczości.

Katarzyna Enerlich ,,utwierdza w przekonaniu, że to, co najzdrowsze, jest najbliżej nas. Przy drodze, na łące, na zapomnianych rozstajach i rozłogach" i zachęca do picia ziołowych naparów oraz wykorzystywania darów natury w dbaniu o swój wygląd.

 ,,Tuż za miedzą świat smakuje inaczej niż w zakorkowanym mieście. Każda pora roku niesie inny zapach, dzięki któremu da się je odróżnić. Jednak nie trzeba mieszkać na prowincji, żeby to zauważyć. Można mieszkać w sercu miasta. Wystarczy tylko od czasu do czasu zanurzyć się w podmiejską zieleń, jednocześnie codziennie pielęgnując w sobie prostą miłość do natury". Zachęca do praktykowania zdrowych nawyków żywieniowych, codziennych ćwiczeń, pozytywnego myślenia i jedzenia smacznych i zgodnych z porami roku potraw. Najtrudniejszy jest pierwszy krok we wszystkich zmianach, a kolejne staną się już czymś naturalnym. 

,,Przestanę szukać wymówek, by czegoś nie zrobić, a znajdę do tego pretekst." W zwykłych czynnościach dnia powszedniego odkrywa radość. Proste życie tu i teraz można stworzyć w sobie, w miejscu jakim konkretnie żyjemy. Każdy dzień może sprawić, że poczujemy się szczęśliwi.

Książkę można sobie dawkować, czytać fragmenty i zamyślić się nad cudownością życia. Można do niej wracać wielokrotnie i korzystać z umieszczonych w niej przepisów na proste potrawy, czy zabiegi kosmetyczne. Można ją wykorzystać do pogłębienia wiedzy o Mazurach przed wyjazdem na wakacje i odpoczynek w tym regionie. 

Autorka opisuje swoje życie we wsi mazurskiej jakby rozmawiała z przyjaciółką przy herbatce z pokrzywy i wymieniała się z nią spostrzeżeniami o świecie, o tym co się wydarzyło, o sprawdzonym daniu na obiad, o maseczce na twarz...jak to kobiety:) Wszystko opisane pięknym, plastycznym językiem. Zamieściła też wiele opowieści i przepisów nadesłanych jej przez Czytelniczki.

W każdym z nas wraz z upływającym  czasem rodzi się tęsknota za unikalną prowincją i naturą, a książka Pani Kasi umożliwia nam ją choć w części posmakować:)





 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG






Tytuł: Pod słońcem prowincji. Zapiski z prostego życia. Potrawy z ziemi i pór roku
Autor: Katarzyna Enerlich 
Cykl: Prowincja pełna... (tom 8)
Wydawnictwo: MG
Data wydania: lipiec 2015
ISBN: 9788377792681
Liczba stron: 400
Kategoria: literatura współczesna
Cyt. str. 92, 19, 60

poniedziałek, 13 lipca 2015

,,ROBOT W OGRODZIE" - DEBORAH INSTALL


Źródło


Ben Chambers ma 34 lata, mieszka wraz z żoną Amy w domu odziedziczonym po rodzicach, którzy zginęli w wypadku. Jest sympatycznym i dobrym mężczyzną, ale wciąż nie dorósł do roli głowy rodziny. Unika odpowiedzialności, nie szuka pracy tylko żyje z oszczędności zostawionych na koncie przez rodziców. Nie kończy zaczętych spraw, jest niezdarny. Potrafi cały dzień chodzić po domu w starym szlafroku.
Amy natomiast jest poważną prawniczką. Wymagająca, ambitna, perfekcyjna. W ogrodzie przycina krzewy tylko markowym sekatorem, bo starego, wysłużonego się wstydzi przed sąsiadami. Przed znajomymi stwarza pozory, ale tak naprawdę jej życie rodzinne nie układa się najlepiej.
Ben i Amy przeżywają kryzys małżeński. Nie mogą się porozumieć. Amy pragnie dziecka, ale Ben nie dojrzał do roli ojca. Unika nawet spotkań z siostrzeńcami, bo nie wie jak się przy nich zachowywać.
Niespodziewanie w ich ogrodzie pojawia się robot, który wygląda jak ,,posklejany taśmą efekt pracy szkolnego zespołu podczas zajęć z nauk ścisłych"
Mały robocik Tang jest uszkodzony. Ben postanawia go naprawić, ale okazuje się, że nie jest to takie proste, gdyż robot jest szczególny, jedyny w swoim rodzaju, nie wiadomo nawet kto go skonstruował.
Amy zawiedziona relacjami z mężem odchodzi od niego. Ben zaś coraz bardziej przywiązuje się do Tanga, rodzi się między nimi niezwykła więź. 

