czwartek, 19 czerwca 2014

,,ULICA TYSIĄCA KWIATÓW,,- GAIL TSUKIYAMA


Lubię od czasu do czasu przeczytać sagę rodzinną. Tym razem z biblioteki wróciłam z powieścią Gail Tsukiyamy pt. ,,Ulica tysiąca kwiatów,,. 
Pisarka ta urodziła się  w San Francisko z matki Chinki i ojca Japończyka. Wydała kilka bestsellerowych powieści i wiele opowiadań.



 Ulica tysiąca kwiatów
  Źródło zdjęcia: merlin.pl/Ulica-tysiaca-kwiatow_Gail-Tsukiyama/browse/product/1,698443.html

,,Ulica tysiąca kwiatów,, to historia dwóch japońskich rodzin obejmująca lata 1939-1966. 
W przedwojennym Tokio wychowują się pod skrzydłami dziadków dwaj bracia Hiroshi i Kenji, których rodzice utonęli. Bracia pomimo więzów krwi i łączącej ich braterskiej miłości są od siebie zupełnie różni. Hiroshi jest odważny, przebojowy, śmiało podejmuje nowe wyzwania, które niesie życie. Marzy o tym by zostać zawodnikiem sumo. Kenji jest zamknięty w sobie, wyciszony, nieśmiały często spotyka się z zaczepkami starszych chłopców, przed którymi nie potrafi się obronić. Zafascynowany jest tworzeniem masek nó do teatru.
W Tokio mieszkają też z rodzicami dwie siostry: starsza, niezależna, odważna Haru i młodsza, delikatna Aki. Ojciec dziewczynek prowadzi stajnię sumo.
Los braci i sióstr naznaczony został wydarzeniami związanymi z II wojną światową. Najpierw atakiem wojsk japońskich na Pearl Harbour, a w późniejszym czasie zrzuceniem bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki. W trudnym okresie wojny drogi obu rodzin krzyżują się w tragicznych okolicznościach. Po wojnie wszyscy starają się, aby życie wróciło do normalności, zaczyna się odbudowa Japonii i odbudowa marzeń...
Powieść pełna jest japońskich tradycji, ceremonii i legend.

,,Na wieszaku obok wysokiego lustra wisiało ślubne kimono z białego jedwabiu w wypracowane haftowane żurawie. Pod spód Aki miała włożyć kilka warstw bielizny i jeszcze jedno białe kimono. Taki strój wywodził się z tradycji zapoczątkowanej przez oblubienice samurajów. Biały kolor symbolizował początek nowego życia  jako żony Hiroshiego i koniec starego jako córki Tanaki-sana. Rytuał był skomplikowany. Aki miała się przebrać jeszcze dwa razy, zdjąć ślubne kimono i włożyć ozdobną czerwono-złotą szatę w kwiaty, a na koniec fioletowe wzorzyste kimono, jakie zazwyczaj noszą młode niezamężne dziewczyny. Potem, już jako mężatka, nie mogła już nosić tak jaskrawego stroju.,,

Po raz pierwszy w literaturze zapoznałam się z walkami sumo, które dla Japończyków są czymś więcej niż sportem, są głęboko zakorzenione w ich kulturze, fascynują cały naród. Gail Tsukiyama na przykładzie Hiroshiego ukazała kolejne stopnie kariery sumoki, aż do tytułu yokozuna
Podobny zabieg uczyniła, aby przedstawić etapy tworzenia masek do teatru nó, którymi interesował się Kenji.