Świat wykreowany przez Deborah Install to mieszanka rzeczywistości jaką znamy ze światem przyszłości, gdzie wraz z ludźmi mieszkają roboty i androidy zajmujące się sprzątaniem, odkurzaniem, gotowaniem, prowadzeniem samochodu, a pralkoboty-praniem. 
Tang to synonim dziecka. Zachowuje się jak mały chłopiec. Robi nadąsaną minę wysuwając metalową dolną szczękę, podskakuje z nogi na nogę, woła Bena w nocy, chowa się do szafy, gdy go coś przestraszy, ślizga się po podłodze dla zabawy. Mały robocik jest wyjątkowy, bo cały czas się uczy od swojego opiekuna i potrafi okazać serce, dobroć. Dzięki niemu Ben stopniowo dostrzega czego brakowało w jego życiu i relacjach z Amy. Dokonuje analizy swojego związku i przeszłości. Nabiera wiary w swoje możliwości.

,,Robot w ogrodzie" to sympatyczna, ciepła powieść o rodzinie i pokonywaniu trudności, o dojrzewaniu emocjonalnym do pełnego związku z drugim człowiekiem i bycia rodzicem. To również duża dawka humoru, bo zachowania Tanga powodują, że wybucha się śmiechem:)
Polecam powieść na letnie wieczory:)




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu WAM.

Autor: Deborah Install
Tłumacz: Zbigniew Zawadzki
Wydanie: pierwsze 2015
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
Format: 146×202
Oprawa: miękka 
Stron: 332
ISBN: 978-83-277-1020-8

Cytat: str. 42

piątek, 10 lipca 2015

,,BIEG PO ŻYCIE"-LOPEZ LOMONG

Gdy oglądałam w telewizji ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie i widziałam czarnoskórego zawodnika drużyny amerykańskiej niosącego flagę nie przypuszczałam, że kryje on w sobie niesamowitą historię życia.

Źródło

Lopez Lomong w wieku 6 lat został porwany przez sudańskich rebeliantów, gdy wraz z rodzicami modlił się w kościele. Brutalnie wyrwano go z objęć matki i razem z innymi dziećmi wrzucono do ciężarówki. Około osiemdziesięcioro dzieci zamknięto w małej chacie i raz dziennie karmiono sorgiem zmieszanym z piaskiem. Starszych chłopców rebelianci zabierali codziennie na ćwiczenia, aby zrobić z nich żołnierzy. Młodsze dzieci, takie jak Lopez, były za małe na szkolenie, więc pozostawiono je zamknięte w chacie. Umierały każdego dnia w ciemnym pomieszczeniu bez okien, bez świeżego powietrza, w odorze fekalii.
Czasem szukał przyjaciela, którego poznał dzień wcześniej i po chwili dowiadywał się, że nie żyje.

,,Na początku myślałem, że ci chłopcy śpią, co mnie trochę dziwiło, bo w tych warunkach trudno się spało. Kiedy jednak przyjrzałem się im bliżej, okazało się, że ci śpiący chłopcy w ogóle się nie ruszają. Byli martwi. nigdy wcześniej nie widziałem martwego chłopca. Chciało mi się płakać, ale nie miałem odwagi. Siedziałem i patrzyłem przerażony, zastanawiając się, czy niebawem i mnie spotka podobny los."

Lopepe (Szybki-jak nazywano go w domu) z pewnością podzieliłby los przyjaciół, gdyby nie trzech starszych chłopców, którzy zorganizowali ucieczkę i zabrali go ze sobą. Wszyscy przez trzy dni i trzy noce biegli bez wytchnienia przez sawannę. Wydawało im się, że biegną w kierunku domu, do wioski Kimotong, ale dobiegli do granicy z Kenią i trafili do obozu dla uchodźców
Lopez spędził w nim dziesięć lat zanim trafił poprzez adopcję do rodziny Barbary i Roberta Rogersów w Stanach Zjednoczonych. Dzięki adopcji odmieniło się jego życie.

Lopez Lomong biegał codziennie na farmę taty, pomagał mamie w kuchni, bawił się z dziećmi. Każdego dnia czuł miłość rodziców i był szczęśliwym chłopcem. Wydarzenia jednego dnia pozbawiły go dzieciństwa i rodziny. Przeżył dzięki trzem ,,aniołom stróżom", jak nazywał starszych kolegów, którzy biegli z nim na plecach, gdy on już nie mógł stanąć na poranionych, zakrwawionych stopach.
W obozie dla uchodźców w Kakumie biegał codziennie 30 kilometrów, aby móc później zagrać na boisku szmacianą piłką. Bieganie pozwalało mu uciec od codzienności życia w obozie, którego nie można było opuszczać. Gdy biegł nie myślał o pustym brzuchu, o swojej trudnej sytuacji, o ,,nurkowaniu" w śmieciach w poszukiwaniu resztek jedzenia wyrzucanych raz w tygodniu przez pracowników ONZ-etu. Bieganie było jego terapią i sposobem na to, by nie zwariować. Pozwoliło mu nie tylko uratować życie, ale także spełnić marzenia i wystartować w igrzyskach olimpijskich.

,,Bieg po życie" to prawdziwa i przejmująca opowieść o walce, by przetrwać; o wierze małego chłopca pozwalającej mu wyrwać się z wrót piekieł, gdy już nie było ratunku. Lopez Lomong pokazał, jak dzięki odwadze i ciężkiej pracy można odmienić swój los i zrealizować marzenia. W Kakumie lekcje odrabiał pisząc patykiem na piasku, w Stanach Zjednoczonych skończył college. Nie miałby takiej szansy, gdyby nie ludzie dobrej woli, którzy zaangażowali się w pomoc zagubionym chłopcom z Sudanu.
Ta książka pokazuje jak wielkie są różnice kulturowe i cywilizacyjne między Afryką a USA. Lopez po przyjeździe do Syracuse nie wiedział, jak wyłączyć światło w pokoju, czy ustawić kurek z wodą pod prysznicem. Musiał nauczyć się wszystkiego jak małe dziecko.

,,Bieg po życie" to emocjonująca lektura, przy której wrażliwe osoby będą płakać. O historii Lopeza Lomonga nie da się zapomnieć, ona będzie żyła w duszy wszystkich osób, które ją przeczytają.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.



Tytuł: Bieg po życie
Autor: Lopez Lomong
Tytuł oryginału: Running for my Life
Tłumaczenie: Regina Kołek
Data wydania: 17 czerwiec 2015
Cena okładkowa: 34,90 zł
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 288 16 (wkładka zdjęciowa)
ISBN: 978-83-7924-401-0

Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Cytat: str. 21

,,TRZY MINUTY DLA ŻYCIA"-STEPHAN MICHIELS


Trzy minuty dla życia
Źródło


Stephan Michiels wychowywał się w katolickiej rodzinie. Otoczony był miłością dwojga kochających się rodziców. W dzieciństwie bawił się w ogrodzie, uprawiał sport i zajmował się zwierzętami. Kiedy zaczął dorastać katolickie wychowanie coraz bardziej go uwierało, dostrzegał rozdźwięk między regułami religii, a tym jak katolicy zachowują się na co dzień. Zatęsknił za wolnością i szczęściem. Niestety poszukiwał ich w narkotykach, seksie z przygodnymi dziewczynami po koncertach hard rockowych i wyjazdach z klubem motocyklowym. Nikt nie miał nad nim kontroli, robił co chciał.
Wraz z pierwszą pracą pojawiły się pieniądze i chęć zarabiania ich jak najwięcej, aby mógł kupować co tylko zechce. Pracował po 16 godzin na dobę, pieniądze płynęły strumieniami na konto i stać go było prawie na wszystko: motocykl Yamaha, wieżę stereo, wycieczkę na Majorkę, dom, ubrania...