Powieść o Kraju Kwitnącej Wiśni jest wielowątkowa i trudno wszystko choć krótko opisać, niemniej książka wciąga i pomimo prawie 500 stron czyta się ją bardzo szybko. Utożsamiałam się z bohaterami, z ich radościami i smutkami, kreowałam w wyobraźni widoki Japonii, które pisarka bardzo wyraziście opisała.
Myślę, że saga spotka się z ciepłym odbiorem nie tylko przez fascynatów tego odległego kraju:)










niedziela, 8 czerwca 2014

,,ŚPIEWAJ OGRODY,,- PAWEŁ HUELLE


Kilka lat temu przeczytałam powieść ,,Weiser Dawidek,, Pawła Huelle i było to moje pierwsze spotkanie z prozą tego pisarza, dodam, że całkiem udane.Paweł Huelle jest nie tylko pisarzem , ale także poetą, scenarzystą i dramaturgiem.W 2014 roku ukazała się kolejna powieść pisarza pt. ,,Śpiewaj ogrody,,

Źródło tekstu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199414/spiewaj-ogrody
Powieść toczy się wielowątkowo, jest poskładana jakby z części, które łączą się ze sobą i dopasowują jak puzzle. Można powiedzieć, że wszystkie wydarzenia powiązane są z domem na ulicy Polanki w Gdańsku, w którym w XVIII wieku mieszkał tajemniczy Francuz de Venancourt. Jego historię poznajemy poprzez mrożące krew w żyłach dzienniki Pieśni nadchodzącej nocy, których akcja toczy się w Brazylii, Francji i Gdańsku.
Kolejnymi mieszkańcami domu było niemieckie małżeństwo Hoffmanów. Piękna Greta, śpiewaczka operowa i Ernst Teodor-kompozytor. Ich losy ukazane zostały na tle historii Wolnego Miasta Gdańska przed i w trakcie II wojny światowej oraz podczas okupacji rosyjskiej. Kolejne lata już powojenne widzimy oczami Grety i Polaka, który przypadkowo trafia do domu jako współlokator. Jego kilkuletni syn zaprzyjaźnia się z Niemrą, jak często ludzie nazywają Gretę i  odkrywa zapomniany świat na nowo z opowieści kobiety. Kolejną narrację prowadzi Pan Bieszk-Kaszub mieszkający w Rębiechowie.

Wszystkie narracje przeplatają się ze sobą, skaczemy od wydarzeń z przed dwustu lat do lat wojennych i do okresu PRL-u, aby ostatecznie poznać całą opowieść. Dla niektórych Czytelników może to być zbyt duży misz-masz i pogubią się, ale mi odpowiadał taki układ powieści.
Paweł Huelle ukazał w powyższych latach relacje między Polakami, Niemcami i Kaszubami. Nie wszyscy Niemcy popierali Hitlera, a jeśli sprzeciwiali się trafiali razem z Polakami do obozów. Ogólnie postrzegamy Niemców z okresu wojennego jako złych, okrutnych, gdyż patrzymy na nich przez pryzmat poczynań hitlerowców, a często było tak, że sąsiad Niemiec pomagał sąsiadowi Polakowi, bo przed wojną dobrze im się razem mieszkało obok siebie.
Pamiętam z opowiadań mojej babci, jak dzięki wstawiennictwu jednego Niemca udało jej się przeżyć wraz z dwójką dzieci. Wielokrotnie wspominała ten dzień już po wojnie, gdyby nie ten człowiek zostali by rozstrzelani.
Kaszubi zostali z góry uznani za swoich przez hitlerowców, ale musieli z nimi współpracować, jeżeli nie godzili się na to także trafiali do obozów. W książce wypowiedzi Pana Bieszke-woźnicy zapisane są w języku kaszubskim, a na dole strony umieszczono zapis w języku polskim. Przyznaję, że bez tłumaczeń nie zrozumiałabym ani słowa.

,,Śpiewaj ogrody,, to powieść nie tylko o wielokulturowym Gdańsku, wojnie, zbrodni i zapomnianej przeszłości, ale także o miłości kobiety i mężczyzny oraz pasji do muzyki klasycznej. Ernst Teodor był wprost opętany wizją ukończenia odnalezionej opery Wagnera. Muzyka zajmuje w powieści bardzo dużo miejsca, towarzyszy wydarzeniom przez cały czas.

Książkę bardzo dobrze się czyta, jest to jednak lektura dla ambitnych Czytelników, których nie przeraża wolne tempo akcji, melancholia, zaduma nad minionym czasem.