Po nagłej śmierci taty Stephan stoczył się na samo dno narkotykowego oszołomienia i czuł się winny za jego śmierć. Cierpiał i był samotny, wypalony wewnętrznie, bez celu w życiu.
W dzień Bożego Narodzenia opłakiwał śmierć ojca i całkowitą ruinę swojego życia. Uklęknął przed kiczowatą, plastikową szopką i po raz pierwszy w życiu wypowiedział modlitwę z głębi serca. ,,Przyjdź narodzić się w moim sercu". Od tego dnia coś się zmieniło, rozpoczął się proces nawracania. Stephan odstawił racjonalne myślenie, zrewidował poglądy na życie i starał się zacząć nowe życie. ,,Otrzymałem dar zwany darem nieustającej modlitwy." Dawni koledzy z imprez myśleli, że zwariował, ale on nie zaparł się Jezusa. Znalazł w sobie odwagę, aby dać świadectwo o tym, co uczynił w jego życiu.

Stephan Michiels dotarł do kresu wszystkiego co daje świat, odkrył że wszystko ma swoje ograniczenia i pozbył się złudzeń. Odczuwał wielką pustkę w swojej duszy i dopiero wiara oraz miłość do Boga wypełniła ją, poczuł się szczęśliwy.
,,Trzy minuty dla życia" to żarliwa, szczera i prawdziwa historia człowieka, który sięgnął dna i dzięki wierze odbił się od niego. Jest to świadectwo nawrócenia, do którego doprowadziły kolejne wydarzenia i osoby. Autor dzieli się swoimi przemyśleniami, cierpieniami, radościami, a także doświadczeniami i znakami jakie objawił mu Bóg.
Co jakiś czas słyszymy, że jakiś znany artysta czy aktor nawrócił się. W swoim otoczeniu mam trzy osoby, które doświadczyły podobnej łaski i zmieniły swoje życie. Krótka opowieść Stephana Michielsa jest właśnie jedną z takich historii otwierających serca.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Świętego Wojciecha.


Tytuł: Trzy minuty dla życia 
Autor: Stephan Michiels
Tłumacz: Sylwia Filipowicz
Rok wydania: 2015
Seria: Prawdziwe historie
Wydawnictwo: Wydawnictwo Świętego Wojciecha 

Stron: 228 
ISBN: 978-83-7516-801-3
Wymiary:130 x 210 mm
Cytat: str. 87,116

niedziela, 5 lipca 2015

,,U2. ZDEMASKOWANI" - JOHN JOBLING


Źródło





  
U2 to najbardziej znany irlandzki zespół rockowy. John Jobling napisał o nim pierwszą nieautoryzowaną biografię pt.,,U2. Zdemaskowani".
Autor nakreślił tło społeczne Irlandii w latach siedemdziesiątych, gdy przyszli muzycy (Bono, The Edge, Adam Clayton, Larry Mullen Jr.) chodzili do szkoły i uczyli się grać na instrumentach. Dzięki temu łatwiej zrozumieć ich światopogląd i warunki w jakich stawiali pierwsze kroki  w branży muzycznej. Paul-Bono udzielał się w ,,surrealistycznej grupie Lypton Village, wzorującej się na działalności brytyjskich komików znanych jako Monty Python. Gromadka nastolatków była tak znużona nijakością i monotonią życia na przedmieściach Dublina, że postanowiła salwować się ucieczką do świata humoru, muzyki i literatury." 

 Początki zespołu były bardzo trudne. Sale świeciły pustkami lub grano dla kilkudziesięciu osób, obrzucano muzyków butelkami, nie słuchano i toczono rozmowy podczas występów. Nastoletni członkowie zespołu byli jednak bardzo aktywni, chcieli się szybko rozwijać i odnieść sukces. Mieli jasno wytyczony kierunek i szli do przodu na przekór ówczesnym trendom wykazując się pewnością siebie. Pierwszy występ w telewizji zawdzięczali punkowym piosenkom Ramonesów, które zagrali producentowi stacji RTE. Podczas pierwszych występów w Anglii byli zupełnie bez grosza. Nie dojadali, mieli dziurawe buty i wytarte ubrania.  

W książce John Jobling wyjaśnia wiele mitów i nieścisłości narosłych wokół zespołu, które powstawały głównie dlatego, że Bono podczas wywiadów często nie mówił prawdy.
Dużo jest też anegdot i ciekawostek np.: kwartet studiował sztukę mimu pod kierunkiem aktora teatralnego Manniksa Flynna. Pomógł on stworzyć postać sceniczną Błazna, którą odgrywał Bono podczas wykonywania utworu "Boy/Girl". Wyciągał papierosa od kogoś z publiczności i zapalał go. Musiał sprawić, aby wyglądało to spontanicznie. Bono wykazywał dużą charyzmę sceniczną i wszystko wyglądało naturalnie. ,,Teksty piosenek powstawały przeważnie na żywo, gdy Bono stał przy mikrofonie i po prostu improwizował." Zdarzały mu się blokady przy pisaniu tekstów i powodowało to napięcia podczas nagrywania płyt.
Po jednym z koncertów, gdy popularność grupy zaczynała szybko wzrastać Larry był wyciągany z jadącego samochodu przez fanów i jednocześnie wciągany za ręce do środka przez kolegów.
Adam nosił jako amulet w kieszeni spodni parę dziurawych skarpetek z dzieciństwa. 
I jeszcze ciekawostka dla moli książkowych-Bono ,,żarłocznie pochłaniał książki":)

Czytelnik może poznać też częściowo życie prywatne muzyków, które szczególnie chronili przed mediami. Ślub Bono z Ali, w którym udział brali członkowie sekty religijnej Shalom, do której przez jakiś czas należał wokalista.Zaręczyny Adama z modelką Naomi Cambell.
John Jobling nie mitologizuje członków zespołu, pokazuje ich słabości i porażki. Bono był przeczulony na punkcie swojego wyglądu. Nosił buty szyte na miarę, z grubą podeszwą i wkładką w środku, aby wydawać się wyższym. Adam miał konflikty z prawem, gdyż jeździł pod wpływem alkoholu i miał przy sobie marihuanę. Są też romanse i zdrady.

Czytając ,,U2. Zdemaskowani" można zaobserwować ogromną przemianę członków zespołu. Na początku kariery podkreślali, że są chrześcijanami, a media pisały o ich ,,czystym,, trybie życia, czyli bez alkoholu, narkotyków, papierosów i balang. Podczas jazdy autobusem w trasie koncertowej trzech członków zespołu siadało na końcu pojazdu i czytało Biblię, podczas gdy reszta ekipy paliła dżointy i planowała rock`n`rollowe ekscesy. W miarę rozwoju kariery sytuacja całkiem się zmieniła i już wszyscy imprezowali bez wytchnienia. Stali się ofiarami własnego sukcesu. 

W książce znalazło się także miejsce na zaprezentowanie działalności charytatywnej zespołu, który część dochodu przeznaczał m.in. dla głodujących dzieci w Etiopii, dla bezrobotnych w Irlandii, Greenpeace czy chorych na AIDS oraz działalność polityczną Bono, która dosyć często spotykała się z krytyką.

''U2 Zdemaskowani" to książka nie tylko dla fanów zespołu, ale także dla młodych ludzi zakładających własne zespoły i marzących o zaistnieniu w branży muzycznej. U2  za pośrednictwem muzyki próbowali zmienić świat. Widoczne to jest w wielu ich utworach, jak chociażby w ,,The Joshua Tree", który jest jednym z moich ulubionych. Tytuł publikacji jest znamienny i zachęcam do poznania sekretów U2:)




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu In Rock


Tytuł: U2 Zdemaskowani
Autor: John Jobling
Wydawnictwo: In Rock
Ilość stron: 480
ISBN: 9788364373275
Rozmiar: 140x205 mm 

Cytaty: str. 40, 93, 198